Jako Google Partner Premier, Google Rising Stars z Certyfikowanym Trenerem Google Ads oraz Akademii Google Partners w zespole, czujemy się zobowiązani do prezentowania najwyższej jakości w prowadzeniu kampanii, oraz w relacjach z Klientami. Dlatego stosujemy jedną prostą zasadę: nasz Klient ma pełny dostęp do swojego konta Google Ads. W tym krótkim artykule chcemy pokazać, dlaczego według nas to jedyna słuszna droga.
Trzy najważniejsze argumenty za
Udostępnianie Klientowi konta Google Ads ma przede wszystkim trzy zalety:
1. Przejrzystość i eliminacja nadużyć
Sytuacje, z którymi spotkaliśmy się wielokrotnie, wskazywały na niski poziom obsługi, wielomiesięczny brak prac na kontach lub ze skrajnych przykładów coś, co jest oszustwem – wydawanie mniejszych kwot na kampanię niż zapłacił klient zgodnie z zawartą umową. Działało to na zasadzie sprzedaży pakietu kliknięć, zaniżania budżetów, zakładania wielu kont i finansowania kampanii kuponami, oraz trywialne nieuwzględnianie zwrotów od Google za nienaturalne kliknięcia, które potrafią być wysokimi kwotami. Dostęp do Twojego konta, doładowywanie go we własnym zakresie lub podpięcie bezpośrednio karty płatniczej w większości przypadków wyklucza takie sytuacje.
2. Świadomość, kto pracuje na koncie
W historii konta Google Ads można sprawdzić, kto wprowadził zmiany na koncie (adres e-mail użytkownika) oraz co to były za zmiany. Jest to szczególnie przydatne w sytuacji, gdy kampania zaczyna gorzej lub lepiej działać. Wtedy kierując się wybraną datą, możemy zweryfikować, czy miała na to wpływ jakaś konkretna zmiana ustawień.
Dodatkowo można sprawdzić, czy optymalizacje są wdrażane przez osobę, która zgodnie z ustaleniami miała to robić. Może się zdarzyć, że agencja reklamowa nie robi części działań samodzielnie, a zleca je na zewnątrz. Pytanie, czy klient jest tego świadom i wyraził na to zgodę? Wszystko jest zależne od umowy podpisanej przed rozpoczęciem współpracy. Jeśli jednak umowa wyraźnie zakazuje udostępniania kampanii i danych poza podmiot, któremu prace zlecono, to na koncie nie powinni działać podwykonawcy np. freelancerzy.
Samo zlecanie części prac na zewnątrz nie jest niczym złym, zwłaszcza jeśli agencja nie ma kompetencji w danym zakresie, bo marketing łączy w sobie wiele dziedzin. W omawianym przykładzie poruszamy jednak sytuacje, w których klient jest nieświadomy tego, kto faktycznie wykonuje pracę. W DevaGroup każdy Klient ma przypisanego indywidualnego opiekuna konta Google Ads, który nie tylko odpowiada za optymalizację kampanii, ale również bieżący kontakt z Klientem.
3. Wymiana doświadczeń
Specjalista, z którym będziesz współpracował, musi dobrze zrozumieć Twój produkt lub usługę. Przykładów, kiedy Klient zaproponował nam świetne słowa kluczowe lub pomógł zrozumieć swój biznes wraz z propozycją wartości, możemy wyliczać mnóstwo. Współpraca obustronna jest więc szczególnie ważna. Owszem danych, które będziemy mieli w Google Ads oraz Google Analytics nie zastąpimy intuicją, ale to właśnie intuicja Klienta, jego wiedza i doświadczenie sprawiają, że specjalista może działać skuteczniej, a wyniki kampanii bywają znacznie lepsze.
Jeśli Klient zdecydowanie nie lubi panelu Google Ads i nie chce się tam logować, to alternatywnie udostępniamy podgląd poszczególnych elementów kampanii, takich jak np. słowa kluczowe i reklamy do jego akceptacji. W DevaGroup staramy się więc na różne sposoby otrzymać informację zwrotną od Klienta na temat naszych działań.
Pełna kontrola i 100% transparentności
Z DevaGroup każda złotówka trafia tam, gdzie trzeba
Trzy najważniejsze argumenty przeciw i prosty sposób na ich obalenie
1. Klient zepsuje kampanie
I tak i nie – oczywiście może się zdarzyć, że klient coś „kliknie”, co może wynikać z przypadku lub braku świadomości, jak system Google Ads potrafi być skomplikowany. Problem można jednak prosto rozwiązać w następujący sposób: regularne odwiedziny na koncie, czuwanie nad kampanią oraz śledzenie zmian. Alternatywnie możemy również ustawić odpowiednie poziomy dostępu do konta. Specjalista SEM z dostępem administracyjnym, zaś klient z dostępem na poziomie wykluczającym edycję, co jak nazwa wskazuje, nie pozwoli mu edytować ustawień kampanii.
Klient świadomy podstawowych ustawień, po wcześniejszych ustaleniach co ewentualnie może zmienić, a czego nie, może wręcz pomóc specjaliście. Czasem wyłączy na czas błędny landing w weekend, a może wstrzyma kampanię, gdy ma awarię strony. To pomaga, wyręcza nas z drobnych prac, zamiast przeszkadzać.
2. Klient ucieknie z gotową kampanią
Po rozpoczęciu współpracy klient płaci agencji marketingowej za usługę wykonania i prowadzenia kampanii. Jeśli klient zdecyduje o zakończeniu współpracy i wypowie umowę, to powinien dostać swoją kampanię. Jest to według nas uczciwe podejście.
Zgodnie z warunkami umów w DevaGroup konto oraz kampania Klienta są jego własnością. Załóżmy, że Klient edukował się w zakresie Google Ads i chce prowadzić je teraz sam – dostaje wszystko, za co zapłacił.
3. Raporty są wystarczającą formą kontroli
Nie jest to prawdą. Nawet w pełnym zrzucie kampanii nie widać wszystkiego. Trudno, chociażby podjąć się wstępnej oceny kampanii po tym, jak prezentuje się odbiorcom w Google czy jak wygląda w raporcie. Co więcej, nie ma szans przeprowadzić jej audytu, nawet za pomocą pełnego dostępu do Google Analytics. Dostęp do konta Google Ads jest konieczny.
Google w swoich wyznacznikach dla agencji należących do programu Google Partners kładzie nacisk na wiele dobrych praktyk oraz przejrzystość w prowadzeniu kampanii. Jeśli ktoś czuje się oszukany przez firmę zewnętrzną obsługującą jego kampanię, zawsze ma prawo zgłosić się bezpośrednio do Google i powiedzieć – sprawdzam, nawet jeśli taka firma nie jest Partnerem. Zastanówmy się jednak, czy dobra agencja, oferująca politykę pełnej przejrzystości będzie w ogóle myślała o jakimkolwiek nadużyciu naszego budżetu czy zaufania? Według nas kampanie trzeba tak robić, żeby nie było wstydu, jak ktoś je zobaczy.
Sama świadomość jak dużo wiedzy powinien posiadać specjalista SEM, sprawia, że trudno zaufać komuś „w ciemno”, nie znając jego doświadczenia. Jako agencja objęta programem Google Partners każdego roku zdajemy kilka egzaminów Google, których liczba pytań przekracza 500. Książka, którą napisał Krzysztof Marzec z Tomkiem Trzósło, omawia 4 z nich i ma około 300 stron tekstu.
Prowadzenie kampanii Google Ads bez dostępu do konta i otrzymania kampanii na własność można porównać do zakupu billboardów bez wiedzy, gdzie reklamy zostały powieszone. Coś tam niby widzę na mieście, ale czy jest ich faktycznie tyle, ile uzgodniono? Czy są dokładnie takie, jak przedstawiono w projekcie? No i pytanie na koniec – chcę kampanie powtórzyć w innej firmie, a nie mam praw do moich reklam? Opłaca mi się to? Warto na to pytanie odpowiedzieć sobie samemu.
Podsumowanie
Problem: Czy klient przychodzący do agencji powinien mieć dostęp do konta?
Nasze rozwiązanie: TAK, jeśli tylko ma na to ochotę.
Według nas warto zaakceptować zaproszenie z dostępem do konta reklamowego nie tylko po to, żeby dodać dane do profilu płatności czy podpiąć kartę płatniczą. Nie bój się pytać specjalisty SEM o poszczególne statystyki i zainteresuj się powiadomieniami na poziomie konta. Dla bezpieczeństwa warto sprawdzać zakładkę „dostęp i bezpieczeństwo” gdzie zweryfikujesz wszystkie adresy e-mail, które mają dostęp do Twojego konta. Będzie to również zakładka z poziomu, której odbędzie się nadanie uprawnień do konta Google Ads lub usunięcie dostępu dla wybranych użytkowników.
Jeśli nie jesteś pewien jakości swojej kampanii, pracujesz nad nią sam, chciałbyś sprawdzić, co można ulepszyć i potrzebujesz dodatkowej pomocy – skontaktuj się z nami. Prowadzimy pełne audyty, szkolenia dla firm oraz indywidualne, konsultacje online.
Tekst zaktualizowany, w pierwotnej wersji pojawił się na blogu w 2016 roku.