Paweł Sokołowski – wywiad po semKRK#22 BIG

Jakość treści, a nie sposób ich tworzenia, powinna odgrywać główną rolę podczas oceny ryzyka związanego z publikacją treści. Decyzja o publikowaniu materiałów generowanych wyłącznie przez AI na stronie internetowej powinna być podejmowana z uwagą. Oprócz zmian w samych algorytmach oceny treści Google wprowadziło nowe funkcje, które pozwalają użytkownikom zgłaszać treści generowane przez AI, które mogą wprowadzać odbiorców w błąd. Tego typu zgłoszenia będą wpływały na wiarygodność domeny i jej dalsze wyniki w SERP.

Natomiast jeśli materiały generowane przez AI są wysokiej jakości i zgodne z wytycznymi, mogą one stanowić wartościowy dodatek do Twojej strony.

Informacje, jakie znalazły się w wycieku dokumentacji API, nie są do końca miarodajne w ocenie obecnego działania algorytmu. Znajdują się tam metody i parametry tworzone od początku istnienia wyszukiwarki i wiele z nich jest przestarzałych. Wiele informacji o tym, jak Google działa, znanych z patentów, potwierdziło się w tym wycieku, ale niestety daleko nam do ich prawidłowej interpretacji. Mamy wiele składników, jakie są dostępne w kuchni, ale nie do końca wiemy, jakie i w jakich ilościach są potrzebne, żeby ugotować zupę Tom Yum ;)

Błędne rozpoznawanie treści tworzonych przez człowieka jest normą. Na przykład osoby piszące w języku dla nich obcym mają węższy zakres słownictwa, co bardziej przypomina język maszynowy. Podobnie jest z tekstami tłumaczonymi czy technicznymi, gdzie prawdopodobieństwa wystąpienia określonych ciągów są większe. Zauważcie, proszę, że OpenAI wyłączyło mechanizm rozpoznawania treści pisanych przez AI, bo miał bardzo małą skuteczność, czy inaczej mówiąc – bardzo się mylił.

Jeśli się jest miłym to generalnie wyniki są lepsze, nie tylko w rozmowach z maszynami ;)

Nie ma tematów, których należy unikać, ale myślę, że są takie formy komunikacji. Należy być precyzyjnym, dokładnie opisywać, czego oczekujemy i zapytać o możliwe rozwiązania. Na przykład, kiedy szukamy rozwiązania jakiegoś problemu, możemy zapytać o definicję i składowe, zanim zaczniemy pytać o rozwiązanie, żeby doprecyzować możliwości odpowiedzi.

Kocham to ;)

Popularni wydawcy dbają o jakość treści, więc TAK, jakość ma znaczenie w ocenie autorytetu przez AI.

Nie. Indeks będzie istniał, natomiast model językowy będzie z niego korzystał w sposób inicjujący do zrozumienia kontaktu i różnic kulturowych.

CPC, Search Volume, pozycja w SERP.

To zależy, co rozumiem przez Google. Jeśli wprowadzanie zapytania tekstowego i odpowiedzi tekstowe z wyników organicznych, to będziemy odchodzili od tego modelu na rzecz wyszukiwania głosowego i generowania spersonalizowanych odpowiedzi. Możemy powiedzieć, że „osobisty asystent” zastąpi Google.

Np. w ChatGPT, pytając o listę wzmianek o produkcie czy marce wraz ze źródłami.

Może nie kilku lat, ale zdecydowanie przesuniemy się w kierunku konwersacji zamiast wyszukiwania.

Tak, ale można go doszkolić i będzie wiedział więcej niż kilku „wyspecjalizowanych specjalistów”.

Wszystko, co jest niskiej jakości, np. spamowe publikacje ;)

Nie wiem, nie testowałem takich promptów ;)

To bardziej kwestia spojrzenia na to, kim dla nas jest copywriter. Czy to osoba pisząca treści na zlecenie, czy specjalista w danej dziedzinie? Jeśli nastawimy się na pracę ze specjalistami, wybierzemy niszę, w której mają doświadczenie, to zbudowanie wizerunku „eksperta” będzie bardzo łatwe.

Mam nadzieję, że jak najwięcej ;)