Wiedzę i inspiracje zdobywamy z różnych źródeł: konferencji, podcastów, webinarów, ale także tradycyjnie – z książek. Szukamy tych najnowszych, ale i przystępnych – nie zawsze chcemy zagłebiać się w pozycje napisane naukowym językiem, ale częściej połączyć przyjemne z pożytecznym. Przed Tobą recenzja trzech książek od wydawnictwa Onepress, które spełniają te kryteria. Przeczytaj recenzje i znajdź kolejną pozycję dla siebie!
Spis treści
Social media to Twoja pięta achillesowa i wciąż niezbyt wiesz, z czym to się je? Marcin przygotował „Podręcznik marketingu internetowego dla małych i średnich przedsiębiorstw”. Wyrusz z nim w podróż po digitalowym świecie i odkryj jego tajemnice.
Pierwszy rozdział to ten historyczny, ale spokojnie – nie jest nudny. To krótkie nakreślenie sytuacji, przydatne zwłaszcza tym przedsiębiorcom, którzy nie widzą dla siebie miejsca w sieci (a jak zapewnia autor, spotykał takie osoby w 2013 i 2023 roku). Wyjaśnia też, jak do social mediów podchodzą najmłodsi odbiorcy – czego oczekują i jak je traktują.
Następnie przechodzimy do pierwszego kamienia milowego, czyli nakreślamy strategię działań. Autor zadaje nam konkretne pytania, które pomagają usystematyzować publikowanie na platformach – i nie tylko, bo nie omieszkał też przypomnieć, jak ważna jest analiza wyników i jakich narzędzi można do tego używać. Przypomina, że social media są kolejnym kanałem komunikacji z klientami, a więc i tam należy zadbać o profesjonalną obsługę.
Zdecydowaną większość książki stanowi opis popularnych narzędzi wykorzystywanych w social media marketingu – od charakterystyki platform po bardziej szczegółowe definicje wprost z panelów reklamowych, analizę grupy odbiorców i influencerów. Dla osób, które pierwsze kroki w prowadzeniu profili mają już za sobą (czy to zawodowo, czy prywatnie) wiele rzeczy nie będzie zaskoczeniem, jednak wciąż mogą znaleźć wartościowe wskazówki. Za to doświadczeni social media managerowie mogą się rozczarować.
Na zakończenie możemy zapoznać się trendami w mediach społecznościowych, a także celami prowadzenia komunikacji. Oczywiście są one kanałem sprzedaży, jednak to też medium do komunikowania akcji CSR (społecznej odpowiedzialności biznesu), zmniejszania dystansu z klientami, ale przede wszystkim pokazywania, że za marką stoją ludzie, a na koniec dnia nie liczy się wyłącznie, jaki przychód osiągnęła, ale jaką wartość wniosła do życia swoich odbiorców.
Książka stanowi świetny podręcznik dla osób, które niewiele z social mediami mają wspólnego – a więc raczej do starszych czytelników. GenZ i millenialsi będą oswojeni z większością platform, a jeśli nie, to po przeczytaniu jej nie staną się z miejsca ekspertami od prowadzenia działań. Na start to jednak dobra pozycja.
Szukasz wsparcia w social mediach?
Zajrzyj do nas
Biblia web writingu. Dariusz Puzyrkiewicz
Jak pisać w czasach, gdy sztuczna inteligencja robi to szybciej i nikt ich nie czyta, bo wszyscy wolą wideo? Ten podtytuł nie tylko pokazuje nam myśl przewodnią książki, ale też podważa sens jej czytania – bo skoro wszyscy wolą wideo, to czy ktokolwiek jeszcze czyta? Okazuje się, że tak, bo inaczej po 14 marca 2023 roku wszystkie wydawnictwa powinny zniknąć z powierzchni ziemi, a jednak mają się dobrze i wypuszczają kolejne publikacje, które chętnie kupujemy i oddajemy się tej intelektualnej rozrywce.
Tworząc teksty do internetu, copywriterzy mają przed sobą szereg wyzwań. Ich teksty powinny przyciągnąć uwagę użytkownika, zainteresować go, by nie opuścił strony po 3 sekundach, doprowadzić go do odpowiedzi, a na koniec wywołać potrzebę obcowania z większą liczbą tekstów niż tylko ten zakończony. W czterech częściach książki autor rozpatruje każde z tych zagadnień i daje nam wskazówki, jak sprostać tym wyzwaniom w dobie AI.
Na pierwszy ogień idzie zaciekawienie, czyli innymi słowy – wywołanie dopaminowego haju, przez który nasz mózg chce dowiedzieć się więcej, a nie wyczekuje końca. Dostajemy gotowe przykłady nudnych tekstów oraz tych podkręconych, które wywołają zaciekawienie, a do tego metody, które możemy do tego wykorzystać.
Kiedy już zaciekawimy potencjalnego klienta, czas przejść do wzbudzenia zainteresowania. W tym miejscu warto wzbudzić emocje – od tych przyjemnych i pozytywnych po negatywne, jednak w tej książce autor skupia się na trzech: fascynacji, złości i lęku. Rozkłada je na czynniki pierwsze, dzięki czemu nie tylko dowiadujemy się, jak one działają, ale też w jaki sposób można je wzbudzić w tekstach – i poprzez nie w czytelniku.
W kolejnym kroku czas na zaskoczenie odbiorcy – tu dobrą metodą będzie wykorzystanie kontrastów – oraz redakcję – wzmocnienie, „wygładzenie” i dramatyzację całego przekazu.
Na koniec każdego rozdziału dostajemy podsumowanie – ściągę, dzięki której nie musimy przekopywać się przez tabuny wiedzy, bo wyciągają esencję do praktycznego zastosowania. Przedstawienie w formie punktów dodaje +10 do łatwości przyswajania i zapamiętywania.
To zdecydowanie wartościowa (i w dodatku niedługa) książka dla ludzi operujących słowem w internecie. Nie bez powodu w tytule widzimy słowo „Biblia”.
9 praw marketingu B2B
Rynek B2B znacząco różni się od sprzedawania produktów i usług indywidualnym konsumentom. Stosowanie powszechnych praktyk i zdobywanie wiedzy w celu zwiększenia sprzedaży nie wystarczy – marketing B2B rozwija się dynamicznie, ale bycie na bieżąco z trendami nie wystarczy, kiedy nie rozumiemy dobrze podstaw. W książce autor definiuje 9 praw, którymi rządzi się marketing B2B – i które powinniśmy zrozumieć, żeby pozyskiwanie klientów było skuteczne.
Co znajdziemy wśród nich?
- Prawo bezpośredniej informacji – zbyt często wymyślamy informacje o klientach, zamiast je odkrywać. Debatujemy o najważniejszych cechach i wyróżnikach produktów, wierząc, że potrzebuje ich każdy, zamiast rozmawiać – podczas ofertowania, konferencji, spotkań towarzyskich – i poznawać prawdziwe problemy i powody podejmowania takich, a nie innych decyzji.
- Prawo bezpiecznego stołka – zakupy w B2B są obarczone dużym ryzykiem, a przed podjęciem decyzji musimy mieć poczucie bezpieczeństwa zakupu i utrzymania dotychczasowej pozycji. Czasem najlepszą decyzją jest (po stronie firmy) jej brak – rezygnacja z negocjacji może nastąpić, kiedy druga strona przestaje się czuć zrozumiana. Warto więc zadbać o treści, z którymi spotyka się potencjalny klient – niech utwierdzają go w przekonaniu, że wybrał dobrze.
- Prawo błędnego pomiaru – czyli przede wszystkim: sam zasięg nie jest miernikiem sukcesu. Wiele innych metryk też nie – bo rozliczanie zespołu z generowania treści nie jest tym, o co chodzi w biznesie. Trzeba odpowiednio dobierać cele i patrzyć na działania z perspektywy biznesowej. Wiadomo, że 3 lajki pod postem nie wyglądają zachwycająco, ale na koniec dnia zależy nam na pozyskaniu klienta, a nie tym, które treści go bawią, a które uważa za wnikliwe.
Jeśli działasz w marketingu B2B, ta książka powinna znaleźć się na Twojej półce – ale nie na ciągle rosnącym stosie tych do przeczytania, ale pod ręką, wśród pozycji, do których regularnie sięgasz. Wiele z opisanych praw możemy zastosować również marketingu B2C, aby jeszcze lepiej nastawić swoje działania na klienta, a nie wyłącznie na zwiększenie wskaźników sprzedaży.
Czytanie nie umiera – wszystkie z opisanych książek zostały wydane w 2024 roku. Czasem to pierwsze wydania, a czasem kolejne, już zaktualizowane. Branżowe pozycje nie tylko niosą ze sobą wiedzę, ale też i inspiracje – te nie są napisane skomplikowanym językiem i przy zastosowaniu lania wody. Znajdziesz w nich dużo konkretów i wskazówek z różnych obszarów marketingu. A ponieważ święta już niedługo, może zdecydujesz się podarować którąś z książek – znajomemu albo sobie.