Aktualizacje, jakim poddawany jest algorytm wyszukiwarki Google to za każdym razem wydarzenie, które w świecie SEO powoduje ożywione dyskusje. Ostatnia z dużych nowości – aktualizacja BERT- została wdrożona w życie 25 października 2019 roku. Jaki miała cel? Czy wyrządziła takie zamieszanie w organicznych wynikach wyszukiwania, jakiego spodziewali się specjaliści SEO? Między innymi na tych problemach postaramy się skoncentrować w naszym wpisie – zapraszamy do lektury!
W jaki sposób Google poinformowało o wprowadzeniu aktualizacji?
Specjaliści od SEO na bieżąco śledzą wszelkie doniesienia o zmianach wprowadzanych do algorytmu, jakim posługuje się wyszukiwarka Google przy układaniu rankingu bezpłatnych wyników wyszukiwania. Każda zmiana, nawet ta z pozoru kosmetyczna, może bowiem spowodować prawdziwe tornado, którego skutki mogą okazać się wyjątkowo bolesne. Z takimi zdarzeniami mieliśmy do czynienia już wcześniej. Jako przykład mogą posłużyć dwie aktualizacje, jakim został poddany algorytm, o niewinnych nazwach – Panda oraz Pingwin. Po wprowadzeniu zmian nastąpiły drastyczne spadki wielu stron internetowych w rankingu wyszukiwań organicznych. Najbardziej ucierpiały te strony, których profil linków był daleki od naturalnego.
Informacja na temat BERTa pojawiła się na blogu firmy Google dokładnie 25 października 2019 roku. O ile początkowo zmiana w algorytmie miała dotyczyć wyłącznie wyników wyszukiwania prezentowanych w języku angielskim, o tyle już w grudniu świat obiegła wiadomość, że zasięg aktualizacji zostanie znacznie rozszerzony i obejmie ona aż 70 języków na całym globie. Jak się wówczas szacowało, wprowadzona zmiana miała wpłynąć na około 10% wyników wyszukiwania. Wydaje się to niewiele, jednak nikt do końca nie mógł być wówczas pewny tego, jakie (o ile w ogóle) przetasowania nastąpią w organicznych wynikach wyszukiwania. Które strony stracą swoje mocne dotychczas pozycje? A które witryny zyskają na tej zmianie? A może praktycznie nic się nie zmieni? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, musiało upłynąć trochę czasu.
BERT – co to takiego?
Już we wspomnianym wcześniej wpisie, jaki Google umieściło na swoim blogu, można było wyczytać, że aktualizacja BERT to prawdziwy przełom. Było to najważniejsze wydarzenie od blisko pięciu lat, czyli od czasu, gdy wdrożono RankBrain. Na czym polega wyjątkowość tej aktualizacji? Innowacyjność stosowanych rozwiązań polega na tym, że roboty wyszukiwarki dzięki tej aktualizacji mają lepiej rozumieć ludzki język. Przetwarzanie języka naturalnego weszło na zupełnie nowy poziom. Boty od tej pory poruszać się zaczną w kontekstach i zmiennych znaczeniach.
Cel zmiany ma być jeden – cała operacja została przeprowadzona po to, aby użytkownik mógł otrzymać jeszcze trafniejsze odpowiedzi na pytania, które wpisuje w pole wyszukiwarki. Co ciekawe, roboty dostaną narzędzie do tego, aby uczyć się rozumienia języka zarówno pisanego, jak i mówionego – trzeba pamiętać, że jest także możliwość wyszukiwania ustnego.
BERT – skąd się wzięła nazwa aktualizacji?
Aktualizacje wyszukiwarki nie są rzeczą ani nową, ani rzadko spotykaną. Zmiany w algorytmie wdrażane są bardzo często, jednak te o znaczeniu przełomowym, zdarzają się raz na kilka lat. O tym, że któraś z aktualizacji faktycznie jest warta uwagi, świadczy fakt, że zostaje jej nadana nazwa. Do tej pory mogliśmy się przekonać o potędze Pandy, Pingwina, Kolibra, Gołębia czy Oposa. W końcu przyszedł czas na to, aby algorytm wyszukiwarki został zaktualizowany po raz kolejny. Miłośnicy memów sympatyzujący z branżą SEO nie mogli powstrzymać swej kreatywności i już wkrótce po oficjalnym ogłoszeniu komunikatu o wprowadzeniu nowej aktualizacji, pojawiły się w sieci zabawne obrazki nawiązujące do postaci znanej z Ulicy Sezamkowej.
Nazwa aktualizacji algorytmu Google ma jednak zupełnie inne korzenie. BERT to akronim – słowo złożone z pierwszych liter wyrazów pełnej nazwy. BERT, gdy dorośnie, będzie przedstawiał się jako Bidirectional Encoder Representations from Treansformers. Fakt, skomplikowane – zostańmy przy nazwie BERT. Warto wskazać na pewną ciekawostkę, która stanowi istotę tej aktualizacji. Zadaniem BERTa jest nieustanny rozwój. To mechanizm, który ma się cały czas uczyć i udoskonalać sposób rozumienia języka kontekstowego.
BERT – dlaczego w ogóle powstała taka aktualizacja algorytmu wyszukiwarki?
W dzisiejszych czasach niemal każda osoba dorosła, która ma dostęp do sieci, korzysta z dobrodziejstw oferowanych przez Google. Jest to wyszukiwarka, która cieszy się największym zainteresowaniem użytkowników w naszym kraju. Przeciętny internauta raczej nie narzeka na jakość wyników, jakie otrzymuje w odpowiedzi na swoje zapytanie. Czego szukamy w sieci? Dosłownie wszystkiego – w pole wyszukiwarki każdego dnia wpisujemy najrozmaitsze zapytania, poczynając od pytań o miejscowy rozkład jazdy komunikacji miejskiej, przez porady sercowe, najnowsze wiadomości, a na zakupach kończąc. Wystarczy ułamek sekundy, aby dostać na przysłowiowej tacy gotową receptę na nasze problemy. Skąd zatem pomysł, aby algorytm poddawać kolejnym ulepszeniom?
Okazuje się, że Google dąży do perfekcji. Wyniki wyszukiwania muszą być doskonale dopasowane do intencji użytkownika. Czasem zdarzało się bowiem, że internauta owszem, otrzymywał odpowiedź, jednak nie do końca była ona właściwa. A wszystko przez to, że język naturalny pełny jest przeróżnych niejednoznaczności, które dla sztucznej inteligencji stanowią poważne wyzwanie. Wiele spośród słów używanych na co dzień, ma więcej niż jedno znaczenie. Przykłady? Zamek – może być rozumiany jako budowla, oraz jako zabezpieczenie do drzwi przed włamywaczem. Pilot – to osoba sterująca samolotem, a także urządzenie służące do zmieniania kanałów w telewizji. Zresztą, to dopiero początek dłuższej listy wyzwań, jakie stoją przez sztuczną inteligencją i z jakimi poradzić musi sobie NLP.
Problemy z językiem ludzkim – na jakie przeszkody natrafiają boty?
Każdy język (a jest ich na świecie sporo) jest dosyć specyficzny i posiada swoje niuanse. Jak można zaobserwować na przykładach podanych wyżej, są słowa, które, choć mają dokładnie taki sam zapis, to znaczą zupełnie co innego. Przytoczone wyżej wyrazy takie jak zamek czy pilot to homonimy.
Sprawa komplikuje się jeszcze nieco bardziej, gdy do głosu dojdą homofony. Co to takiego? To wyrazy, które brzmią tak samo, jednak oznaczają zupełnie co innego, a w dodatku są zapisywane w odmienny sposób. Wyrazy tego typu wcale nie występują w języku polskim rzadko (a w języku angielskim można ich spotkać jeszcze więcej). Do homofonów zaliczają się takie słowa jak Bóg/Bug czy lód/lud. Skąd boot Google ma wiedzieć, o co nam chodzi? W tej kwestii pomocna ma się okazać właśnie aktualizacja algorytmu o nazwie BERT.
Wieloznaczność wyrażeń, która dla przeciętnego człowieka nie stanowi większego problemu, ponieważ posiadamy dosyć mocno rozwinięte zdolności odczytywania informacji z kontekstu wypowiedzi, dla robotów wyszukiwarki były do tej pory na tyle problematyczne, że część wyników wyszukiwania zwracana użytkownikowi na konkretne zapytanie, nie pokrywała się do końca z intencjami, jakie pierwotnie towarzyszyły internaucie wpisującemu zapytanie w pole wyszukiwarki.
Oddaj swoją stronę w ręce ekspertów
Czy robot może nauczyć się języka ludzkiego?
Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że roboty da się zaprogramować w taki sposób, aby były w stanie prowadzić prostą komunikację. Zdajemy sobie sprawę z tego, że coraz częściej rozmawiamy na chatach z botami, których zadaniem jest udzielenie prostych odpowiedzi na zadawane przez nas pytanie. Jednak czy da się wyuczyć sztuczną inteligencję tego, aby rozumiała kontekst wypowiedzi? Specjaliści z Google postanowili podjąć się tego jakże karkołomnego zadania. Celem wprowadzanych zmian ma być to, aby robot był w stanie utożsamić się z intencjami użytkownika. Do tej pory rozumiał bowiem wyłącznie pojedyncze słowa, a właściwe znacznie całej wypowiedzi pozostawało dla niego przysłowiową czarną magią.
Jakie są konsekwencje wprowadzenia aktualizacji algorytmu?
Konsekwencje, jakie wynikają z prowadzenia aktualizacji algorytmu wyszukiwarki Google o nazwie BERT, mają mieć znacznie przede wszystkim dla użytkownika. Twórcom wprowadzanej zmiany zależało bowiem na tym, aby przyczyniła się ona do lepszego dopasowania wyników wyszukiwania pod kątem intencji, jakie towarzyszą wpisywaniu w pole wyszukiwarki konkretnych zapytań. W rezultacie – im lepiej roboty wyszukiwarki będą w stanie zrozumieć niuanse językowe, tym będziemy mogli trafniej wyszukiwać rzeczy, które nas interesują. Do tej pory, chcąc uzyskać precyzyjny efekt wyszukiwania przy wyrazach o wielu znaczeniach można było sięgnąć do opcji wyszukiwania zaawansowanego – pomocne okazywały się konkretnych znaczników. Od czasu zmiany w algorytmie, można mieć nadzieje, że roboty lepiej będą odczytywać kontekst całej frazy, a przez to wyniki zwracane w postaci rankingu stron okażą się trafniejsze.
Czy BERT zmienił coś w branży SEO?
Z dużej chmury mały deszcz – tak w najprostszych słowach można opisać początkowe obawy przedstawicieli branży SEO i faktyczne zmiany w rankingu organicznych wyników wyszukiwarki Google. Początkowe obawy specjalistów od pozycjonowania i optymalizacji serwisów internetowych były jak najbardziej uzasadnione, zwłaszcza że wielu z nich wciąż miało w pamięci rewolucje wywołane przez wcześniejsze aktualizacje algorytmu, takie jak na przykład Panda czy Pingwin, po których wiele stron internetowych zaliczyło spektakularne spadki w rankingu.
Z czasem okazało się jednak, że zmiana, jaką jest aktualizacja algorytmu wyszukiwarki, znana pod nazwą BERT, nie przyniesie aż tak dużych szkód. A w zasadzie, to jej wpływ na ranking bezpłatnych wyników wyszukiwania pozostanie stosunkowo niewielki. Dlaczego tak się stało? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć, analizując powody wdrożenia aktualizacji.
Dzięki wprowadzonym zmianom, roboty wyszukiwarki, których zadaniem jest skanowanie contentu znajdującego się na stronach udostępnionych w sieci i układnie tychże serwisów w odpowiedni ranking, miały zyskać możliwość lepszego rozumienia języka, jakim posługuje się człowiek. Wieloznaczne wyrażenia, które wcześniej stanowiły niebywale trudny orzech do zgryzienia, miały się odtąd rozjaśnić na tyle, aby internauta mógł wyszukiwać informacje z jeszcze większą skutecznością.
BERT nie dokonuje zmian w ocenie poszczególnych stron. Z tego względu zmiany w rankingu wyszukiwania, jakie miały miejsce po wprowadzeniu tej aktualizacji, można powiedzieć, że mają jedynie naturę kosmetyczną i z pewnością nie wywołały takiego zamieszania w świecie SEO, jak choćby wcześniejsza Panda czy też Pingwin.
Jakieś zmiany jednak da się zaobserwować. Dotyczą one przeważnie fraz z długiego ogona, w których liczy się znaczenie kontekstowe. Jednak lepsze dopasowanie wyników wyszukiwania do intencji użytkownika sprawi, że będzie trafiał on tylko na te witryny, na których będzie mógł odnaleźć pożądane informacje. Taka zmiana jest zatem również korzyścią dla właścicieli stron internetowych. Od czasu wprowadzenia aktualizacji BERT mogą oni liczyć na to, że ruch w ich serwisie będzie lepszej jakości, co ma szansę przełożyć się na wyższe zyski
Optymalizacja strony pod BERTa – czy jest to w ogóle możliwe?
Wydaje się, że dopasowanie strony pod kątem BERTa nie jest do końca możliwe. Z kilku względów, z których jednak najważniejsze jest to, że stale się uczy i rozwija swoje umiejętności – nadążenie w tej materii za sztuczną inteligencją i przełożenie zasad działania algorytmu na konkretne aspekty w ramach serwisu wydaje się dalece nieprawdopodobne.
Co zatem można zrobić, aby nie musieć obawiać się nagłych i drastycznych spadków pozycji strony internetowej w rankingu organicznych wyników wyszukiwania, który jest tworzony przez roboty Google? Warto mieć na uwadze przede wszystkim potrzeby użytkownika. Stosowanie zabiegów polegających na upychaniu w treści słów kluczowych tylko po to, by znaleźć się na wysokich pozycjach w wynikach wyszukiwania, przestaje zdawać egzamin. Na znaczeniu zyskują te serwisy, które oferują wartościowy content. I właśnie tą drogą należy podążać, chcąc pozyskiwać jak największy ruch w serwisie z organicznych wyników wyszukiwania.
Szukasz agencji SEO?
W jaki sposób ta aktualizacja wpływa na wyniki wyszukiwania – przykłady prezentowane przez Google
Firma Google postanowiła na konkretnych przykładach (co prawda anglojęzycznych) pokazać zasadę działania BERTa oraz to jakie zmiany przyniesie ta aktualizacja w prezentowanych użytkownikowi wynikach wyszukiwania. Dzięki konkretnym przykładom można lepiej zrozumieć, dlaczego z punktu widzenia trafności wyników wyszukiwania, tak istotne jest, aby boty rozumiały nawet najdrobniejsze niuanse językowe i by nie pomijały w procesie wyszukiwania żadnych wyrażeń.
Pierwszy przykład to anglojęzyczna fraza “2019 brazil traveler to usa need a visa”. Przed wprowadzeniem aktualizacji algorytmu, wyszukiwarka Google często zwracała w odpowiedzi informacje dotyczące tego, w jaki sposób Amerykanin może uzyskać wizę, chcąc podróżować do Brazylii. Intencje użytkownika wpisującego to hasło do wyszukiwarki były jednak zgoła inne. Internauta chciał się dowiedzieć, co musi zrobić Brazylijczyk, aby otrzymać wizę zezwalającą mu na wjazd na terytorium USA. BERT umożliwia lepsze rozumienie intencji osoby zadającej pytanie, dzięki czemu, po aktualizacji można liczyć na to, że odpowiedź wyświetlona w wynikach wyszukiwania będzie właściwa. Całe wcześniejsze zamieszanie brało się z tego, że przy dopasowywaniu wyników wyszukiwania zupełnie pomijane były zaimki, które jak się okazuje, spełniają w zdaniach bardzo istotną funkcję – umożliwiają prawidłową interpretację całego wyrażenia.
Google udostępniło jeszcze jeden przykład, na którym jak na otwartej dłoni widać, jakie zmiany (korzystne z punktu widzenia użytkownika) przyniósł BERT. Przed aktualizacją, ktoś, kto w pole wyszukiwarki wpisał hasło “Can you get medicine for someone pharmacy” otrzymywał wyniki, w których mógł znaleźć porady dotyczące tego, jak zdobyć lek na receptę. W procesie dopasowywania wyników pomijane było bowiem wyrażenia ‘for someone”, które całkowicie zmienia sens zadanego pytania. Po wprowadzeniu aktualizacji otrzymane wyniki będą odnosiły się do sposobu, w jaki można za kogoś odebrać leki za kogoś innego. Niby niuans, a ma jednak ogromne znacznie. Podsumowując – aktualizacja z października 2019 roku to przyjaciel każdego internauty, który sprawia, że w wynikach wyszukiwania wyświetlane są strony zawierające precyzyjne odpowiedzi.
Zmiany algorytmu wyszukiwarki – z korzyścią dla użytkownika
Chociaż przedstawicielom branży SEO rzadko kiedy wprowadzane aktualizacje algorytmu wyszukiwarki są na rękę, gdyż stosując eufemizm, rzec można, że delikatnie zaburzają dotychczas stosowane strategie pozycjonowania i optymalizacji, to koniec końców są one korzystne dla przeciętnego użytkownika. W ostatecznym rozrachunku w rankingu dodatkowe punkty zyskują te strony, na których znaleźć można treści o wysokiej wartości, takie, które faktycznie są przydatne. Dzięki coraz lepszemu dopasowaniu odpowiedzi, można skuteczniej wyszukiwać informacje w sieci.