Sebastian Heymann – wywiad po semKRK#22 BIG

Skupmy się Moi Drodzy na działaniach, a nie na znakach towarowych. Moja prezentacja dotyczyła programowania SEO, a nie programowania zastrzegania znaków towarowych.

Osobiście uważam, że programować SEO można praktycznie w każdym przypadku. E-commerce jest dość oczywisty. Do głowy przychodzą mi też: - mały serwis sprzedający kosmetyki własnej produkcji, - firma, która zajmuje się DDD czy sprzątaniem po zmarłych, - fryzjer posiadający jedną lub więcej lokalizacji.

Trudniejsze jest wymyślenie idei.

Wszystko zaczyna się od danych. Dzisiaj mało kto chce działać na podstawie intuicji/przeczucia (szczególnie gdy ktoś działa dla SEO). Ważniejsze jest działanie w oparciu o dane: zarówno te, na podstawie których zaczynamy coś programować, jak i te, które potem umieszczamy na stronie internetowej.

Poszedłem za dwoma definicjami:
- sztuczny język obowiązujący w fikcyjnym Państwie (Wikipedia)
- język władzy służący do manipulowania ludźmi (Zintegrowana Platforma Edukacyjna)

Ja troszeczkę się nie tam oparłem, ponieważ chciałem pokazać, że jest to wykorzystywanie sztucznych/napompowanych wyrazów (które nie wnoszą nic nowego do ogólnej definicji) do manipulowania i pokazywania, że jest to coś większego/lepszego niż podstawowa fraza, która to obejmuje.

Jeżeli osoba, która zadała to pytanie się z tym nie zgadza to bardzo przepraszam – będę wdzięczny o wyjaśnienie na LinkedIN w prywatnej wiadomości, jak duży to fikołek.

Do analizowania danych wykorzystuje Google Search Console jako darmowe narzędzie i często płatne – Ahrefs lub Semrush.

Do budowania struktury przedstawionej w prezentacji wykorzystałem draw.io i wygenerowałem ją ręcznie (wszystkie klastry również analizowałem ręcznie poprzez wyszukiwanie i dopasowywanie pojedynczych słów kluczowych jak „bilety”).

Dzisiaj można wykorzystać do tego wiele narzędzi – wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „website structure diagram creator”. Edytorów jest do wyboru, do koloru.

Co ja bym dzisiaj dorzucił do rozbudowy Landing Page jak e-podroznik.pl?
– Rozkład jazdy w treść strony z podziałem na powtarzające się codzienne przejazdy,
– rozkład jazdy, który powtarza się raz w tygodniu, aby użytkownik mógł wyszukiwać informacje w dowolny sposób,
– dorzuciłbym informację o możliwych wykorzystywanych zniżkach w biletach, ponieważ zakres dotyczył biletów normalnych
– na mapce można by było pokazać całą trasę danej linii.

Można też dorzucić wiele informacji wygenerowanych z pomocą AI na temat lokalizacji czy sposobu zakupu biletów.

174 slajdy – to było najwięcej w mojej prezentacji dotychczas i jest to nowy rekord.

Ten zlepek nie ma żadnej wartości, ale nazywamy w ten sposób często specjalistów SEO/SEM, pomijając w nazwie właśnie ukośnik i czytając to jako całość.

Nie ma takiego limitu – to może być w jednym projekcie 100 URLi, w innym 100 000. Wartość nadawana jest, powiedzmy, we wstępnej fazie projektu, na dwa sposoby:
1. Pierwszy z nich to content na danej stronie – czyli ile wartości niesie ze sobą treść, która się na niej znajduje.
2. Drugi to linkowanie wewnętrzne – ono musi prowadzić do tych podstron, aby posiadać czynnik tzw. offURL, czyli uzyskanie wartości z innego miejsca niż tylko wartość onsite danego URLa.

Oczywiście można się modlić, ale czy modły zostaną wysłuchane przez Google – wątpię. Nie żyjemy w świecie Bruce’a Wszechmogącego.

Natomiast przejdźmy do realnych rzeczy, które warto wdrożyć poza Indexing API:
– sitemapy, które z automatu umieść w Google Search Console oraz pliku robots.txt,
– linkowanie wewnętrzne poprowadzone do wszystkich nowo utworzonych stron (przecrawluj stronę za pomocą np. Xenu, aby upewnić się, że do każdej podstrony docierają minimum 3 linki wewnętrzne),
– proponuje wspomóc się też własnym indekserem, który opisałem w tym filmiku.

Mogą, ale niestety nie powiem, w jaki sposób to zrobić. Chcę, byśmy skupili się na działaniach SEO, a nie pozywaniu się wzajemnie.

Dożyliśmy już czasów, że jest to jak najbardziej możliwe.

Wszystkie przedstawione przeze mnie przykłady były robione ręcznie bez wykorzystania narzędzi AI.

Generalnie ja też nie znam się na programowaniu. Jak wspomniałem (albo miałem wspomnieć) podczas prezentacji, odkąd w kolejnym projekcie musiałem pisać wytyczne, tak zrezygnowałem z programowania. Żeby radzić sobie z Programmatic SEO, trzeba mieć pomysł i rozumieć działania danych i wyciągania z nich informacji.

Zdecydowanie łatwiej generuje się pomysły, gdy dobrze zna się dany produkt – wtedy do wielu rzeczy łapie się intuicję, a potem wyciąga na podstawie tego dane.