17 i 18 grudnia 2020 roku uczestniczyliśmy w arcyciekawych szkoleniach zorganizowanych przez MoreBananas. Dotyczyły ono tworzenia skutecznej komunikacji w mediach społecznościowych oraz obsługi Pinteresta i Twittera. Poznaliśmy na nich szereg przydatnych narzędzi, a Creative Owner Agencji – Anna Ledwoń-Blacha zdradziła kilka swoich sekretów, dzięki którym łatwiej pracuje się w Social Mediach. Zapraszamy na naszą relację ze szkoleń!
Tworzenie skutecznej komunikacji w mediach społecznościowych
Social Media są jak łowienie ryb
W życiu nie ma nic „od razu” i „na już” – podobnie jest w SM. Aby działania tam wdrażane osiągłęły zamierzony sukces należy poczekać i być wytrwałym. Na początku szkolenia dowiedzieliśmy się, czym jest zerowy moment prawdy w SM oraz jak ważne w naszym życiu są mikromomenty. Żyjąc w XXI wieku niemalże wszystko robimy na smartfonach – wymusza to specjalne działania, które powinniśmy realizować na profilach naszych firm i jak powinny one działać.
Strategia marketingowa i cele
Nie możemy nic zbudować bez wiedzy. Tak samo jest ze strategią marketingową. Musimy posiadać wiedzę i cel dla którego istnieją nasze konta społecznościowe. Zastanówmy się więc, jaki jest cel naszych działań w SM?
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Nawiązując do słów prowadzącej: pamiętajcie, że zbieranie lajków nie powinno być celem samym w sobie. Należy budować świadomą i aktywną społeczność wokół naszej firmy!
Pamiętajmy również, że każdy portal społecznościowy jest inny. Dostosujmy nasze cele i potrzeby do danego portalu – jeśli nie jest to odpowiednio uzasadnione – nie musimy mieć konta na każdym możliwym portalu społecznościowym 😊
Unique Selling Proposition & Unique Value Proposition
Bardzo ważnymi czynnikami w analizie SM są USP oraz UVP. Zachęcamy do poszerzenia wiedzy na ich temat przykładowo na kolejnym szkoleniu MoreBananas!
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Przede wszystkim: poznaj swojego Klienta!
Świadomość tego, kto jest naszym Klientem jest kluczowa. Aby zrozumieć jego potrzeby i dokonać odpowiedniej analizy jego firmy powinniśmy przede wszystkim aktywnie rozmawiać z pracownikami i właścicielami firmy. Nie możemy zapomnieć przy tym o obsłudze (bo posiada ona często dużo informacji, które nam po prostu uciekają), sprawdzać dotychczasowy ruch na social mediach, zrobić odpowiedni research o Kliencie i dokonać monitoringu siedzi. Jeśli Klient posiada jakieś dane historyczne – również mogą okazać się one dla nas pomocne. Jak to mówią: kto pyta, nie błądzi! Pytajmy zatem naszego Klienta i działajmy na partnerskich zasadach! Z pomocą w tym temacie przychodzi nam m.in. Facebook Audience Insights.
Pamiętajmy, że znajomość grupy docelowej oraz mówienie językiem jej potrzeb jest kluczowe.
Co jeszcze powinniśmy wiedzieć o mediach społecznościowych?
- Gdyby nie algorytmy, nie korzystalibyśmy z mediów społecznościowych! Treści udostępnianych w tych serwisach jest za dużo i muszą pokazywać nam się najbardziej dobrane treści.
- Nie usuwajmy postów z insta – edytujmy je.
- To nieprawda, że konto biznesowa obniża zasięgi, a hasztagi są lekiem na całe zło.
- W 2021 na Instagramie pojawi się wyszukiwanie po słowach kluczowych.
- Nie ma czegoś takiego jak shadowban! Można natomiast dostać bana przykładowo na lajkowanie postów.
- Instagram faworyzuje dobre treści, a nie dany typ contentu.
- Na Instagramie mamy ograniczenie do maksymalnie 30 hasztagów – warto więc wykorzystywać jak najwięcej z nich 😊
- Starajmy się celować w niszowe hasztagi.
- Uważajmy na zbanowane hasztagi.
Więcej ciekawostek można przeczytać zapisując się do grupy #karmimywiedzą na Facebooku 😊
Skąd czerpać pomysły na content?
- Zawsze trzymamy się charakteru komunikacji i brandowania.
- Treści powinny być dostosowane maksymalnie do wieku 12 latka! 😊
- Nie myślimy o tym, co przeczytaliśmy przed chwilą.
- Róbmy moodboardy, które porządkują nam pomysły!
- Konta powinniśmy prowadzić w spójny sposób: jednakowa kolorystyka, ramki, kolory ciepłe lub zimne, utrzymywanie podobnych filtrów.
- Korzystajmy z darmowych narzędzi! Polecone podczas szkolenia zostały m.in.: canva, crello, Adobe Color Wheel, answer the public.
- Podglądajmy, co robią najwięksi!
- SoTrender – przygotowują świetne raporty z branży SM – warto się z nimi zapoznać!
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Wyjdź poza schemat! Jak tworzyć kreatywnie?
Po przerwie obiadowej prowadząca omówiła zaganienie “jak pisać?”. Zaznaczyła, że warto wychodzić poza utarte schematy oraz zdradziła kilka przydatnych ćwiczeń na pobudzenie kreatywności, zwłaszcza w momencie gdy mamy wrażenie, że wyczerpały nam się pomysły, a kreatywność danego dnia spadła do zera. Jedno z ćwiczeń polegało na wybraniu sobie dowolnego dzieła sztuki i zmianie jego wydźwięku poprzez krótkie hasła, tak jak w poniższym przykładzie:
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Na co powinniśmy zwracać uwagę tworząc treści na Social Media? Po pierwsze: im krócej i konkretniej tym lepiej. Nie warto również podawać w poście zawierającym CTA wszystkich informacji – jeżeli użytkownik wszystko będzie wiedział, to po co ma odwiedzać naszą stronę internetową? Warto również pamiętać, że treści na komputerach stacjonarnych konsumujemy na bazie litery “F”.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Dlatego też powinniśmy pisać na zasadzie odwróconej piramidy – podawać najważniejsze informacje na samym początku tekstu – odwrotnie niż uczono nas w szkole, gdzie wypowiedź powinna mieć wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Nie twórzmy zbyt skomplikowanych treści – zbadano, że idealny wiek użytkownika do którego powinniśmy pisać tekst to…. 12 lat.
Skąd się to wzięło? Przeglądając media społecznościowe nie chcemy myśleć, wysilać się ani zastanawiać, co autor miał na myśli. Ma to być niezbyt wyrafinowana rozrywka, zrozumiała za pierwszym razem.
Również interpunkcja ma znaczenie – więcej niż jeden wykrzyknik w komunikacji internetowej oznacza krzyk – a przecież NIKT NIE LUBI GDY SIĘ NA NIEGO KRZYCZY. Nie zadawaj więcej niż jednego pytania – użytkownik nie będzie wiedział na które odpowiedzieć, więc nie odpowie na żadne. W zamian, jeśli chcesz dodać emocji do swojej wypowiedzi, skorzystaj z emoji (lecz też bez przesady, jedna uśmiechnięta buźka wystarczy 🙂 ).
Gdy tworzymy content, najważniejszym jest, aby znać swoją grupę docelową i pod nią tworzyć treści. Możemy nawiązywać do regionalizmów, nawiązywać do bieżących, ale również uniwersalnych, trendów. Warto mieć też dystans do swojej marki i do tego co się robi, tworzyć komunikację nacechowaną pozytywnymi emocjami. Jak można się domyślić – najczęściej wykorzystywane emocje, które budzą najlepsze skojarzenia, to radość i szczęście.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Jak widzimy na powyższych przykładach, w dwóch przypadkach występuje odwołanie do wspomnień z dzieciństwa wielu z nas: ciągoty do wsadzania różnych przedmiotów do kontaktu, czy podgrzewanie każdego napoju przez dziadków napawa sentymentem. Natomiast gra słowna “PSItul” – “przytul” z uroczym Samoyedem na zdjęciu wywołuje uśmiech na twarzy.
Będąc w temacie szczęścia, warto wspomnieć o poczuciu humoru – z nim równie bywa w przypadku specyficznych branż.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Po prawej stronie widzimy już kultową stronę Zakładu Pogrzebowego A.S. Bytom, który – niestety – nie istnieje. Jego twórcy robią świetną robotę jeżeli chodzi o marketing funeralny, można powiedzieć że byli jego pionierami. Wpisy na twitterze odwołują sie do okresu pierwszego lockdownu, home office czy tzw. foliarzy.
Po lewej widzimy prawdziwy zakład pogrzebowy, który chwali się wykonaną pracą – myślę, że nie trzeba komentować tego nieudanego wpisu Granity Gdańsk.
Będąc w temacie poczucia humoru, uważajmy żeby nie popaść w tzw. cringe (dawniej określany jako obciach, żenada) bądź slowpoke – to co nas śmieszy, nie musi śmieszyć naszej grupy odbiorców – nie chcemy chyba, aby nasz wpis wylądował na wykopie, bądź co gorsza – na zapomnianej już trochę stronie wiocha.pl.
Kolejny rodzaj treści, to treści wywołujące strach – wykorzystywane przez strony nawołujące do ochrony klimatu, zdrowia czy ubezpieczeń. W tym przypadku warto wykorzystać kilka z poniżej wymienionych pomysłów:
- jako ludzie nie lubimy pojęć abstrakcyjnych – amerykańska kampania uświadamiająca o szkodliwości popcornu kupowanego w kinach, smażonym na byle jakim tłuszczu informowała, że “średniej wielkości torebka (popcornu) zawiera 37 gramów tłuszczów nasyconych”. Odbiorcy zadawali sobie pytania, o co w ogóle chodzi? To dużo czy mało? Postanowiono więc potraktować sprawę dosadnie i po korekcie kampania brzmiała: “to więcej niż jajka na bekonie, Big Mac z frytkami i stek ze wszystkimi dodatkami – razem wzięte!”. Co brzmi bardziej przekonująco dla zwykłego użytkownika? Oczywiście, że drugi komunikat. Stosujmy konkrety, które trafiają od razu do odbiorcy.
- storytelling – to najkrócej mówiąc, sztuka świadomego budowania relacji, poprzez oddziaływanie na wyobraźnię i emocje słuchacza za pomocą opowieści “z życia wziętych” i metafor
- zapadające w pamięć przysłowia
- umyślnie zaskakujące “tworzenie luk informacyjnych” – celowe tworzenie nieprzyjemnej w odbiorze treści, aby wywołać z powrotem dyskusję na dany temat
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Jak podpis wskazuje – czasem warto inaczej. Fundacja Rak’n’Roll, zajmująca się edukacją na temat profilaktyki raka piersi podjęła temat wciąż bardzo delikatny i drażliwy w Polsce – mianowicie profilaktykę raka prostaty. Krótko i konkretnie, w sposób prowokujący i dający do myślenia.
Niestety coraz bardziej ufamy celebrytom niż prawdziwym ekspertom – dlatego też często widzimy znajome twarze w kampaniach, zarówno komercyjnych jak i dobroczynnych. W przypadku działania na emocjach, bardziej zwracamy uwagę na problem dotyczący konkretnej osoby, niż na fakt, że występuje on globalnie. Dlatego też tak wiele organizacji wykorzystuje przykład “chorej na białaczkę Ani z Poznania” zamiast podawania suchej informacji, że codziennie diagnozę białaczki słyszy dana liczba osób.
Memy
Kolejny sposób tworzenia contentu to memy – mają one już swoje miejsce w popkulturze, a nawet powstała nauka o memach.
Memy możemy podzielić na:
- memiczną reakcja (wykorzystujące słowa, wyrażenia, które mają już swoje miejsce w popkulturze)
- memy reakcyjne – komiksy rage face
- szablonowe (znana postać i charakterystyczna cecha)
- z wyrażeniem idiomatycznym (np “somsiad ukradł”, “co ja pacze”)
- mem anatomiczny (przykład poniżej)
Źródło: Prezentacja MoreBananas
- porównania/zestawienia (np. ludzie 100 tys. lat temu vs ludzie dziś)
- gra werbalno-ikoniczna (memy z serii “to uczucie, kiedy…”)
- hanuszki (demotywatory z postaciami historycznymi z przekręconymi imionami, często absurdalne)
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Ostatni omawiany sposób tworzenia contentu to tzw. Real Time Marketing. Opiera się on na 6 filarach:
- Szukaj okazji
- Nie bądź odgrzewanym kotletem
- Co za dużo, to niezdrowo
- Pamiętaj o pozycjonowaniu marki
- I grupie docelowej
- Zaskocz
W Polsce moda na RTM zaczęła się od kultowej książki Cacao DecoMorreno, która ujrzała światło dzienne parę lat temu. Najtęższe marketingowe umysły głowiły się, czy post wrzucony na grupie “MOPS, 500 plus, becikowe” z pytaniem: “czy ktoś zna więcej książek tego autora?” był zagraniem trolla, wybitnego marketera, czy zwykłym pytaniem średnio rozgarniętej pani Elżbiety. W każdym razie, fama ruszyła. Cacao zdobył w Polsce taką popularność, że Empik w trakcie kwarantanny zorganizował transmisję spotkania autorskiego z “pisarzem”, przy okazji premiery jego drugiej książki.
RTM może odnosić się do niespodziewanych wydarzeń, ale nie musi. Coroczna premiera nowego sezonu Gry o Tron była prawdziwym festiwalem RTM-ów, łącznie z Polskimi Liniami Lotniczymi. Ślub Księcia Harry’ego, czy ucieczka pytona z warszawskiego ZOO również sprawiła, że graficy i marketerzy mogli dać się ponieść fantazji.
Hierarchia postów na FB
Na sam koniec szkolenia, została omówiona hierarchia postów na Facebooku. Obecnie najlepiej “punktowana” jest transmisja na żywo oraz wideo. Następnie miejsca zajmują posty zawierające grafikę, GIF oraz link. Na samym końcu znajduje się status zawierający sam tekst.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Publikując treści, warto patrzeć na statystyki, jak radzą sobie nasze posty. Mamy zaledwie 0,2 sekundy, aby zainteresować użytkownika treścią – dlatego ważne jest, aby firmowa strona na Facebooku była spójna brandowo. Może za pierwszym, drugim czy trzecim razem nie zainteresujemy użytkownika swoimi postami, ale jest szansa, że zapamięta nasze logo, bądź kolory firmowe.
W przypadku tworzenia filmów – niech będą one kótkie – średni czas oglądania filmów na Facebooku to 4,57 sekundy. Kręćmy je w formacie wertykalnym – 94% filmów oglądanych jest w ten sposób. Kolejnym ważnym aspektem jest dodawanie napisów – tylko niewielka liczba odbiorców ogląda filmy z dźwiękiem.
W przypadku stories na Instagramie – nie ograniczaj się tylko do jednej relacji – zaciekaw odbiorcę, wrzuć dwie bądź trzy relacje, a na koniec dodaj odpowiednie CTA bądź zakończ je czymś interaktywnym – głosowaniem bądź suwakiem.
Na sam koniec szkolenia odpowiedzieliśmy sobie na jedno pytanie – jak często publikować treści w social mediach? Optymalną częstotliwością jest 3 razy w tygodniu, z podziałem 80:20 treści organicznych i sprzedażowych. Co warto publikować w swoich kanałach? Treści typu: infografiki, prasówki, recenzje, newsy, case studies czy RTM-y zawsze są w cenie. Istnieje jednak również coś takiego jak recykling treści. Jeżeli swego czasu został stworzony dobry kontent, to dlaczego po jakimś czasie go nie zaktualizować i nie wykorzystać ponownie? Jeżeli nagrałeś ciekawy i merytoryczny webinar, możesz stworzyć z niego podcast, artykuł na blogu, wrzucić go na YouTube i stworzyć infografikę. Możliwości jest wiele – a każda z nim pomoże wypromować twoją markę w social mediach.
Pinterest & Twitter bez tajemnic
Drugi dzień szkolenia poświęcony został Pinterestowi i Twitterowi. Było niezmiernie ciekawe, głównie dlatego, że te kanały, nie ma co się oszukiwać, nie stanowią kluczowych punktów w strategiach wielu marketingowców. I może właśnie warto to zmienić? Zarówno Pinterest jak i Twitter mają ogromny potencjał – warto jednak wiedzieć dla kogo i do jakiś treści będą nadawać się najlepiej.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Lazy Hero – czyli Pinterest to nie tylko paznokcie i ciekawe meble
Na pierwszy ogień poszedł Pinterest, określony przez prowadzącą jako “powolny bohater”. Pinterest to doskonałe uzupełnienie luki między Google a Instagramem. Znajdziemy na nim masę inspiracji i pomysłów. Czy wiedzieliście, że Pinterest to najstarsze medium społecznościowe? Rozwija się co prawda bardzo powoli – szczególnie patrząc na jego młodszych kolegów takich jak Facebook. Dopiero wprowadzenie w jego obszar rozwiązania e-commerce przyspieszyło jego rozwój.
Kto powinien prowadzić Pintresta?
Czy na Pintereście znajdziesz swoją grupę docelową? Aby odpowiedzieć na to pytanie warto zobaczyć na statystyki – jakich inspiracji szukają użytkownicy Pinteresta. Oczywiście, czego mogliśmy się spodziewać: królują treści rozrywkowe. Jeśli działasz w tych (dla tych) branż, warto sprawdzić, czy Pinowanie nie okaże się doskonałym rozwiązaniem. Warto też wiedzieć, że aż 86 % użytkowników stanowią kobiety.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Pinterest jest z jednej strony miejscem cudownym, bo wcielamy w życie pomysły, które tam znajdziemy. To ta dobra wiadomość. A zła jest taka, że często nie dzieje się to pod wpływem konkretnej marki, ponieważ ciekawy pomysł, który znaleźliśmy, nie jest obrandowany. Dlatego kluczowe jest budowanie świadomości, spójność brandowa, sprawienie, by użytkownik kojarzył naszą markę właśnie z tą inspiracją, którą udało mu się odnaleźć. Dochodzimy tym samym do grzechu wielu firm, które decydują się na prowadzenie tam działań – dodawanie contentu bez brandu.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Decydujemy się na prowadzenie działań na Pinterest – na czym w takim razie powinno nam najbardziej zależeć? Co jest wyznacznikiem skutecznie prowadzonej komunikacji? Jeśli zaczynasz swoją przygodę najbardziej powinno zależeć Ci na zaangażowaniu użytkowników, repinach, poleceniach, na przypinaniu naszych pinów przez innych użytkowników oraz na “próbowaniu pinów”.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Dlaczego warto być na Pinterest?
Po pierwsze we względu na sprzedaż. Konto na Pinterest może z powodzeniem posłużyć Ci do generowania leadów sprzedażowych. Ale musisz pamiętać to o czym wspominaliśmy nieco wyżej – bez porządnego brandowania contentu ani rusz. Pinterest może być świetnym początkiem ścieżki zakupowej Twojego przyszłego Klienta – pod warunkiem, że będzie uzupełnieniem strony internetowej.
Przemyślana i dobrze zaplanowana strategia prowadzenia profilu zwiększa świadomość marki. Co więcej, tworząc dobre piny, które nie będą czystą sprzedażą, a ciekawą inspiracją, masz szansę zwiększyć również świadomość oferowanych produktów czy usług.
Zaangażowanie. Pinterest jest taką platformą, która pozwala na nawiązywanie wartościowych relacji marek z odbiorcami. Zwiększa się tym samym ich zaangażowanie, co z czasem może przerodzić się w lojalność wobec Twojej marki.
I na koniec: pozycjonowanie. Jeśli korzystasz z listy słów kluczowych, wykorzystujesz świadomie SEO-writing, publikowane przez Ciebie treści będą wyżej w wyszukiwarce.
Szukasz skutecznego SEO?
Pinterest a SEO
Cały Pinterest opiera się o SEO i to nawet dwutorowo. Po pierwsze “stoi na SEO”, bo pomimo tego, że jest to medium wizualne, to wyszukiwanie oparte jest na za zasadach pozycjonowania. Dlatego tak ważne jest umiejętne opisywanie pinów. A od czego zacząć opisywanie? Oczywiście od stworzenia listy słów kluczowych. Ta, którą masz już zrobioną do pozycjonowania Twojej strony www w zupełności wystarczy.
Na szkoleniu przeszliśmy bardzo dokładnie przez cały proces tworzenia contentu. Zaczęliśmy od zagadnienia ogólnego, czyli opisu naszego konta, by później przejść do tworzenia skutecznych tablic oraz angażujących pinów.
Pamiętajcie, że w przypadku Pinteresta obowiązuje prosta zasada – jak nas widzą tak nas piszą. A dokładniej jak widzą nasze tablice, tym bardziej skutecznie budujemy świadomość naszej marki. Tablice w związku z tym powinny mieć okładki – absolutnie najlepsze grafiki, jakie znajdziecie lub możecie wymagać od swojego grafika. Kluczowe są również nazwy tablic, to one wpływają bowiem na widoczność naszego profilu i dobre pozycjonowanie. Nietrafiona, zbyt ogólna nazwa tablicy może spowodować, że nawet najciekawsze piny nie zostaną zauważone przez użytkowników. Warto więc na chwilę postawić się na miejscu przeciętnego użytkownika i zastanowić – „czegóż ja szukałbym na Pintereście”. Odpowiedzią będzie Twoja przyszła nazwa tablicy. Pro tip: hasztagi w opisach zwiększają widoczność pinów – warto ich używać. Pro tip no. 2: nie prezentujmy produktów – a styl życia i aspiracje. Kluczowe będzie więc pokazywanie produktu / usługi w szerszym kontekście. Chcecie zobaczyć idealnego pina? Zapraszam tutaj.
Część poświęconą Pinterestowi kończył temat Adsów. Nauczylismy sie tez jak tworzyć reklamy i jak je targetować. Oczywiście jak można się domyślać – targetujemy po zainteresowaniach, po słowach kluczowych.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Twitter – czyli jak to robić strategicznie?
Druga część szkolenia poświęcona została Twitterowi. Dla wielu to medium, którego się boimy, bo „tam przecież trzeba być poważnym”. Tymczasem złote cytaty z Wendy’s zdają się mówić coś zgoła innego:
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Dla kogo Twitter będzie odpowiednim medium? Przede wszystkim dla tych, którzy chcą w sieci budować pozycję eksperta w danej dziedzinie, do promocji eventów czy dla insightów z rynku. Twitter sprawdzi się również doskonale jako biuro prasowe, miejsce pierwszego styku marki z dziennikarzami (to rozwiązanie dotyczy oczywiście bardzo dużych, globalnych marek). Kluczowe w tworzeniu contentu na Twittera jest regularność i częstotliwość wpisów. Minimum to jedna wypowiedź na dzień. Dodatkowo Twitter, w przeciwieństwie do naszego Lazy Hero powyżej, to przede wszystkim szybkość reakcji. Pamiętajcie, że pierwsze minuty są kluczowe dla żywotności Twitta – jeśli od razu kogoś zainteresował, ktoś skomentował lub dał RT, będzie żył dłużej, a tym samym, dłużej pracował dla naszej marki (osobistej lub dla firmy).
Ku zaskoczeniu: najtrudniejsze przy prowadzeniu konta na Twitterze, jest zaplanowanie czasu. Wszystko dlatego, że jest to medium, na którym trzeba rozmawiać. To właśnie komentowanie, RT daje nam większe korzyści niż samo wrzucanie na nasz profil treści.
Źródło: Prezentacja MoreBananas
To, co powinniśmy koniecznie robić na Twitterze to zadawać pytania, zapraszać do dyskusji, czasem nawet do polemiki (ta jest przecież zawsze ciekawsza dla innych odbiorów, niż zbijanie sobie piątek). Generuje nam to większe zasięgi, a tym samym prowadzi do budowania świadomości marki oraz pozycji eksperta w danej dziedzinie. Lub po prostu zapada w pamięć 😉
Źródło: Prezentacja MoreBananas
Puentą szkolenia o Twitterze było stwierdzenie, że żadna inna platforma mediów społecznościowych nie tworzy rozmów w czasie rzeczywistym tak szybko i wydajnie, jak robi to właśnie Twitter. Jeśli takie założenie wpisuje się w strategię komunikacji Twojej marki – nie ma co czekać. Przygotuj strategię i do dzieła!