semCAST #07: Lucky Luke ecommerce, czyli jak szybko, tanio i sprytnie wejść w biznes online
Jak szybko, tanio i sprytnie wejść w biznes online? Dowiecie się z najnowszego odcinka semCASTu. Gośćmi Krzysztofa Marca są eksperci z Agencji Reklamea – Danuta Sztuba i Antoni Leniek.
W dzisiejszym odcinku dowiecie się, jak uczyć się na błędach innych i brawurowo wejść do świata e-commerce. Ta inspirująca rozmowa podpowie co zrobić, by Wasz biznes online kwitł w najlepsze, a zyski znacznie przewyższały koszty!
W trakcie semCASTu poruszamy dla Was takie oto wątki:
- pandemia vs. przenoszenie sklepów do internetu, czyli bądź dostępny globalnie zawczasu;
- jakie błędy najczęściej popełnia e-commerce i jak się na nich uczyć;
- na czym się skupić przed i po założeniu sklepu online;
- czy każdy biznes da się przenieść do ecommerce, tak by generować zyski praktycznie od razu;
- branże i ich digitalizacja – które sektory radzą sobie najlepiej wchodząc w działalność internetową?
Jak przenieść biznes do świata online i nie zwariować? Zapraszamy do słuchania!
Danuta Sztuba: Inną rzeczą jest też to zaufanie, o którym gdzieś tam wcześniej mówiliśmy. Jeśli na małym budżecie pokaże się klientowi, że można sprzedawać i rozwijać biznes i że to działa, tylko musi dać większe pole do manewru i pozwolić nam wdrożyć te rozwiązania, które gdzieś tam mieliśmy wcześniej w głowie, to może fajnie to rozwinąć biznes.
Ewelina Ibek: Cześć! Z tej strony Ewelina Ibek i witam Was w siódmym odcinku naszego podcastu. Zanim przejdziemy do rozmowy o tym, jak szybko i tanio wejść w biznes online przedstawię Wam najciekawsze nowości ze świata marketingu.
Zaczniemy od nowości prosto od Google, a mianowicie od multiwyszukiwania w Google Lens, czyli aplikacji obiektyw Google. Na czym wspomniane multiwyszukiwanie polega? To możliwość wyszukiwania jednocześnie przy użyciu tekstu i obrazów. Dzięki tej nowej opcji w Google Lens można wyjść poza pole wyszukiwania i zadawać pytania dotyczące tego, co widzimy. Funkcja dostępna jest jako funkcja beta w Stanach Zjednoczonych. Już nie możemy się doczekać, jak wpłynie na wyszukiwania zakupowe w sieci google i jakie możliwości będzie niosła dla reklamodawców! Link do oficjalnego komunikatu prasowego znajdziecie w naszej transkrypcji.
Zostańmy jeszcze na chwilę przy Google. Kolejną nowinką jest dopiero co opublikowany raport na temat działań mających na celu zapobieganie złośliwemu wykorzystywaniu platform reklamowych. Czyli coroczny raport dotyczący bezpieczeństwa reklam za 2021 rok. Według raportu ponad 3,4 miliarda reklam zostało usuniętych, a zawieszono ponad 5 milionów kont reklamodawców. Warto spojrzeć do raportu by przekonać się, jaki content reklamowy stanowił naruszenie. Link do pełnego raportu również znajduje się w transkrypcji odcinka na naszej stronie.
Teraz przeniesiemy się do świata eventów, ponieważ najbliższe tygodnie zdecydowanie dostarczą doskonałych okazji, by poszerzać swoją marketinową wiedzę! Zacznijmy od kolejnej edycji kultowej już konferencji i love marketing, która odbędzie się już 17 maja. Wydarzenie potrwa trzy dni, a organizatorzy przygotowali aż pięć ścieżek tematycznych w tym dwie nowości: dzień I * Tech oraz I * Tv & Video. Na dniu SEO&Content usłyszymy m.in. gospodarza tego podcastu – Krzysztofa Marca, który opowie jakie linki kocha Google. Zapisy na wydarzenie: https://dva.pl/ilovemkt2022
Kolejna obowiązkowa pozycja w kalendarzu każdego fana doskonałej wiedzy o marketingu to organizowane przez SEMSTROM – Online marketing day! 3 czerwca na wirtualnej webinarowej scenie zagości aż 10 doświadczonych praktyków z branży marketingowej, którzy opowiedzą, jak skuteczniej pozyskiwać klientów z sieci dzięki sztucznej inteligencji, automatyzacji oraz analityce. Udział jest całkowicie darmowy, na wydarzenie obowiązuje jednak rejestracja. Zdecydowanie polecamy! A na koniec warto przyjrzeć się pewnemu rewolucyjnemu projektowi szkoleniowemu!. Czy można zdobyć wiedzę w 8 tygodni i rozpocząć karierę w branży marketingu? Jak pokazuje program Umiejętności jutra – zdecydowanie tak! Umiejętności Jutra – to nowy, wyjątkowy i w pełni bezpłatny program szkoleniowy od samego #Google, podczas którego uczestnicy będą uczyć się od topowych specjalistów e-commerce oraz profesorów SGH. Zdobędą pożądane kompetencje i rozpoczną nową sciężkę kariery w jednej z najbardziej przyszłościowych branż na rynku. Rekrutacja trwa do 13 maja, a zgłosić można się już dziś.
W programie może wziąć udział 8000 osób, a cały kurs odbędzie się on-line. Na uczestników czeka 20 webinarów i 50 godzin materiałów na dedykowanej platformie. Po programie otrzymają certyfikat Google oraz SGH.
To tyle w nowościach semCAST, dziękuję za uwagę i do usłyszenia w kolejnym odcinku, jak zawsze z najnowszymi wieściami z marketingu.
Krzysztof Marzec: Cześć. Naszymi gośćmi dzisiaj z agencji Reklamea jest Danuta Sztuba.
Danuta Sztuba: Cześć.
Krzysztof Marzec: i Antoni Leniek
Antoni Leniek: Cześć.
KM: Wy wymiatacie jeżeli chodzi o obsługę m.in. e-commerce’ów i myślę, że od tego dzisiaj zaczniemy. Czy u was też pandemia spowodowała większy ruch w biznesie, niż się spodziewaliście?
AL: Zmiany związane z covidem spowodowały, że bardzo dużo firm, które do tej pory nie pracowały w ogóle w internecie, postanowiły albo stwierdziły właściwie, że to jedyna ich szansa na przetrwanie przez ten okres lock downów. Stąd pracy jest dla nas zdecydowanie więcej. Częściej pukają do nas firmy mniejsze, które do tej pory w ogóle w internecie nie działały, większe raczej już są na ten online przygotowane i mają zazwyczaj swoje własne agencje czy dom mediowy, które je obsługują.
KM: A czy to nie jest tak, że część z tych sklepów śmiało mogłaby korzystać w ogóle z e-commerce i z tego, że byłaby bardziej dostępna w internecie już całe lata wcześniej? Czy to nie jest tak, że wiele z tych firm, które teraz trafiają do sieci, budzą się z jakimś dużym opóźnieniem?
DS: Na pewno tak jest, tym bardziej że tutaj offline który dosyć został przymknięty i te branże, które głównie działały w offline, mają duże problemy ze sprzedażą, zostały zmuszone do przejścia do online. Więc jakby dla niektórych firm, które mogły dużo wcześniej wystartować w łatwiejszych warunkach, teraz ten czas spowodował, że zostały zmuszone do tego, że żeby w ogóle przetrwać na rynku musiały się zdecydować na online. To było już takie decydujące.
KM: To gdybyście mieli powiedzieć, od czego najlepiej zacząć? W sensie mam w głowie pomysł, wchodzę do tego online. Wiem, że jestem trochę spóźniony, mam dużą konkurencję, muszę przebić innych. Czy to nie jest też tak, że mogę uczyć się na błędach, które popełniali inni wcześniej przede mną?
AL: Pierwsza taka zasada, którą należałoby wziąć, jest działać zwinnie, szybko i tanio dlatego, że sklep internetowy można przygotować za kilkadziesiąt tysięcy, zlecając bardzo szczegółowo wygląd tego sklepu, decydując się na rozwiązania dedykowane. A tutaj nie ma czasu na to, żeby ten sklep tworzyć przez wiele miesięcy i inwestować dużo środków. Lepiej wziąć sklep w Sass’ie za 300 zł w pierwszym roku, wrzucić tam produkty, które mamy czy usługi, które mamy do sprzedaży i uruchomić tę sprzedaż dosłownie w trzy dni. Taki sklep od momentu właściwie podjęcia decyzji i budowania sobie biznesplanu można postawić właściwie w tydzień. W tydzień zacząć sprzedawać i wejść do grona tych, którzy do tej pory na rynku siedzieli bardzo długo.
DS: I tutaj bardzo ważne jest to, żeby być takim świadomym przedsiębiorcą, dojrzałym przedsiębiorcą, bo o tyle o ile tak jak tutaj Antoni powiedział, można ten sklep postawić za kilka złotych, tak naprawdę świadomość swojego biznesu i tego, jakie mamy na przykład marże, czy nam się to opłaca, czy wiemy, ile zarabiamy, ile musimy do tego włożyć i ile ta kampania będzie kosztowała, ile to postawienie sklepu będzie kosztowało? To też zależy od świadomości w ogóle prowadzenia biznesu i dojrzałości samego biznesmena, który czy tam przedsiębiorcy, który prowadzi biznes.
KM: Ok no to załóżmy, że otwieramy sklep. Wybieramy model SaaS, czyli idziemy w rozwiązania gotowe. Na czym się skupić w tym procesie na początku najbardziej? Co możemy zawalić? Jakie są największe pułapki, które na nas czekają w tym momencie?
AL: Największym problemem wśród naszych klientów to jest brak jakichkolwiek materiałów dotyczących swoich usług czy produktów. Czyli sprzedają produkty do tej pory w offline, nie potrzebowali zdjęcia produktu, nie potrzebowali opisu, nie mieli tego podzielonego na jakieś kategorie, segmenty tych produktów. Równie dobrze też te usługi też były takie niezdefiniowane co powodowało że jeśli mamy nagle wziąć i opisać kilkadziesiąt produktów czy stworzyć sklep, całe drzewo kategorii to już jest największy często problem na starcie. Czyli trzeba przygotować trochę materiałów wcześniej po to, żeby ten sklep rzeczywiście mógł ruszyć.
DS: I tutaj też wracamy do tego co wcześniej powiedziałam, czyli ten brak umiejętności policzenia sobie opłacalności tego biznesu i na przykład inwestowanie na samym początku w SEO które, żeby rozwinąć się i przynieść jakąś realną sprzedaż potrzebuje troszeczkę czasu. Szybciej będzie zainwestować czy to w Allegro, czy w Facebooka, czy w płatne po prostu kampanie, które tak naprawdę przynoszą realny czasem natychmiastowy zysk i tutaj też na to uczulamy klientów, że najpierw trzeba zarobić pieniądze, żeby przetrwać, a później możemy sobie je wydawać na dodatkowe działania typu SEO, typu jakieś wizerunkowe działania, najpierw zaróbmy na siebie, na ZUS, na różne inne opłaty, a później bawmy się w rozszerzanie wiedzy na temat naszej marki.
KM: No właśnie miałem nawet kiedyś przypadek, że klient planował budżet w ten sposób, że drugą i trzecią fakturę chciał zapłacić ze środków, które zarobił w pierwszym miesiącu. Wydaje mi się, że to nawet pomijając już SEO, w samych Facebook Adsach czy Google Adsach czy właśnie Allegro Adsach może po prostu mu nie wyjść. No i, czy w ogóle każdy biznes, który do tej pory sprzedawał się offlinowo, da się przenieść do tego internetowego e-commerce z szansą w ogóle na wypracowanie jakiegoś zysku bez jakiegoś specjalnego zaplecza i przygotowywania się do tego przez długie miesiące?
AL: Są takie branże, które są bardzo trudne do zdigitalizowania. Najtrudniej sprzedawać odzież czy usługi oraz spożywkę. O ile odzież, uruchomiło się dużo podmiotów dużych typu Answer.com, Zalando, które nauczyły klientów kupować te ciuchy, biorąc na siebie ryzyko zwrotów, niedopasowania produktów pod względem rozmiaru. O tyle w przypadku spożywki no to jest cały czas ten opór, że jednak wolimy pomacać sobie tego pomidorka i wybrać sobie ten kawałek mięsa, który akurat leży na tacy. Więc są takie branże, które jest bardzo trudno zdigitalizować, ale nie jest to niemożliwe. Co najwyżej będzie to wymagało większych nakładów, środków, trochę więcej czasu albo sprytu, bo to jest też tak, że mamy bardzo dużo różnych kanałów marketingowych, które możemy użyć i powinniśmy dopasować kanały do tego miejsca, w którym użytkownik może kupić nasze produkty lub usługi, po prostu tam przebywa. Stąd niektóre biznesy lepiej na start zadziałają na Allegro, a dużo trudniej będzie prowadzić sklep internetowy. A są wręcz odwrotnie takie branże gdzie raczej własna marka własny sklep jest dużo lepszy niż działanie na Marketplace typu Allegro czy Amazon.
DS: Z jednej strony tutaj tak jak Antoni powiedział. Nie każdą branżę da się zdigitalizować, natomiast nie każdy w ogóle biznes czy przedsiębiorstwo mówiąc już tak trochę szerzej, jest w stanie w ogóle przenieść się do online z racji tego, że biznes jest prowadzony przez 30 lat. Jest stara księgowość, tych procesów nie da się przenieść jakby tak bezpośrednio do online. Nie ma też mentalności u przedsiębiorcy, nie ma zrozumienia internetu, specyfiki tego internetu, sprzedaży w internecie. Nie ma odpowiedniej, przygotowanej kadry, która będzie w stanie na przykład obsłużyć zamówienia z Allegro czy w ogóle jakieś obsłużyć kampanie, czy cokolwiek zdigitalizować. Inną też kwestią jest to, że mamy może taki przykład, że czasami przedsiębiorcy, to jest bardzo ciekawe, że te niektóre firmy są po 20-30 lat na rynku i jak zaczynają myśleć o wejściu z offline’u do online’u, okazuje się, że, przynajmniej my tak zauważamy, że ta firma już offline jest nierentowna w ogóle i widać już tam duże braki w organizacji czy w obliczaniu sobie marży, czy czegokolwiek, że przy wchodzeniu do online wychodzi na to, że oni już mogą być nierentowni, a co dopiero jak wejdą do online. Tak więc nie każda firma ma moce przerobowe i też taką mentalność, żeby przenieść się do tego świata internetu.
KM: Ja mam też takie wrażenie, że czasami firmy zapominają o tych dodatkowych kosztach. No bo postawienie sklepu uruchomienie kampanii to jedno — ale jeszcze koszty pracowników, samo pakowanie, wysyłanie, nie uwzględniają tego w marżach. Czy tutaj macie jakieś pomysły, uwagi? Co w takim przypadku kiedy spieszymy się, chcemy od razu to wystartować i uruchomić jak najszybciej? Co wtedy z analityką — czy i tak musimy powiedzieć na chwilę stop. Zainstalować tę analitykę i zacząć coś tam sprawdzać? Czy są jakieś prostsze metody na to, żeby sprawdzić, czy to właściwie działa i czy podjęliśmy kierunek, który jest dobrą drogą dla rozwoju tego sklepu?
AL: Każdy biznes należy zacząć od zbudowania tej analityki, czyli w przypadku sklepu internetowego Google Analytics to podstawa. I to dobrze skonfigurowany, bo bardzo często przychodzą do nas sklepy internetowe, które mówią: nam się to nie opłaca, po czym my sprawdzamy, a Google Analytics, a tam nawet nie ma liczonych ani transakcji, ani przychodów więc nie ma z czego tak naprawdę wyciągnąć jakichkolwiek wniosków. Oczywiście jeśli działamy niekoniecznie w sklepie, ale np. na Allegro to jest dużo narzędzi albo nawet zwykły Excel wystarczy do tego, żeby zbadać i zmierzyć sobie wszystkie ważne koszty z punktu widzenia tego biznesu, czyli nie tylko sama prowizje Allegro za sprzedaż, ale prowizja dodatkowa za sprzedaż produktu wyróżnionego. Dodatkowo dopłaty do Allegro Smart, abonament w Allegro, nawet koszt pudełka, koszty spakowania zamówienia i inne poboczne koszty i to niestety powinniśmy sobie wyliczyć na samym początku nawet jeśli to mają być jakieś ogólne założenia, to zróbmy to na jakichś ogólnych założeniach, a po miesiącu działania weźmy realne dane i sprawdźmy, jak wygląda sytuacja realna, a jak wyglądały pierwotne założenia. Po to, żeby jak najszybciej wyłapać te miejsca, gdzie te pieniądze nam po prostu uciekają.
DS: Ja myślę, że tutaj warto w ogóle pójść dwutorowo i zarówno zadbać o analitykę internetową jak i o takie powiedzmy standardowe działania, czyli tutaj to, co powiedział Antek Excel i ja jeszcze tylko dodam do tych takich bilansów prowadzonych w Excelu, że bardzo ważne jest skrupulatność, to znaczy tam w tym Excelu powinny być liczone absolutnie wszystkie koszty, jakie są: księgowości wszystkiego tak naprawdę które ponosi firma, bo jakby nieprowadzenie tutaj skrupulatnego bilansu może doprowadzić do naprawdę dużych problemów później jakichś finansowych.
KM: Mnie się to od razu kojarzy z tą historią, że okazało się, że jestem bogaty, a potem, że wynikało to z tego, że nie płacę od pół roku rachunków za prąd. Więc tego nie polecamy! Ale dobra, jesteśmy na tym etapie, że mamy założony ten sklep. Wiemy, że się trochę spieszymy, żeby wystartować, wiemy, że musimy patrzeć na rentowność i na efekty. No i czy jest tutaj miejsce teraz na współpracę z agencją i właściwie, od czego zacząć taką pracę z agencją? Bo mówiliśmy o tym, że SEO można zostawić na drugi tor (chyba że mamy zapasowy budżet) i patrzymy długofalowo. Od czego takie działania możemy uruchomić
AL: Przede wszystkim możemy zacząć z agencją, ale tak naprawdę musimy sobie zdać sprawę z tego, że musimy być szczerzy wobec agencji to znaczy jeśli bierzemy agencję, która ma nam pomóc, to musimy być wobec niej totalnie szczerzy. Choćby nawet przykładowa rzecz to jest marża. Jeśli my nie pochwalimy się czy poinformujemy naszej agencji o tym, jaką mamy marżę, to ona robiąc kampanię w ciemno, nie wiedząc o tym, jaki zwrot jest oczekiwany, będzie robiła kampanię według jakichś założonych przez siebie celów niekoniecznie celów tego przedsiębiorcy. Po miesiącu okaże się, że koszt kampanii zjada całkowicie całą marżę, która była na tym produkcie lub usłudze. Więc przede wszystkim należy być szczerym wobec agencji i przede wszystkim znaleźć sobie partnera, który będzie nam pomagał rosnąć, a nie tylko wystawi fakturę na koniec miesiąca nie patrząc na to jak będzie wyglądała sytuacja przedsiębiorcy po miesiącu czy po dwóch latach wspólnego działania.
DS: Ja myślę, że tutaj dużą rolę ma zaufanie do agencji. Wiem, że to różnie bywa z klientami różnymi szczególnie z klientami, którzy np. już przerobili kilka agencji, gdzie okazało się, że agencja myślała tylko o tym, żeby zarobić, nie rozwinąć tego biznesu. Natomiast zaufanie jest tutaj bardzo ważne mimo tych porażek gdzieś tam po drodze, bo tutaj nie każda agencja kieruje się tylko chęcią zarobku i zysku na kliencie natomiast też jest sporo dobrych agencji na rynku, które myślą o rozwoju biznesu klienta i to daje jakąś też radość oprócz tego zarobku tak? Zaufanie polegające na przekazywaniu tak jak tutaj Antoni też mówił, wielu informacji niezbędnych, czyli marża, jakichś dostępów. Zaufanie też polegające na tym, że klienci przede wszystkim starają się nie pouczać agencji, jak powinna robić kampanie i co powinna sprzedawać i tutaj to jest akurat troszkę taki odnośnik do tych firm, które gdzieś tam na rynku działają już od wielu lat i z którymi się spotykamy, które mimo tego, że dajemy im jakieś, powiedzmy rekomendacje, które nam się wydają słuszne i które w perspektywie czasu przynoszą jakieś realne zyski, bez dokładania do tego całego interesu no to słyszymy komentarze, że ja np. wiem lepiej, bo ja jestem w tym biznesie 20 lat. Tylko on jest w tym biznesie 20 lat offline, a nie online i jakby nie bez powodu przychodzi do agencji. Jeśli przychodzi do agencji, potrzebuje pomocy, tak więc zaufanie jest tutaj bardzo ważne.No i druga dla mnie bardzo ważna rzecz z punktu widzenia takiej współpracy z klientem. Współpraca w czasie rzeczywistym, czyli jeśli wysyłamy klientowi feedback, że coś jest nie tak z kampanią albo że trzeba coś na stronie poprawić, albo że coś nie działa, wiemy, że np. karty produktów są złe, nie wiem, koszyk źle funkcjonuje na stronie, on się nie sprawdza, nie wiem, te koszyki są za małe i potrzebujemy współpracy też z klientem. Jeśli on się nie odzywa 2 tygodnie, 3 tygodnie ta kampania leci, my nie wiemy co z nim zrobić i na koniec miesiąca się okazuje, że nic się nie pospinało, a wina jest po części klienta. Tak więc jakby bardzo ważne jest, żeby regularnie ze sobą rozmawiać, i żeby klient też miał taką świadomość, że on musi realnie uczestniczyć w rozwijaniu tego biznesu. Nie będzie tak nigdy, że on zleci wszystko agencji, agencja absolutnie wszystkim się zajmie, a on po prostu jakby policzy zyski na koncie. On musi być w tym procesie, bo on jest niezbędnym elementem tego procesu.
KM: Mam wrażenie też, że łączy się to z pewnymi błędami, które często popełniają właściciele sklepów. To znaczy wybór jakiegoś skomplikowanego systemu np. dedykowanego sklepu, wiąże się z tym, że nie mogą szybko reagować na takie błędy. Czyli znowu wracamy do punktu wyjścia, w którym łatwy system załóżmy SaaS’owy pozwala mi wyedytować opisy produktów, reagować na bieżąco. No i teraz kto powinien się tym zajmować? Czy to jest tak, że powinniśmy zawsze mieć to na głowie osoby, która jest właścicielem biznesu lub pracownikiem tego biznesu? Czy w pewnych przypadkach musimy powiedzieć stop? Powinien być to zewnętrzny, dobry, doświadczony copywriter? Jak to z waszego doświadczenia wygląda? Czy zawsze sobie firma radzi z tym, żeby te opisy były dobre, żeby te zmiany treści były ok?
DS: W większości przypadków ja myślę, że firmy sobie generalnie nie radzą. To znaczy, mają jakieś pojęcie o pisaniu, pojęcia o produkcie, znają dobre cechy tych produktów, natomiast wielokrotnie spotykaliśmy się też z takimi sytuacjami, gdzie klient dostarczał nam opisy np. kategorii jakichś produktów w sklepie, które w ogóle nie były napisane po pierwsze gramatycznie, po drugie nie miały sensu. Po trzecie w ogóle się do niczego nie nadawały, one były całkowicie do przeróbki i ja wiem, że klienci też mają takie podejście, że jak oni zrobią coś sami, to będzie taniej, bo nie będą musieli agencji zapłacić, poświęcą swój czas. Natomiast nie zawsze się to sprawdza i lepiej czasami po prostu zapłacić troszeczkę więcej agencji zaoszczędzić swój czas, który mogę przerzucić, nie wiem, na rozwój czegoś innego w sklepie albo zmiany czegoś innego nawet na zrobienie bilansu jako powiedzmy klient agencji niż zajmować się pisaniem opisów kategorii czy produktów, czy w ogóle tworzeniem takich treści content’owych na stronę, które i tak później agencja musi poprawiać, bo one się do niczego nie nadają.
KM: Czyli mamy tam filary takie jak przygotowanie tekstu technicznie — pod pozycjonowanie nagłówki itd. Musimy pisać na sensowny temat — czyli analiza słów kluczowych. I jeszcze napisać to dobrze. W sumie wydaje mi się, że pisanie tekstów, opisów do sklepu internetowego to jest trudne zadanie dla copywritera, SEO nawet — ponieważ musi się na tym całkiem nieźle znać. No dobra, ale jakie są jeszcze inne takie główne problemy, grzeszki po stronie obsługi, po stronie klienta, które nam kompletnie uniemożliwiają pracę dalej? Chyba na pierwszym miejscu stawiałbym tu audyt — to znaczy niewdrożony audyt SEO. Coś jeszcze?
AL: Na pewno ten audyt SEO, który tworzymy dla firmy, często jest niewdrażany. Robimy też audyty kont Allegro i często jest tak, że jesteśmy w stanie zoptymalizować to konto, czyli sprawdzić tak, żeby płaciło się mniej prowizji dla Allegro, po to, żeby ta sprzedaż była większa. I to też często te audyty dotyczące kont Allegro, nie działają. Często jest też problem z treścią czy nawet cennikami produktów od dostawcy. No i taki chyba największy problem to są stany magazynowe coraz bardziej modne jest sprzedaż w dropshippingu i największym problemem w dropshippingu jest to, że nie ma zsynchronizowanych i aktualizowanych stanów magazynowych od hurtowni, czyli sprzedajemy produkt, którego prawdopodobnie już nawet nie mamy. I to jest jeden z największych moim zdaniem problemów na Allegro gdzie zdecydowana większość sprzedawców to sprzedawcy dropshippingowi, czyli sprzedają produkt, którego na stanie nie posiadają.
DS: A ja już tak odchodząc od kampanii od Allegro od SEO to myślę, że takim grzeszkiem czy grzechem w ogóle klientów w e-commerce, prowadzących e-commerce naszych klientów jest np. słaba obsługa w ogóle sklepu internetowego, opóźnione wysyłki towarów, nieobsługiwanie zamówień, obsługiwania tych zamówień, które wpadają też np. z Allegro. No bo jakby agencja może zrobić jak najlepszą kampanię, może zrobić super audyt, może zrobić piękne grafiki, może świetnie poprawić sklep, natomiast jeśli ta obsługa w sklepie jest obsługą fatalną na niskim poziomie, późne wysyłki, wieczne skargi klientów, powiedzmy nieodpowiadanie na problemy klientów, czy na jakieś tam maile to nie jesteśmy w stanie, czy w ogóle żadna agencja nie jest w stanie pomóc klientowi w rozwoju biznesu jeśli nie ma właśnie tej obsługi, tej obsługi, która powinna być na coraz wyższym poziomie, bo i klient jest coraz bardziej wymagający.
KM: Tak myślę, że też Allegro nas przyzwyczaił do tego, że klikamy coś dzisiaj wieczorem i jutro po południu czeka w paczkomacie. I kiedy e-commerce się z tego mocno wychyla albo zawala mi zamówienie, albo właśnie jak wspomnieliście coś jest w dropshippingu i dowiaduję się, że właśnie coś kupiłem, czego w magazynie fizycznie nie było — to wtedy użytkownik jest bardzo poirytowany. Ja też dorzucę taki przykład, w sumie anty przykład, gdzie nie mogliśmy uruchomić sprzedaży w sklepie meblowym, ale po wejściu do tego sklepu właśnie było widać, że nie jest zbyt profesjonalnie przygotowany — opis itd. Ale głównym problemem było to, że po wpisaniu nazwy sklepu w Google pojawiały się mapy Google i wizytówka, w której były negatywne oceny — że czekam już 6 tygodni na te meble i dalej ich nie ma, a pieniądze są w depozycie. Ale teraz porozmawiajmy o takich rzeczach, które idą super, no bo komunikacja musi działać w dwie strony. My coś mówimy, klient czegoś słucha i nagle wychodzą ciekawe rzeczy z tego. Jakbyście mogli podzielić się jakimiś ciekawymi przykładami, co można właśnie w takiej dobrej współpracy osiągnąć?
AL: Mieliśmy klienta, który sprzedawał kominki na Allegro. Zamknęliśmy to konto. Było kiepsko prowadzone, aukcje były niezbyt dobrze opisane, gdzie zero wykorzystywanych funkcji reklamowych. W pierwszym miesiącu, gdy go przyjęliśmy, gdy przyszedł do nas, zrobiliśmy audyt, opracowaliśmy wszelkie zalecenia, co należy na tym koncie poprawić. Klient stwierdził: „nie będziemy robić tego sami, proszę zrobić to jako agencja”. Więc poprawiliśmy aukcję, wykorzystaliśmy trochę kreatywnego sposobu odróżniania się od konkurencji i tym sposobem po dwóch miesiącach ten klient zaczął sprzedawać dziesięciokrotnie więcej, wydając bardzo niewielki budżet reklamowy. Gdzie sukces tego konta był taki, że 90 % zawdzięczaliśmy tak naprawdę kreatywnemu podejściu do tego klienta a tak naprawdę tylko 10 % to była zasługa budżetu reklamowego więc da się w ciągu dwóch miesięcy zwielokrotnić sprzedaż u danego klienta. Ten klient jest bardzo zadowolony trafił do TOP 5 największych sprzedawców kominków na Allegro więc, jak widać da się.
DS: Inną rzeczą jest też to zaufanie, o którym gdzieś tam wcześniej mówiliśmy. Jeśli na małym budżecie pokaże się klientowi, że można sprzedawać i rozwijać biznes i że to działa, tylko musi dać większe pole do manewru i pozwolić nam wdrożyć te rozwiązania, które gdzieś tam mieliśmy wcześniej w głowie, to może fajnie to rozwinąć biznes. Mamy tutaj taki przykład klienta, który zaczynał od małych budżetów od jednego kanału natomiast tutaj przy wielu namowach, tłumaczeniach, pokazywaniu wielu wykresów tego jak może ten swój biznes rozwinąć. On się całkiem fajnie rozwinął w różnych kanałach, natomiast jakby cały marketing został właściwie przekazany do nas i gdzieś tam dano nam na tyle zaufanie i zwiększono ten budżet. Co też jest ważne, także zwiększanie budżetu powoduje większą sprzedaż w ciągu kilku miesięcy. Dosyć dobrze się rozwinął tak ze sprzedażą.
AL: Dobra logika, o której wcześniej rozmawialiśmy, często daje nam bardzo dużo dobrych i ciekawych danych i smaczków, które możemy wyciągnąć w późniejszej działalności. Jeżeli mamy dobrze skonfigurowanego Google Analytics i zbieramy bardzo dużo danych e-commerce z rozszerzonego e-commerce gdzie mamy informacje o tym, jakie produkty dodawane są do koszyka, ale nie są kupowane lub wręcz odwrotnie rzadko są dodawane, ale bardzo wysoka konwersja jest na zakup. To dzięki takim danym można bardzo szybko zwiększyć tę sprzedaż w sklepie, ponieważ może się okazać, że 80 proc. naszej sprzedaży generuje kilka kilkanaście takich wiodących produktów. Wystarczy je dopieścić, aby ta sprzedaż wystrzeliła. Też analiza danych dotyczących sprzedaży na Allegro, na całym Allegro też pozwala wyłapać różne smaczki. Mamy klientów, którzy mają tysiące produktów na swoich kontach i prowadzą sprzedaż bardzo wielu produktów z bardzo wielu kategorii, generują obrót o poziomie X, ale mamy też przykłady takich klientów, którzy mają dosłownie dwa produkty i potrafią sprzedawać je dosłownie paletami, generując dokładnie ten sam obrót, ale generuje zupełnie inne marże, logistyka również jest łatwiejsza, ponieważ jeden produkt to jest jedna wielkość pudełka ustandaryzowany sposób pakowania co powoduje, że wyciągnięcie dobrych analiz z dobrych danych powoduje, że bardzo prostą jedną decyzją można bardzo łatwo poprawić cały biznes.
KM: No właśnie to jest taka taktyka, z którą się często spotykam, że w pewnym momencie ktoś mówi stop — zaczynam szeregować produkty, które sprzedaję czy nawet usługi, które sprzedaję i zostawiam te, które są zawsze rentowne, ograniczam ich ilość, po to, żeby mieć właśnie ten standard. Ktoś powie, no ale to nie do końca jest ok np. taki Empik, sprzedaje bardzo dużo różnych książek, ma ten długi ogon, nawet takie tytuły mniej czy bardzo mało popularne. Tylko powiedziałbym, że dalej są to książki. Czy Allegro na przykład na tym poziomie teraz pozwala nam, czy w ogóle możemy wyciągnąć takie dane, żeby przed ruszeniem ze sprzedażą całej naszej puli produktów, do których mamy dostęp, żeby sprawdzić, czy to w analizach konkurencji, czy w ogóle w innych narzędziach, żeby sprawdzić, od czego powinniśmy zacząć?
AL: [00:25:39] Jest kilka narzędzi, dzięki którym możemy wyciągać takie dane. Jest Trade Watch jest Trade Analytics mamy narzędzia do Amazona typu Helium 10, gdzie mamy całą kopalnię wiedzy dotyczących tego co się sprzedaje, u kogo się sprzedaje, za jakie kwoty więc można na podstawie takich danych wyciągnąć sobie jakiś produkt, który możemy zacząć próbować sprzedawać i na zasadzie próbować koncept zacząć go sprzedawać jeśli nie działa ta sprzedaż, możemy spróbować z innym produktem i tak w kółko aż do osiągnięcia pewnego sukcesu.
KM: Ok, to powiedzieliśmy o wielu takich rzeczach pozytywnych, które mogą się wydarzyć jeżeli ta współpraca przebiega świetnie między agencją czy specjalistą a właścicielami e-commerce. To na podsumowanie tego jak powinna taka wzorowa współpraca wyglądać, w trzech punktach nawet, od czego zacząć, co powinniśmy koniecznie zrobić na linii właśnie agencja czy specjalista i jej biznes?
AL: Przede wszystkim zaplanuj sobie ten biznes i gdzie chcesz zacząć sprzedaż. Możesz o taką poradę poprosić samą agencję, która powie na podstawie kilku danych czy branży, czy warto najpierw uderzyć na Allegro, Amazonie czy lepiej uderzyć w sklep internetowy własny. Druga rzecz to zrób media plan, czyli policz sobie wszelkie koszty. Może zapytać agencję o to ile budżetu marketingowego trzeba i ile będzie kosztował sklep internetowy. Jakie są prowizje na Allegro. A trzecia, przygotuj niezbędne materiały. Czyli to są opisy produktów zdjęcia produktów od hurtowni od twoich dostawców lub przygotuj opisy swoich usług produktów, które sam sprzedajesz.
DS: Jeszcze bym chciała czwarty punkt dodać. Poleć, może zapytaj o radę specjalisty w branży przede wszystkim sprzedaży w internecie i obserwuj też konkurencję to, co robi konkurencja.
KM: Ja myślę, że będziemy ten temat kontynuować i w opisie znajdziecie całą listę takich dobrych porad. Poczynając właśnie od briefu, po konkretne szczegóły jak współpracować idealnie z agencją. A teraz czas na naszą semkostkę. Losujemy pytanie z naszej puli pytań podstawowych i zobaczymy, co wylosujemy dla Was. Ok: świat nie kończy się na SEM. Będę pytał Was o inspiracje biznesowe, czyli skąd na Waszym etapie kariery czerpiecie inspiracje o nowościach, o tym po prostu jak lepiej prowadzić nawet swój biznes?
DS: Ja z racji chyba zalążków naukowych i robienia samego doktoratu dużo sięgam po publikacje książkowe i tutaj w ramach takiego rozwoju bardziej menedżerskiego czy zarządzania czasem może to nie są jakieś nowości publikacyjne, natomiast bardzo polecam książkę „Jedno minutowy menadżer”, który pomaga lepiej organizować sobie czas i w biznesie i dzielenie w ogóle tego czasu na rozwój biznesu na inne działalności obok biznesu tak, żeby żadne nasze projekty powiedzmy, nie kulały i wszystko było jakby prowadzone na jednolitym poziomie. To przede wszystkim tutaj książkowe publikacje. Dużo też można powiedzieć, zaczynam tak właściwie dzień w pracy od tego, że odpalam LinkedIna i tam sprawdzam, co czytali, co polecają moje kontakty stamtąd czy też publikują osoby, które gdzieś tam śledzę i obserwuję. I to też jest takie źródło wiedzy, po które sięgam tak właściwie, codziennie od poniedziałku do piątku zawsze odpalając komputer w pracy.
AL: Dla mnie ogromną kopalnią wiedzy o tym co dzieje się na rynku jak działać są tak naprawdę grupy dyskusyjne czy grupy tematyczne na Facebooku. Tam, gdzie wypowiadają się sami przedsiębiorcy o swoich własnych biznesowych. Tam się dzielą swoimi sukcesami. Rzadziej niestety porażkami, ale też jednak najczęściej te porażki można wyciągnąć na podstawie pytań i problemów, które chcą na tych grupach załatwić. I też my bardzo często uczymy się od klientów jak prowadzić ten biznes dlatego, że mamy różnych klientów różnej wielkości w różnym stopniu zaawansowania z różną historią i z różnych branż. I rozmowa z klientem poznanie jego dokładnej specyfiki branży. Bardzo dużo nas uczy i pokazuje często inny, zupełnie punkt widzenia niż jest ten punkt widzenia widziany przez nas jako agencje. Dlatego my nie tylko uczymy naszych klientów, ale też Ci klienci bardzo dużo uczą nas samych o tym jak prowadzić naszą agencję jak prowadzić dla nich kampanie. I to jest moim zdaniem chyba największe najlepsze źródło wiedzy, bo ona jest aktualnie, na żywo i bazuje na realnym życiu, a nie na tym co gdzieś tam ktoś sobie wymyślił. Jeśli chodzi o inspiracje dotyczące tego skąd brać inspiracje dotyczące kampanii dla naszych klientów czy o nowościach w branży no to w Polsce najlepszym źródłem moim zdaniem jest Sprawny Marketing. On najbardziej w sposób łopatologiczny przedstawia tematykę marketingu dla małych, średnich przedsiębiorstw. Jeśli chodzi o aktualności z branży co się dzieje nowego co tam Google zmienił w algorytmie to najczęściej czytam na zagranicznych blogach typu Search Engine Journal, bo tam, ta wiedza bardzo szybko się pojawia. Polskie źródła bardzo często z dużym opóźnieniem to opisują. Stąd jeśli chcemy coś świeżego, aktualnego to myślę, że tam jest najlepsze miejsce. A jeśli chcemy tak totalnie zobaczyć jak wygląda reklama w danej branży to taką kopalnią banerów kampanii, które działają, jest sam Facebook. Mianowicie jest centrum reklam, gdzie Facebook pokazuje konkretnie najlepsze przykłady reklam, które działają. I często na bazie jakiejś przykładowej kampanii jesteśmy w stanie dopasować ją do specyfiki klienta i często bardzo kreatywnie z niewielkim nakładem środków da się osiągnąć bardzo ładny cel.
KM: Czas kończyć nasze dzisiejsze spotkanie. Naszymi gośćmi była Danuta Sztuba i Antoni Leniek z Agencji Reklamea. Rozmawialiśmy dzisiaj o tym, jak szybko, tanio i sprytnie wejść w biznes online, ale też skupiliśmy się na pułapkach, które to ze sobą ciągnie. E-commerce to nie jest już takie eldorado jak kiedyś. Zachęcam Was do zobaczenia checklisty współpracy z agencją, którą podlinkowaliśmy w materiałach i zapraszamy do naszego kolejnego odcinka. Bardzo Wam dziękuję za obecność dzisiaj.
DS i AL: Dzięki.
LINK do checklisty „Jak weryfikować umowę na prowadzenie działań SEO„