Twoje kampanie na platformach Meta przyciągają tylko „lajki”, a nie klientów? Jak wykorzystać potencjał AI w reklamach i nie dać się zwariować? Gdzie leży granica między skuteczną optymalizacją a przepalaniem budżetu? Tego dowiesz się z najnowszego odcinka semCASTu!
Gościem Krzysztofa Marca jest Aleksander Mroczek – ekspert z ponad dekadą doświadczenia w digital marketingu, certyfikowany trener Meta i Google, juror w prestiżowym konkursie IAB MIXX Awards. W trzydziestym drugim odcinku dzieli się swoją wiedzą i spostrzeżeniami na temat Meta Ads.
Sprawdź:
- od czego zacząć, by nie przepalać budżetu na starcie,
- jakie są kluczowe elementy dobrze skonstruowanej kampanii w Meta Ads,
- czym różni się kliknięcie „Promuj post” od strategicznego zarządzania kampanią w Menedżerze Reklam,
- jak wykorzystać kampanie Advantage+ i kiedy warto zaufać algorytmom AI,
- jak tworzyć reklamy wideo, które konwertują,
- jakie błędy w targetowaniu i mierzeniu konwersji najczęściej popełniają firmy,
- jakie trendy w performance marketingu zdominują przyszłość i jak się na nie przygotować.
Krzysztof Marzec: Cześć, witajcie w kolejnym odcinku semCASTu. Dzisiaj idziemy troszkę w innym kierunku niż zwykle. Nie będziemy mówić tylko i wyłącznie o SEO i tylko o Google Adsach, ale pójdziemy dalej, w kierunku performance. Dziś moim i Waszym gościem jest Aleksander Mroczek. To jest człowiek, który o performance marketingu wie niemal wszystko i to z każdej strony. Bo na co dzień kieruje zespołem performance i e-commerce w Kinesso, należącym do większej globalnej grupy IPG Mediabrands. Jest certyfikowanym trenerem Meta i Google, więc uczy jak prowadzić skutecznie kampanie innych specjalistów. I uwaga na koniec, jako juror w prestiżowym konkursie IAB Mixx Awards ocenia najlepsze kampanie na rynku. Więc mamy z czego czerpać. Cześć Aleksander.
Aleksander Mroczek: Cześć Krzysztof i cześć wszystkim słuchaczom.
KM: Dziś z Alkiem porozmawiamy właśnie o tym, jak małe i średnie firmy, czyli główni słuchacze naszego semCASTu, mogą skutecznie wykorzystać potencjał performance marketingu i skupimy się zwłaszcza na platformach Meta. Skupimy się na konkretach, co działa, gdzie najczęściej przepalamy budżety, czyli co nie działa, no i jak to zmienić. Zaczniemy od takiego pytania na rozgrzewkę. Jak pracujesz z dużymi budżetami i szkolisz też inne firmy, to jakbyś miał z tego wszystkiego wyciągnąć taką jedną fundamentalną rzecz, o której zapominają mniejsze firmy, zaczynając całą tą przygodę z marketingiem, ustalając dopiero strategię albo działając bez strategii, to co by to właśnie było?
AM: Ja myślę, że takim bardzo często poruszanym tematem ze strony małych branż jest to, w jaki sposób odpowiednio kupować media cyfrowo i też, jaka za tym powinna stać technologia, aby temu odpowiednio zaradzić. I tutaj główny nacisk kładziemy na implementację kodów i tutaj trzeba też wytłumaczyć klientom, na czym polega odpowiednie wdrożenie skryptów, w tym przypadku Pixela Mety, jakie chcielibyśmy realizować cele biznesowe, czyli co jest z punktu widzenia małego przedsiębiorstwa celem biznesowym i następnie przelanie tego na cele marketingowe, w tym wdrażając właśnie odpowiednie tzw. zdarzenia Mety.
KM: Czyli rozumiem, że u samych podstaw i tą najważniejszą rzeczą będzie to, żeby mieć dobry plan i mierzyć dane. Czyli rozbija się wszystko o to, że często ktoś odpala pierwszą kampanię, nie ma tej informacji i potem marnujemy część budżetu i pewnie nawet nie wiemy, którą część.
AM: Tak jest, to jest jakby główny punkt i myślę, że taki kolejny obszar, który warto zawsze z klientami rozwijać i ich w tym wspierać, to jest właśnie przelewanie tych celów biznesowych właśnie następnie na cele marketingowe i z naciskiem na to, w jaki sposób kupujemy, chociażby kampanie właśnie na Facebooku czy ogólnie na Mecie i jak tutaj znaczącą rolę odgrywa ten algorytm, pod który następnie optymalizujemy całą kampanię. I tutaj się naprawdę rozchodzi bardzo dużo takich właśnie wymian wiedzy w tym obszarze, ponieważ klienci często mają nastawienie, że wygenerowanie dużej ilości, chociażby kliknięć na stronę docelową będzie następnie się przenosiło na dużo wyższe zwroty z inwestycji, a nie do końca tak to działa w przypadku Mety, kiedy optymalizujemy pod kliknięcia.
KM: Czyli rozumiem też, że sporą pułapką może być patrzenie na te metryki, które dużo nie wnoszą finalnie, czyli vanity metrics, jak ładnie je nazywamy. Chyba to też jest pułapka dla wielu osób, że porównując różne systemy reklamowe, nagle mówią, wow, mam tutaj taką, a nie inną liczbę wyświetleń, taką, a nie inną liczbę kliknięć. Często podkreślamy, rozmawiamy o tym, że musi być ten cel, czyli tam współczynnik konwersji, same konwersje, koszt konwersji. Czy to jest też rzecz, z którą mierzą się większe firmy, popełniają taki błąd czy nie mają tego wypracowanego w strategii, czy to jest już tak, że duża firma zawsze ma taką dojrzałe podejście?
AM: Niestety nie. To znaczy często mamy tak, że duże marki mają swoje cele i chcą te cele łączyć z innymi, mniejszymi celami, gdzieś tam realizując oba jednocześnie. Niestety w tym przypadku po prostu to nie jest możliwe. To znaczy, jeżeli chcemy realizować sprzedaż w przypadku e-commerce’u, to dla nas takim najważniejszym punktem, odniesienia powinno być koszt pozyskania klienta, koszt sprzedaży, średnia wartość koszyka czy zwrot z inwestycji, czyli ROAS. Natomiast wszystkie poboczne metryki w postaci, nie wiem, koszt kliknięcia powinien trochę zejść na bok. Podobnie, jeżeli chodzi o CTR, to znaczy jest on istotny, bo gdzieś tam oceniamy to, jak dana komunikacja czy dana kreacja rezonuje z daną grupą docelową, ale CTR nie sprzedają. Sprzedaje dopiero ten finalny, ta finalna akcja w postaci właśnie dodania do koszyka, rozpoczęcie płatności i opłacenie danej, danego koszyka.
KM: Ok, jakbyśmy popatrzyli na takiego typowego przedsiębiorcę, który niekoniecznie szkolił się z marketingu, to jego pierwszy kontakt z reklamą na Facebooku to pewnie będzie przycisk “Promuj post”. I wiemy, że no to są przepalone często środki. Pytanie jest, jaka jest kluczowa różnica między takim podejściem a profesjonalnym, strategicznym zarządzeniem, całą kampanią w menadżerze reklam.
AM: Przede wszystkim “Promuj post” to jest faktycznie możliwość tak zwanego zboostowania postu i zwiększenia płatnie zasięgów danego postu. Natomiast za tymi dodatkowymi wyświetleniami, za które płacimy, często nie idzie nic. To znaczy, idą wyświetlenia, docieramy z tym postem do szerszej grupy docelowej. Natomiast nie mamy następnie przełożenia, czy wiedzy na temat tego, jak te wyświetlenia się przeniosły na nasze cele biznesowe, ponieważ tutaj nie ma takiej możliwości na dzień dzisiejszy wyznaczenia określonego celu, pod który będzie taka kampania optymalizowana. W przypadku Ads Managera jest to już dużo bardziej zaawansowane narzędzie, które po pierwsze pozwala nam skonfigurować dużo więcej celów, pod które będziemy optymalizować daną kampanię. Mamy do wyboru ich sześć. Po drugie mamy możliwość wykorzystywania wielu sygnałów, które posiadamy i które zbieramy jako biznes. Czyli w tym przypadku jesteśmy w stanie wyeksportować określone dane użytkowników, na przykład z naszego CRM-u, tak aby w pewien sposób napędzić, czy ukierunkować następnie algorytm, wskazując, którzy użytkownicy są dla nas najbardziej kaloryczni, czy najbardziej dochodowi. Poza tym mamy cały zakres wdrażania też odpowiednich formatów reklamowych, co nie jest wszystko w taki sposób możliwe, jak właśnie poprzez kliknięcie “Promuj post”.
KM: Czyli po prostu zdecydowana różnica pod kątem ilości możliwości dopasowania do konkretnych celów. A ja zapytam w ten sposób. Jak przychodzi klient, który ma bardzo określony, mały na początek miesięczny budżet i na przykład pyta o Google Ads, to bardzo często usłyszy odpowiedź, że ok, z małym budżetem zacznijmy od czegoś konkretnego. Patrzmy na końcówkę lejka sprzedażowego, na przykład na kampanie searchowe. Skupmy się na słowach kluczowych, bez jakichś szerokich odmian i tak dalej. I mamy tutaj strategię, w której przy większym budżecie dokładamy do tego pieca. Czyli pewnie ktoś by zaproponował potem PMax, może remarketing i tak dalej. Ale jak to wygląda na Facebooku, może nawet na Instagramie? Od czego zaczynać testowanie i mały budżet nastawiony na taką maksymalną efektywność? Gdzie tam najlepiej, które z tych opcji menadżera reklam testować na początek?
AM: Najważniejsza rzecz to jest właśnie wyznaczenie sobie celu, który chcemy realizować. Czyli jeżeli jesteśmy e-commerce’em, to naszym celem jest realizowanie jak największej ilości sprzedaży. I tutaj dlatego włączamy m.in. platformę Mety, żeby następnie wyświetlać się z naszym produktem czy z naszym komunikatem do potencjalnie zainteresowanych osób. I żeby tego dokonać, to musimy wskazać następnie algorytmowi, pod jaki cel chcemy taką kampanię optymalizować. Czyli w tym przypadku naszym celem będzie zakup czy purchase. I od tego powinniśmy zacząć. To znaczy, wskazujemy systemowi, na jakim celu nam najbardziej zależy i następnie system, biorąc pod uwagę, no nie ma tutaj co ukrywać, dzisiaj algorytm Mety to jest również AI i machine learning, który bierze pod uwagę tysiące różnych sygnałów. I jak my wskażemy systemowi, jaki cel chcemy realizować, to ten następnie będzie starał się dotrzeć właśnie do takich osób, których prawdopodobieństwo zrealizowania konwersji jest większe niż w przypadku innych celów. Ponieważ kiedy byśmy chcieli np. pokazać, realizować właśnie cel wspomniany pod maksymalizację ruchu na stronie, czyli w tym przypadku kliknięć, to system będzie dobierał faktycznie sobie takich użytkowników, którzy bardzo chętnie klikają w reklamy, ale już cała pozostała ścieżka dla algorytmu nie ma znaczenia, ponieważ tutaj optymalizujemy pod jak najtańsze kliknięcia. Także zdecydowanie je rekomenduję, aby zaczynać od tego najgłębszego celu, czyli w tym przypadku dla e-commerce’u to będzie sprzedaż w przypadku generowania tzw. leadów, czy kontaktów, to wtedy będzie optymalizacja pod leady itd.
KM: Czyli, żeby to wybrzmiało, czy ja dobrze rozumiem, bierzemy sobie dwie sytuacje. Mam stronę mojej lokalnej restauracji, wydaję tam jakoś pieniądze w ciemno i teraz ulepszam to w ten sposób, że zaczynam mierzyć wszystkie ważne rzeczy. Np. instaluję system automatycznej rezerwacji stolików i daję znać Facebookowi, że nastąpiła konwersja, ktoś użył tego systemu i dzięki temu rozumiem, że docelowo taka kampania jest, można by powiedzieć, skazana na dużo większy sukces, bo systemy mają się na podstawie czego uczyć.
AM: Tak jest i mało tego, dzisiaj, bo na pewno też za chwilę zapytasz mnie, czy warto właśnie targetować szerzej, czy węziej, natomiast też trzeba pamiętać, że system, czy te zainteresowania, które dzisiaj sugerujemy systemowi do zakupu, to są tylko sugestie. On jakby już dzisiaj jest w stanie wychodzić poza ten obszar wskazanych zainteresowań, kiedy uzna, że ten użytkownik, który prawdopodobnie w ostatnim czasie, chociażby był na stronach konkurentów z danej kategorii, szukał takiego produktu, czy angażował się w takie posty właśnie na konkurentów tutaj na platformie Facebooka, to będzie następnie do tych użytkowników starał się dotrzeć właśnie naszym komunikatem.
KM: Czyli brzmi to jak coś, co jest znane osobom, które zajmują się kampaniami Google Ads na co dzień, że tutaj mamy dopasowania i nawet przy dopasowaniu ścisłym słowo jest szeroko, a rozumiem, w Mecie zainteresowania mogą oznaczać sugestie dla systemu, który gdzieś tam i tak będzie szukał nam tego odbiorcy.
AM: Tak jest i to działa w przypadku właśnie takich trzech celów, to jest kiedy realizujemy kampanię pod kliknięcia, pod generowanie właśnie leadów i pod tak zwany landing page views, czyli kiedy użytkownik załaduje całą stronę docelową i skrypty Meta Pixel się załadują, wtedy mamy również jakby załadowanie właśnie tej całej strony docelowej.
KM: Super, to spytam teraz o to, co jest ciekawe od strony szkoleniowej, bo jak pamiętam, kiedy szkoliłem jako certyfikowany trener Google Ads, to bardzo często spotykałem się albo z osobami, które były bardzo ciekawe i szukały dziury w całym, pytały o jakieś rzeczy, których nawet Google nie wyjaśnia na swoich stronach supportowych, albo na przykład okazywało się, że na szkoleniu byli specjaliści z wieloletnim doświadczeniem, którzy byli kompletnie zaskoczeni tym, jak dana funkcja działa, bo zakładali pewnie, jak ona działa albo wydawało im się, że działa tak, a nie inaczej. I tutaj moje pytanie, co na Twoich szkoleniach najbardziej zaskakuje uczestników? Czy jest jakiś taki element wiedzy, który mówi, wow, czy coś zmienia często podejście? Popatrzmy też na te takie zastane sytuacje. Ktoś prowadzi tę kampanię już wiele lat i może coś przegapił. Nie możemy być wszędzie zawsze, w każdym miejscu. Na co powinniśmy zwracać uwagę?
AM: Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę, że ekosystem Mety bardzo dynamicznie się zmienia i coś, co funkcjonowało faktycznie jeszcze kilka lat temu, podobnie zresztą jak w przypadku Google Ads i właśnie to, jak typy dopasowań działały, tak dzisiaj również te zmiany następują w przypadku Mety. I kiedyś mieliśmy takie, no taki best practice było to, żeby faktycznie realizować bardzo dużo ad setów, które każdy z nich targetuje indywidualną grupę docelową, no i następnie ta grupa docelowa, która performowała najlepiej, no w naturalny sposób następnie ją skalowaliśmy poprzez zwiększenie, chociażby budżetu. Dzisiaj niestety dużo większy nacisk jest kładziony na kreację, natomiast to, co zaskakuje moich kursantów, to jest to, jak pokazuje m.in. mapę pajęczą czy radarową, wskazując właśnie w zależności, jaki cel danej kampanii na Mecie realizujemy, to jak następnie to się przekłada na określone akcje, czyli w tym przypadku kliknięcia, wyświetlenia, czy właśnie sprzedaż, czy zakupy w tym przypadku. Ten wykres bardzo fajnie pokazuje to, że jeżeli realizujemy cel pod wyświetlenia, to nagle się okazuje, że generujemy bardzo dużą liczbę wyświetleń, ale generujemy bardzo małą liczbę kliknięć. I podobnie, jeżeli chodzi o kliknięcia, system faktycznie wtedy faworyzuje użytkowników pod maksymalizację kliknięć, CTR-y są dużo wyższe, ale tych sprzedaży jest relatywnie niewiele, albo nawet wcale. I podobnie jest w przypadku kampanii optymalizujących pod zaangażowanie. Mamy bardzo dużo komentarzy, mamy bardzo dużo polubień danego postu, ale czy za tym idzie sprzedaż? Też niestety nie, albo bardzo niewiele. Dlatego ważne jest to, żeby zrozumieć, jak dzisiaj system faworyzuje określone umiejscowienia, w jaki sposób następnie serwuje taką kreację użytkownikom i jak to się przekłada na ten docelowy cel.
KM: Ja wtrącę, że czasami jest tak, że słyszę jakieś osoby, które motywują, uzasadniają wydawanie pieniędzy na takie zasięgi i wyświetlenie itd. Mówią, że to jest wyższy poziom lejka i z tego będzie sprzedaż w przyszłości itd. Pomijając już fakt, że w małym biznesie mamy za małe na to budżety, żeby budować takie coś, to czy się ze mną zgodzisz, czy nie, może tutaj coś też pomijam, czy to nie jest tak, że my jesteśmy kompletnie przebodźcowani, często zapomnimy i wystarczyłoby do tej kampanii specjalnych produktów dla alergików iść w bardzo wąską grupę osób, które szukają tej informacji na temat i skupić się tylko na idealnym odbiorcy i tylko na sprzedaży i faktycznie nagle wypromujemy się jako dobra marka, bo mamy dobry produkt, cechy tego produktu spowodują, że będziemy mieli później więcej opinii itd., ten social proof, a ta taktyka rzucania tej wielkiej sieci, która pokazuje wielu osobom tylko to nasze logo, może gdzieś produkt, ona nie jest dobrym rozwiązaniem i nawet powiedziałbym, że nawet dla średnich firm i nawet dla niektórych dużych firm z budżetami też nie będzie dobrym rozwiązaniem, powinniśmy kierować to bardziej. Co ty o tym podejściu sądzisz?
AM: Zdecydowanie tak. Przede wszystkim kampania, która realizuje dużą ilość zasięgów czy wyświetleń, ona wtedy nie bierze pod uwagę właśnie tego zaangażowania po stronie użytkownika, to jest jakby jedna ważna rzecz, czyli tak naprawdę trafiamy do osób, które no niekoniecznie są zainteresowane naszym produktem, natomiast to, co jest druga ważna rzecz do podkreślenia, to jest to, że te zasięgi, aby i żeby ten komunikat został zapamiętany przez użytkownika, on się musi wyświetlić przynajmniej kilka razy w określonym czasie. To nie jest tak, że użytkownikowi wyświetlimy reklamę raz i on ją zapamięta. W zależności też, jaki mamy biznes, bo jeżeli to jest biznes B2B, to ta złożoność produktu czy oferty jest też dużo bardziej szeroka, wymaga dużo więcej tych bodźców z reklamą, żeby gdzieś tam przekonać do danego produktu, a ten komunikat w przypadku produktów bardziej impulsywnych oczywiście wymaga tych wyświetleń mniej, ale to, co warto zwrócić uwagę, to właśnie, jaki mamy budżet, czy będziemy w stanie zabezpieczyć tym budżetem odpowiednią częstotliwość wyświetleń reklam na danego użytkownika w określonym czasie i czy ten budżet zabezpieczy też nam jakąś szerszą grupę docelową. W ogóle w przypadku Mety w ramach tutaj dokumentacji zaleca się, żeby to było przynajmniej 10% całej populacji, czyli w przypadku, kiedy mamy około 20 milionów użytkowników na Mecie, no to przynajmniej do 2 milionów osób powinniśmy dotrzeć z takim komunikatem. No to jest naprawdę, przenosząc to następnie na określoną liczbę częstotliwości wyświetlania reklam na użytkownika i tak dalej, to jest bardzo duży nakład inwestycyjny, tak naprawdę chyba zabezpieczony dla tych największych marek w tym przypadku.
KM: Wspomniałeś już, że meta coraz mocniej stawia na AI. No to AI w marketingu jest dosłownie wszędzie. Czasami boimy się otworzyć lodówkę, ale tutaj mamy na przykład kampanię Advantage+, jak w ogóle mały biznes ma się w tym odnaleźć? Czy ma maksymalnie dawać kontrolę algorytmowi, czy jednak są tam pewne rzeczy, na które koniecznie trzeba zwrócić uwagę i poddawać to ręcznej optymalizacji?
AM: Dzisiaj Advantage+, to jest tak naprawdę kilka modułów w ramach danej kampanii, które możemy oddać te testery Mecie, bo to jest zarówno Advantage+, w kontekście to, jak wygląda kreacja, to jest to, na jakich umiejscowieniach następnie się wyświetlamy, na platformie Mety, czyli w tym przypadku na Facebooku, Instagramie, Messengerze, Whatsappie i tak dalej i to jest również kwestia, chociażby zarządzania budżetem. I teraz, rozkładając na czynniki pierwsze, z mojego doświadczenia faktycznie, jeżeli wyznaczymy sobie określony cel kampanii, mamy zasilenie algorytmów w postaci, chociażby wdrożonego skryptu na stronie, czyli Pixela Mety, najlepiej, gdyby to było realizowane synergicznie wspólnie z tak zwanym CAPI, czyli Conversion API, gdzie również te dane są przesyłane po stronie serwera, to na przykład w przypadku zostawienia tych sterów, żeby to system decydował, na którym umiejscowieniu najlepiej wyświetlać dany komunikat u danego użytkownika, faktycznie dobrze działa. W przypadku, tutaj mogę zrobić też trochę taką analogię do kampanii w Google Ads i Performance Max, bo tam faktycznie jest wiele dyskusji odnośnie tego, gdzie wyświetla się ta nasza kreacja i czy faktycznie ona jest wyświetlana na tych umiejscowieniach, które są najbardziej kaloryczne z punktu naszego widzenia, naszego biznesu. I tam może się zdarzyć, bo możemy te dane sobie wyciągnąć za pośrednictwem skryptu, za chwilę będzie to możliwe do wygenerowania bezpośrednio z aplikacji, to możemy zobaczyć, że niekoniecznie te umiejscowienia, na które chcielibyśmy faworyzować, w tym momencie się wyświetlały i ten budżet był tam alokowany. Natomiast mogę powiedzieć, że w przypadku Mety to działa inaczej i tutaj można spokojnie zaufać algorytmowi, że nie będziemy się nagle wyświetlać na tak zwanym audience network, czyli wszystkich stronach partnerskich Mety, zewnętrznych portalach, tylko dlatego, że Meta chce gdzieś tam monetyzować tę przestrzeń. Tutaj faktycznie to bardzo dobrze działa. Jeżeli chodzi o kreację, tutaj jest temat bardziej złożony, ponieważ ja faktycznie jestem zwolennikiem, żeby mieć kontrolę nad tym, jaki komunikat użytkownikowi serwujemy oraz to, na jaką stronę docelowo chcielibyśmy takiego użytkownika kierować. Dzisiaj możemy te stery zostawić algorytmowi i on będzie decydował, gdzie według jego najlepszej wiedzy powinien taki użytkownik się znaleźć po kliknięciu w reklamę. Ja tutaj jestem zachowawczy, już też zdarzyło mi się, że te kampanie nie kierowały nawet blisko do tej strony docelowej, do której powinny, więc tutaj wolę te funkcjonalności wyłączyć i podobnie, jeżeli chodzi o zarządzanie budżetem. Mamy możliwość alokowania budżetu, a właściwie algorytm ma możliwość alokować budżet pomiędzy różnymi ad setami, czyli tymi podgrupami danej kampanii, gdzie między innymi rozdzielamy, chociażby targetowania. I to faktycznie też warto przetestować, ponieważ tutaj system wtedy bierze pod uwagę to, który ad set najlepiej performuje i alokuje tam więcej budżetu niż w przypadku pozostałych. Natomiast tutaj też jedna taka, myślę, wskazówka z mojej strony, żeby zwrócić na to uwagę, to znaczy warto, żeby w ramach wtedy takiej kampanii te ad grupy miały podobną liczbę zasięgową użytkowników, do których chcemy dotrzeć, ponieważ jeżeli będziemy mieli połączone to z remarketingiem, to może się okazać, że będzie system, widząc, że ten performance jest najefektywniejszy do tej grupy osób, która już z naszym produktem się zapoznała, będzie alokować też znacząco więcej budżetu. A to się przenosi następnie na bardzo dużą liczbę wyświetleń na użytkownika i trochę przepalanie budżetu, ponieważ tutaj też chcemy po pierwsze budować ten inkrementalny wzrost sprzedaży i szukać nowych osób, a po drugie no zbyt nachalna reklama nie przeniesie się w przypadku takiej grupy remarketingowej na zwiększoną sprzedaż.
KM: Świetnie, to wiemy teraz jak podchodzić do kampanii wykorzystujących AI. Cofnijmy się o krok. Gdybyś miał podać takie trzy kluczowe elementy generalnie dobrze skonstruowanej kampanii całościowej w Meta Adsach dla załóżmy lokalnej firmy usługowej albo takiego małego e-commerce, które można by było wdrożyć od zaraz, czyli siadam do mojego konta, poprawiam to co by Ci się najmocniej nasuwało, co by to było?
AM: W przypadku małego budżetu i sklepu e-commerce’owego, no pytanie oczywiście pierwsze, jakie się nasuwa to czy ten e-commerce już na rynku jakiś czas funkcjonuje, czy były realizowane, chociażby działania w Google Ads, czy jest to to zupełnie nowy podmiot na rynku. Jeżeli taki e-commerce takie działania prowadził, to znaczy, że ma już jakieś historyczne dane. To, co musimy zrobić jak najszybciej to oczywiście wdrożyć kod Mety – Pixel, który będzie nam służył do zbierania wszystkich danych ze strony naszej docelowej i odpowiednio też otagować stronę zdarzeniami. Czyli tą całą ścieżkę konsumenta od wejścia na stronę, po wejście na stronę produktu, następnie dodanie takiego produktu do koszyka, zainicjowanie płatności i sprzedaż. Więc musi być odpowiednie otagowanie. Następnie jeżeli mamy już to odpowiednio skonfigurowane to to co ja bym zrobił, to czyli załóżmy, nie wiem klient ma 3000 zł miesięcznego budżetu, to to, co bym rekomendował to, żeby no te 90-95% całego budżetu alokować na kampanię prospectingowe z ukierunkowaniem na określony cel, czyli w tym przypadku sprzedaż. Można na początek jak najbardziej wdrożyć również określone zainteresowania, natomiast też zachęcałbym, żeby taki sklep wdrożył jedno zainteresowanie. Dlaczego? Dlatego, że to jest po pierwsze relatywnie precyzyjne targetowanie, które posłuży algorytmowi do przyspieszenia wyświetlania reklam użytkownikom, którzy uważamy, że będą tutaj zainteresowani naszym produktem. Pamiętajmy, że to jest cały czas tylko i wyłącznie sugestia. A po drugie ta grupa docelowa będzie miała, no nie będziemy jakby targetować całej populacji na naszym rynku, więc przy mniejszym budżecie będzie, będzie to bardzo istotne. I trzecia rzecz to, jeżeli chodzi o strukturę, to jest kreacja. I tutaj też takiemu biznesowi bym radził, aby przede wszystkim dywersyfikował różne formaty reklamowe, to znaczy zaczynał od jak najbardziej tutaj reklamy statycznej, ale również warto włączyć pod takie działania, chociażby reklamę wideo. I tutaj też zdaję sobie sprawę, że często takie, no nie mamy budżetu na bardzo zaawansowane produkcje reklamowe, ale to naprawdę w tym przypadku kompletnie nie przeszkadza, ponieważ meta bardzo lubi, chociażby takie treści wideo, które są user generated content, czyli kiedy one są niedoskonałe, kiedy na przykład taki właściciel małego przedsiębiorstwa wyjdzie przed kamerę i opowie z pasją o swoim produkcie. Przedstawi jego, nawet nie tyle co cechy, bo cechy są ważne, ale to dużo ważniejsze jest to, dlaczego ten potencjalny klient powinien ten produkt mieć, co w jego przypadku mu to usprawni, nie wiem, życie, pracę i tak dalej. Więc tutaj bym się skupił na tych trzech obszarach. I druga odnoga, tylko jeszcze dołączę, ponieważ tutaj mówimy o tych 90-95% właśnie na ten typ kampanii prospectingowej, a druga odnoga to jest oczywiście remarketing, czyli mając na uwadze to, że zbieramy dane o użytkownikach, to mamy między innymi też bardzo taki cenny segment użytkowników, osób, które dodają produkt do koszyka, ale nie dokańczają tego zakupu, tej finalnej, pożądanej przez nas akcji. I tutaj wtedy możemy ten segment wydzielić właśnie do dziennej kampanii i spróbować zakomunikować tym użytkownikom dedykowaną, bardziej spersonalizowaną ofertę, na przykład zachęcając, na przykład, nie wiem, wydłużając gwarancję na produkt, albo oferując jakąś zniżkę, tak aby ci użytkownicy mimo wszystko wrócili do nas i ten zakup dokończyli.
KM: Super, bo to wpisuje się w ogóle w to, jak teraz podchodzi się do kierowania, czyli mówi się często, że ta kreacja jest nowym targetowaniem, jest super ważna. Bardzo podobały mi się Twoje rady i jeszcze spytam o troszkę więcej. I wrócę ci taki problem, wiemy wszyscy, że wideo jest bardzo często pomijane w tych planach, czyli wszyscy zaczynają od kreacji prostych, graficznych, a zapominają, że wideo ma całkiem dużą moc. A druga sprawa, zauważam, że jak ktoś nagra już to wideo, to nagrywa z taką myślą, że on zostaje na wiele, wiele miesięcy z nami. Jak gdyby widzę powracające kampanie, których ja jestem odbiorcą, które nie zmieniają tych kreacji. Zastanawiam się, pewnie wynika to z oporu, braku czasu i tak dalej, ale przecież, popraw mnie, jeśli tak nie jest w Mecie, te systemy, które się wszystkie uczą, będą szybko mogły dopasować odpowiednie wideo do odpowiedniego odbiorcy, to po pierwsze, a po drugie, my się szybko nauczymy też tworzyć jeszcze lepszą treść, jeszcze lepiej to nagrać, może tym razem zrobimy lepszy dźwięk, może powiemy o innych produktach, o kolejnych rzeczach. Tych kreacji powinno być znacznie więcej, niż nam się wydaje.
AM: Tak, tych kreacji zdecydowanie powinniśmy testować przynajmniej kilka. Przy ograniczonym budżecie bym się tutaj ograniczył do przynajmniej dwóch, trzech, ponieważ też pamiętajmy, żeby przetestować i wyciągnąć jakieś wnioski, czy dana kreacja dobrze performuje, czy nie, potrzebuje też zebrać trochę danych, więc żebyśmy też zbyt szybko nie reagowali na naszą niekorzyść, ale dajmy też szansę algorytmowi, aby dobrał sobie właśnie tych odpowiednich użytkowników i zebrał odpowiednią ilość danych. Natomiast jeżeli chodzi o właśnie tą komunikację na kreacji, to ja tutaj też myślę, że chętnie się podzielę tym, że warto mieć przede wszystkim jakiś framework wypracowany, który posłuży nam do właśnie tworzenia różnych treści, na przykład wideo, ale zastępując określony główny komunikat innym nagłówkiem. To nie musimy tworzyć jakby dodatkowych dziesięciu różnych produkcji, ale wystarczy, jak z jednej produkcji zrobimy, na przykład, pięć różnych wariantów i będziemy na początku takiego wideo komunikować nieco inną informację. Podobnie jeżeli chodzi o, czyli tu jest tak zwany hook rate, czyli musimy w przeciągu tych pierwszych trzech sekund, kiedy użytkownik przegląda swój feed na przykład na Facebooku, w jakiś sposób tego użytkownika zatrzymać, zatrzymać jego uwagę i następnie zachęcić go, żeby nie dość, że zainicjujemy te obejrzenie, to żeby został z tym obejrzeniem do końca. Czyli później mamy to tak zwane body, czyli ten główny komunikat, który jest po tych pierwszych trzech sekundach danego wideo i tutaj już chcemy pokazać temu użytkownikowi właśnie, dlaczego warto na przykład z naszego produktu skorzystać, podać jego cechy, powiedzieć to, w jaki sposób on przeniesie się na usprawnienie właśnie naszej codzienności. To jest też kwestia pokazania tego efektu przed / po, czy rozwiązania jakiegoś problemu i takim trzecim etapem, który i tutaj w ramach tego body oczywiście też sobie możemy modyfikować i zrobić kilka wariantów. I jest ten taki trzeci etap, który jest tak zwanym etapem call to action, czyli też powinniśmy zakomunikować użytkownikowi, jakiej akcji od niego oczekujemy. I tutaj też powiedziałeś, Krzysztof, bardzo ważną rzecz, że dzisiaj trochę kreacja jest takim targetowaniem. Ja się z tym zgadzam, to znaczy, jeżeli mamy produkt, który jest kierowany do bardzo wąskiej grupy specjalistycznej, to zakomunikujmy to w tej kreacji. Tak samo jeżeli wiemy, że dany produkt nie jest do jakiejś grupy docelowej kierowany, to też to postarajmy się odpowiednio zakomunikować, jest to o tyle ważne, bo później ten algorytm dużo lepiej i dużo trafniej kupuje nam tych potencjalnych użytkowników, którzy być może zainteresują się naszym produktem i go zakupią, czy wypełnią formularz kontaktowy.
KM: To od razu mi się nasuwa, przypominają mi się te reklamy, mężczyzno po trzydziestce z Krakowa, to nie jeden do jeden, ale można iść tym tokiem myślenia, prawda? Przygotowuję reklamę doskonale do mojej grupy odbiorców, ale z drugiej strony często też dostaję reklamę np. doskonały system dla Twojego salonu beauty. Nie mam salonu beauty, więc prawdopodobnie ktoś ustawił konkretne zainteresowania, nie wiedząc, że algorytm celuje znacznie szerzej, no i taka kampania może też przez to nie działać, tak jak komuś się wydaje, że będzie działało.
AM: Tak jest, tutaj oczywiście też warto analizować to, do kogo się wyświetlamy, jaka to jest demografia i w jakim wieku, no i pamiętajmy również, że możemy dane segmenty osób wykluczać, co też, tak jak możemy targetować na określone grupy zainteresowań, to ważne jest to, że możemy je po pierwsze zawężać, o jeszcze węższe parametry w ramach danego zainteresowania, a dodatkowo możemy również takie segmenty wykluczać.
KM: To podpytam cię często w reklamach Google Ads. Zarówno tych tekstowych, jak i graficznych, stosujemy dodatkową analizę za pomocą Gemini 2.5, głównie w AI Studio. Szukamy rzeczy kreatywnych, których może ktoś pominął, może nie wpadliśmy, może nie są oczywiste, jak się robi reklamę w danej branży, w danej niszy od x lat. Szukamy pomysłów out of the box. Czy udawało ci się robić takie analizy też dla reklam graficznych? Czy jest jakiś może framework, może jakaś checklista? Jak spojrzeć na tą reklamę, żeby właśnie nie popełniać tych samych schematów, które może do tej pory nie były skuteczne? Czy wykorzystujesz do tego AI, czy raczej funkcje natywne, jakieś wbudowane w Facebooka i Facebook Ads, przynajmniej tu Meta Ads mogą pomagać w tym?
AM: Myślę, że AI jak najbardziej nam jest tutaj pomocne, również w przypadku tworzenia ad copy. Natomiast zawsze za takim ad copy powinien iść określony, czy pożądany cel. I myślę, że tutaj warto też powiedzieć nieco o Aleksie Hormozi. Jest to autor i twórca wielu różnych biznesów, pochodzących ze Stanów Zjednoczonych, który właśnie stworzył taki koncept, który się nazywa Grand Slam Offer, czyli to jest oferta, gdzie użytkownik, odrzucenie jej wydaje się nierozsądne. Nie może przejść wobec niej obojętnie. I nie ukrywam, że ja bardzo lubię gdzieś tam opierać się na tej koncepcji, ponieważ wtedy ta komunikacja dużo bardziej działa na użytkownika. Podajemy szerzej informacje, dlaczego warto skorzystać z naszej oferty, czy z naszej usługi. I myślę, że w tym przypadku, kiedy mamy swój brand, to wypracowanie właśnie takiego frameworku, jak chcemy się komunikować do naszej grupy docelowej, to jest coś, czym możemy spokojnie zasilić nasze algorytmy AI, i następnie z tego korzystać w ramach właśnie takiego frameworku tworzenia komunikacji do naszej persony, czy grupy docelowej. Jeżeli chodzi o już wygląd samej kreacji, co powinno się na niej znaleźć, to ja tutaj powiem, że to bardzo dużo zależy z jednej strony od biznesu, ale też nie powiedziałbym, że są jakieś elementy, które kategorycznie nie powinny się znaleźć, bo na każdego z nas osobna coś innego mimo wszystko zadziała. Natomiast taką uniwersalną radę, jaką mógłbym dać, to żeby ten główny nagłówek był odpowiednio wytłuszczony i jak użytkownik przegląda właśnie feed na Facebooku, czy na Instagramie, czy przegląda określone story, czy rolkę na Instagramie, czy Facebooku, to żeby ten główny komunikat się przebijał. I myślę, że to warto gdzieś tam wdrożyć przy naszych kreacjach. I takim dodatkowym zawsze bodźcem, który również myślę, że warto uwzględnić, to jest benefit. Czyli jeżeli mamy jakiś rabat albo jakąś promocję, albo chcemy wywołać tak zwany efekt FOMO, czyli fear of missing out, to zdecydowanie warto wtedy też podkreślić, że ta promocja kończy się za x dni, czy za x godzin. Tak samo ta cena jest w promocji do takiego i takiego okresu. Trochę bawić się tą komunikacją, ale też nastawiać się na nią w taki sposób, żeby właśnie nie przejść obok niej obojętnie i żeby ten użytkownik, widząc ten komunikat, po prostu był gdzieś tam zobowiązany, zobligowany, żeby zareagować tu i teraz.
KM: Świetnie, bardzo mi się to podoba. I to, że powiedziałeś jeszcze o FOMO, które może też przyjmować różne inne wersje, może też odnosić się do innych emocji. Nawet ostatnio miałem taką dyskusję biznesową, że w reklamie zapisów na webinar dobrze powiedzieć, że ilość miejsc jest limitowana, na co organizator webinaru powiedział, ale ona nie jest limitowana. I mówię, no i właśnie to może być błąd, bo popatrzmy, czy Apple od razu jest dostępne dla wszystkich wszędzie, czy ich marketing napędza się na tym, że ich klienci ustawiają się w kolejce na premiery, bo na samym początku nie każdy będzie miał nowy sprzęt. I ten brak dostępności może być świetnym dowodem społecznym, zdecydowanie lepszym niż te na przykład zebrane opinie. I czy ty nie uważasz, że w ostatnich latach ta nasza trochę rola osoby, która robi jakieś rzeczy w interfejsie i tutaj mamy Meta Ads, Google Ads i tak dalej, zmienia się też w osobę, która powie, hej, żeby mieć dobrą reklamę, to wy musicie zmienić trochę podejście biznesowe.
AM: Tak, zdecydowanie osoba, która w ogóle odpowiada za komunikację i za zakup mediów, powinna zdecydowanie poznać przede wszystkim specyfikę takiego biznesu, ponieważ też my wiemy i mamy to doświadczenie, co bardziej rezonuje statystycznie do grup docelowych, a co nie. I w tym przypadku ja jestem również ogromnym zwolennikiem, żeby po pierwsze ta wymiana wiedzy pomiędzy biznesem, a pomiędzy tym, jak kupujemy te media, następowała. To jest też kwestia tego, że specjaliści dzisiaj powinni być właśnie takimi doradcami też odnośnie tego, jak poniekąd też konstruować tą ofertę klienta, ponieważ mamy to doświadczenie, a przynajmniej powinniśmy je mieć. I dzisiaj też takim myślę jeszcze wartym podkreśleniem, obszarem jest to, czym jest w ogóle neuromarketing i jak ta praca mózgu na odpowiedni komunikat, emocjonalność, też wpływa następnie na naszą reakcję, na nasze bodźce i w kolejnym etapie zachowania. I w przypadku neuromarketingu możemy również stosować taką technikę w komunikacji reklamowej, czy w przygotowaniu właśnie określonej oferty, tak, aby odpowiednio ją opisać i żeby ten użytkownik, i żeby ten użytkownik właśnie się zainteresował naszym produktem.
KM: Teraz czas na naszą semkostkę, czyli losujemy jedno z pytań podstawowych. I wylosowaliśmy inspirację branżową, czyli chcemy się dowiedzieć, jak osoba na Twoim etapie kariery zdobywa nową wiedzę, żebyś nam polecił jakąś konkretną inspirację, która zmieniła twoje podejście do tego, co robisz na co dzień.
AM: No właśnie, ponieważ dzisiaj bardzo dużo mówimy o kreacji, mówimy o tym, że to targetowanie bardzo jest istotne z punktu widzenia tego, co komunikujemy na danej kreacji, to nie ukrywam, że ostatnie miesiące i lata poświęcam dużej uwagi to, w jaki sposób właśnie komunikujemy i co komunikujemy użytkownikowi. I tutaj już też poniekąd trochę zdradziłem, ale bardzo podoba mi się koncepcja m.in. właśnie Alexa Hormozi’ego, który napisał już kilka pozycji, natomiast ta jedna, którą zdecydowanie zachęcam, żeby każdy młody przedsiębiorca i ten starszy z większym doświadczeniem również przeczytał, to jest “One Hundred Million Offers”. I to jest książka właśnie, która przedstawia takie aspekty tak naprawdę każdego biznesu, w tym, jak powinniśmy tworzyć oferty m.in. tak, aby tych ofert klient nam docelowo nie odrzucił. Myślę, że każdy, kto przeczyta, ponieważ to, co sobie cenię też w tej książce, to jest tam bardzo mało lania wody, jest bardzo dużo konkretów i naprawdę można wyciągnąć dla siebie bardzo dużo. Drugą taką inspiracją to jest właśnie też m.in. książka Joanny i Jarosława Burdek o neurocopywritingu. To jest również pozycja, która zdecydowanie powinna się znaleźć w zainteresowaniach osób, które komunikują się na co dzień ze swoimi klientami i w jaki sposób to robić najlepiej. I taka moja trzecia rekomendacja, powiedzmy to branżowa, to jest Jon Loomer. To jest no już wieloletni ekspert w obszarze zakupu mediów społecznościowych, który dzieli się też bardzo ciekawą wiedzą od strony tego, jak właśnie dzisiaj meta funkcjonuje i działa z jego perspektywy. I myślę, że tutaj osoby, które chcą właśnie zagłębić się w tajniki zakupu kampanii na Mecie czy na innych mediach społecznościowych, znajdą tu naprawdę kopalnię wiedzy, którą następnie warto gdzieś tam się inspirować i testować też na swoich przykładach. Oczywiście nie mówię, że każda rekomendacja, którą przekładamy jeden na jeden, się sprawdzi, bo to zawsze później na końcu, że tak powiem, jest ten nasz produkt. To jest ten tak zwany też product fit to market, czyli też ta świadomość, każdy przedsiębiorca też musi mieć tą świadomość, czy ten produkt, który sprzedaje, jest dzisiaj potrzebny, czy się wyróżnia czymś, czy mamy jakiś unique selling point, czyli te wszystkie takie są istotne też obszary związane już z samym biznesem. Ale od strony komunikacji to polecam również właśnie Jona Loomera.
KM: Świetnie, to ja tylko dodam, że Joanna Burdek była gościem semCASTu W szesnastym odcinku możecie posłuchać też więcej właśnie o neuromarketingu, który, jak widać, jest bardzo gorącym tematem. To spytam cię teraz o MIXX Awards. Widzisz tam absolutną czołówkę polskiego marketingu. Jakbyś miał podpowiedzieć takie wnioski albo inspiracje, często tych bardzo dużych kampanii, które można przekuć właśnie na mały biznes. Co by to było?
AM: Faktycznie udział w IAB MIXX Awards to jest to jest niewątpliwie ogromna przyjemność, kiedy jestem w stanie się zderzyć z licznymi zgłoszeniami konkursowymi. Naprawdę bardzo dobrych kampanii, które też są i policzalne, i jest też zachowana ta koncepcja insightu, bo to też jest ciekawe. I myślę, że to, co mnie gdzieś tam inspiruje w tych pracach, to jest właśnie to, że wychodzimy jakby z tego założenia od insightu i następnie na tych fundamentach budujemy kolejne etapy komunikacji. To, co też warto podkreślić, to jest właśnie to, że tutaj jakby nie ma miejsca na błędy czy na takie czeskie błędy, więc te podwaliny do budowania tej komunikacji są zachowane. I to, co też wyróżnia wiele tych zgłoszeń, to jest to, że szukamy nadal jakichś dodatkowych form, czy to komunikacji, czy to wykorzystania dodatkowej technologii, wykorzystania danych własnych, tak, aby jeszcze usprawniać tą komunikację z naszymi grupami docelowymi. I myślę, że to jest inspirujące, ponieważ jakby marketing nie lubi tutaj stagnacji. Każdego dnia dochodzą nowe tak naprawdę technologie, które jesteśmy w stanie gdzieś tam wykorzystać. I tak samo konsumpcja mediów przede wszystkim się zmienia, a to gdzieś tam wzbudza w nas jakby taką potrzebę, żeby szukać gdzieś tam kolejnych nowych rozwiązań, które być może się okażą właśnie takim następnie stałym elementem już w komunikacji dla danej marki. Także od strony takiej inspiracyjnej, niewątpliwie tutaj i pomysłowości, to ten konkurs jest naprawdę świetnym projektem.
KM: To ja w takim razie tylko dodam, że skoro patrzymy na nowe rzeczy, na rzeczy, które mogą być nietypowe, ciekawe, to warto pamiętać, że Google indeksuje teraz w inny sposób Instagrama. Więc warto być tam obecnym z takim opisem, z taką treścią dookoła naszych postów, rolek i tak dalej, która może nam zyskiwać dodatkowy organiczny ruch. Sporo zmian w tym zakresie. Odsyłam do materiałów dodatkowych w opisie tego odcinka. A Ciebie, Alek, spytam jeszcze o coś, co my bardzo lubimy, czyli uczenie się na błędach, ale nie swoich, tylko innych. Jakie widzisz takie kosztowne błędy w kampaniach, na kontach reklamowych firm, które albo próbują robić to samodzielnie, albo audytujesz, albo poprawiasz, coś, czego można byłoby uniknąć, posiadając wiedzę od początku?
AM: No tutaj tych czynników jest naprawdę wiele, ponieważ te narzędzia dzisiaj do zakupu mediów są coraz bardziej, mam wrażenie, złożone. Mimo że powinny być coraz prostsze, to mam wrażenie, że jest coraz więcej, chociażby funkcjonalności gdzieś tam poukrywanych. Tak samo, jeżeli chodzi o zrozumienie tego, jak dokładnie ten algorytm działa. Też gdzieś tam działamy na pewnych przypuszczeniach, badaniach, ale nie mamy takiej transparentnej wiedzy, co dokładnie i w jaki sposób funkcjonuje. Natomiast odpowiadając na Twoje pytanie, to znaczy to, jakie widzę błędy, to jest przede wszystkim zbyt duże rozproszenie kampanii na różne targetowania. Warto również tutaj zobaczyć, że jak wyznaczamy właśnie określone grupy segmentów, do których chcemy dotrzeć, o określonej specyfice, to następnie w takiej zakładce odbiorcy jesteśmy w stanie sprawdzić, jakie jest pokrycie pomiędzy jedną a drugą grupą docelową. I może się okazać, że te pokrycie, które wydaje się nam, że jest skrajnie różne, to jest bardzo wysokie. I w tym momencie moglibyśmy połączyć te oba targetowania w ramach jednej grupy docelowej, a nie jak to było realizowane do tej pory na dwóch rozproszonych grupach reklam. Podobnie, jeżeli chodzi o kreację, to znaczy tutaj są biznesy, które prowadzą komunikację przez długi czas jedną czy dwiema kreacjami i nie aktualizuje ich. I tutaj wszystko w porządku, jeżeli by za taką kreacją i komunikacją szły wyniki, ponieważ tutaj też taka wskazówka z mojej strony, mamy m.in. taką stronę, jak Bibliotekę Reklam Facebooka i tam możemy zobaczyć właśnie, jakie kreacje są serwowane przez dane fanpage’e i tym samym reklamodawców. I jak sobie tam wydzielimy odpowiedni okres, to możemy też zobaczyć, jak długo taka kreacja była w emisji. To też jest dla nas wskazówka, że jest duże prawdopodobieństwo, że taka kreacja po prostu jest skuteczna. Natomiast o tym przypadku, o którym ja mówię, no to tutaj często bywa tak, że niestety za tą kreacją nie idzie też performance. Więc warto też przede wszystkim mieć właśnie taki framework odnośnie tego, jak testujemy kreacje i żeby też je w miarę możliwości systematycznie, nie tyle, co zmieniać, ale dodawać kolejne, tak aby system miał bodziec do testowania nowego, nieco zmienionego komunikatu do grupy docelowej. To, co też jest ważne, no to oczywiście otagowanie odpowiednio strony docelowej. Tutaj też nadal występuje wiele błędów od takiej strony wdrożeniowej i to, jak są zliczane te zdarzenia. To jest również nadal niewielki procent wykorzystywania właśnie tej konwersji po stronie serwera, czyli CAPI. Myślę, że tutaj też warto wziąć pod uwagę to, że wiele sklepów, chociażby, czy silników e-commerce ma swoje wtyczki, jeżeli mówimy o takim silniku e-commerce’owym na bazie SaaS. I tutaj też warto wtedy pochylić się nad taką wtyczką, ponieważ wtedy ona będzie nam zazwyczaj mierzyła właśnie te oba zdarzenia w ten hybrydowy sposób. Natomiast, jeżeli byśmy chcieli to trakować w manualny sposób, to tutaj wtedy warto mieć między innymi GTM’a, czyli Google Tag Managera wdrożonego po stronie serwera, tak aby też wtedy te zdarzenia były odpowiednio otagowane i wysyłane właśnie do serwerów meta bezpośrednio. I taki kolejny błąd, który widzę, no to jest właśnie to, że biznesy rozpoczynają jakby promowanie produktów, często wychodząc poza swój taki core, czy poza swoje bestsellery. I to jest, uważam, błąd. To znaczy, jeżeli mamy produkt, który generuje nam z zasady Pareto te 80% przychodu przy tych 20% wydatkach, to jest informacja dla nas, że ten produkt jest chodliwy, że ludzie są nim zainteresowani i tym bardziej powinniśmy go następnie wykorzystywać w komunikacji i skalować jego sprzedaż dalej. Natomiast nie traktować tych innych produktów, znaczy oczywiście też je uwzględniać w komunikacji, czy w kampaniach sprzedażowych, ale żeby mimo wszystko gdzieś tam nie zapominać o tych bestsellerach, które generują nam tej sprzedaży najwięcej.
KM: Super. Mam do Ciebie ostatnie pytanie w naszej dzisiejszej rozmowie. Patrząc w przyszłość, jaka technologia albo trend w performance marketingu Twoim zdaniem jest najbardziej obiecujący? Na co warto zwrócić uwagę w kontekście bycia marketingiem, czy przedsiębiorcą w MŚP, żeby nie przegapić albo jakiejś rewolucji, albo czegoś, co nam da w przyszłości może przewagę konkurencyjną?
AM: Ja bym odpowiedział, że bardzo ważne jest to, żeby skupić się na pewno na zbieraniu przez dane przedsiębiorstwo danych. To jest dzisiaj takie trochę złoto, patrząc na to, jaką ma wartość dla biznesu, bo gdzieś tam ze względu na deprecjację third-party cookies, ograniczenia związane z tym, jak są przetwarzane te dane przez przeglądarki, to jaki jest kładziony nacisk na politykę prywatności użytkownika, to okazuje się, że te dane, które mamy i powinniśmy je zbierać, staną się za chwilę takim game changerem dla naszego biznesu i do kolejnych wzrostów. To, co też myślę, wiele firm dzisiaj też tutaj ma pracę do odrobienia, to jest m.in. zarządzanie tymi danymi. To jest, czyli ta cała komunikacja w ramach naszego CRM-u i odpowiedniego segmentowania tych użytkowników na podstawie różnych parametrów i zachowania z naszej strony, to również warto to wziąć pod uwagę. I takim, myślę, że trzecim obszarem, który będzie takim game changerem, no to jest właśnie wykorzystanie również tej technologii AI, żeby też jej się nie bać i żeby też wykorzystać ją na swoją korzyść. Tutaj myślę, że też warto podkreślić, bo wiele przedsiębiorstw, z którymi gdzieś tam się zderzam, ma obawy, że te dane będą gdzieś tam następnie hulać, że tak powiem, po internecie, natomiast tutaj też warto się pochylić nad tym. Dzisiaj technologia AI daje nam możliwość i że ten system może również działać w ramach zamkniętego serwera naszej firmy, tak, aby żadne dane właśnie nie wychodziły poza. Więc myślę, że to są takie trzy obszary. No i oczywiście ten AI będzie też miał znaczenie w przypadku tego, jak następnie te produkty gdzieś tam będą wyświetlane i tak dalej.
KM: No i myślę, że świetnie zamknęliśmy klamrą całą dzisiejszą naszą rozmowę, bo zaczęliśmy od tego, że podstawową rzeczą na początku tworzenia nowej kampanii jest wdrożenie pixela facebookowego po to, żeby zbierać dane, i żeby kampania mogła się rozwijać i ewoluować na podstawie tych danych. Kończymy też tym, że musimy zbierać te dane, rozwijać je w tym kierunku. Kto nie wdrożył Consent Mode poprawnie, ten musi się tym szybko zająć. Kto nie zbiera dodatkowych informacji albo na przykład pomija takie rzeczy jak budowanie własnego newslettera czy alternatywne zbieranie sposobów dotarcia do użytkowników w postaci budowania jakiejś społeczności, ten może się zastanowić, co będzie za rok, dwa, trzy, kiedy algorytmy się zmienią. Porozmawialiśmy dzisiaj również o tym, że kreacje są niesamowicie ważne, w tej całej strategii okazuje się, że również wychodzenie poza interfejs samych Meta Adsów, czyli wpływanie nawet na to, jak biznes powinien wyglądać może być kluczowe do stworzenia działającej, skutecznej kampanii. I na koniec uwaga, nie patrzmy na wyświetlenia, patrzmy na realny efekt. ROAS, CPA, po prostu czy reklama nam się zwraca. Alek, bardzo, bardzo Ci dziękuję za rozmowę, za podzielenie się wiedzą i wszystkich słuchaczy zapraszam na Twojego Linkedina.
AM: Dziękuję bardzo i pozdrawiam i życzę wysokich współczynników konwersji.
KM: Świetnie, wielkie dzięki. Cześć, do następnego odcinka!
Materiały dodatkowe: