Czy da się uniknąć chaosu w Black Friday? Kiedy zacząć przygotowania, żeby nie przepalić budżetu? Jakie błędy najczęściej popełniają sklepy internetowe i co zrobić, żeby Twoje kampanie faktycznie sprzedawały? Tego dowiesz się z najnowszego odcinka semCASTu!
Gościem Krzysztofa Marca są Aleksandra Podżorska-Celak, Aleksandra Kuszewska, Kornel Kasprzyk i Krystian Kubrak – specjalistki i specjaliści DevaGroup. W trzydziestym trzecim odcinku semCASTu zdradzają swoje sprawdzone praktyki na zwiększenie sprzedaży w Black Friday.
Sprawdź:
- kiedy zacząć przygotowania do Black Friday, żeby kampania faktycznie zadziałała,
- jakie błędy SEO i Ads kosztują e-commerce najwięcej,
- jak tworzyć landing page’e pod Black Friday,
- jak wykorzystać dane z poprzednich lat i uniknąć przepalania budżetu,
- jak tworzyć treści evergreen i recyklingować content,
- jak połączyć SEO, Google Ads i Meta Ads w jednej skutecznej strategii,
- czy strony wyprzedanych produktów usuwać, przekierowywać, a może aktualizować, by nadal wspierały SEO i przyciągały ruch,
- co zrobić, gdy nie chcesz konkurować ceną – jak budować wartość i lojalność klientów.

Krzysztof Marzec: Cześć, witajcie w kolejnym odcinku semCASTu. Dziś skupiamy się na Black Friday. Black Friday dla jednych to świetna okazja, żeby kupić coś nowego, a dla nas z punktu marketingowego początek i element bardzo długiego okresu, w którym no właśnie, w którym jeżeli dobrze się przygotujesz, to masz wysoką sprzedaż. E-commerce nazywa to żniwami, świętem na koniec roku. Dlatego będziemy dzisiaj rozmawiać o tym, jak się przygotować, jakich błędów nie popełnić i co jest najważniejsze w całym tym procesie, który ma nas przygotować na tą super wysoką sprzedaż. A do dzisiejszego odcinka zaprosiłem cztery osoby – specjalistki i specjalistów z DevaGroup. Będą to Ola Kuszewska, Krystian Kubrak, Kornel Kasprzyk i Ola Podżorska-Celak. No właśnie, Black Friday to dla wielu firm kluczowy moment w roku. Z perspektywy tej naszej marketingu w wyszukiwarkach, kiedy tak naprawdę zaczynają się przygotowania do tego dnia i dlaczego nie można zostawić ich na ostatnią chwilę?
Aleksandra Kuszewska: Według mnie powinniśmy zacząć przygotowania zdecydowanie dużo wcześniej. W październiku bądź nawet pod koniec września. Jest to bardzo istotne, ponieważ powinniśmy przeanalizować wyniki z okresu Black Friday w zeszłych latach, jakie osiągaliśmy ROASy, jakie produkty najchętniej były sprzedawane, efektywność poszczególnych kampanii. No i też trzeba stosunkowo z wyprzedzeniem ustalić cele kampanii, budżety kampanii na ten rok. Istotne jest też, żeby klient dostarczył nam wcześniej materiały, grafiki, informacje o promocji, żebyśmy też mogli przygotować strukturę kampanii. Co ważne, jeżeli za późno zaczniemy te przygotowania, możemy nie zdążyć ze wszystkim. Przykładowo, jeżeli obudzimy się w czwartek wieczór i odpalimy kampanię, to w piątek ona może nawet nie wystartować i nie zacząć się wyświetlać.
Krzysztof Marzec: Tak, jest mnóstwo właśnie powodów, dla których nie wystartujemy. Odrzucona reklama, źle ustawione budżety. I myślę, że super kluczowe do zapamiętania jest też to, że kampanie na Black Friday, które działają lepiej, tak jak powiedziałaś, opierają się o te dane, które mamy gdzieś zebrane. I właśnie, jeżeli mieliśmy to robione w zeszłym roku dobrze z analityką, mamy lepszy punkt zaczepienia. No dobra, a gdybyśmy mieli wskazać jeden największy błąd, który firmy wciąż popełniają, podchodząc do Black Friday, to co by to było? No i najważniejsze, jak można by tego uniknąć?
Krystian Kubrak: Moim zdaniem największym błędem podczas Black Friday jest koncentrowanie się wyłącznie na jednorazowej transakcji, tak jakby ignorując budowanie relacji z klientem, a także jego wartość w dłuższym czasie. Zdarza się, że firmy często obniżają marżę do minimum, przyciągając tzw. łowców promocji, którzy fakt kupią jeden raz i skorzystają z tej okazji Black Friday’owej, ale nigdy więcej już nie wracają. Dlatego też lepszym podejściem jest oferowanie nie tylko zniżek, ale też wartości dodatniej, np. unikatowych bonusów czy też bonusów premium, by właśnie zachęcić klientów do powrotu i budować ich lojalność.
Krzysztof Marzec: Okej, a popatrzmy teraz na to z perspektywy SEO, bo często powtarza się, że działania w pozycjonowaniu SEO to jest maraton, a nie sprint. Jak ta zasada przekłada się na przygotowania właśnie do Black Friday? Co powinniśmy zaplanować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a co możemy zrobić właśnie na ostatnią chwilę? Chyba że nic.
Aleksandra Podżorska-Celak: SEO to zdecydowanie maraton, więc jak najbardziej, w sumie im wcześniej, tym lepiej, tym będziemy mieć spokojniejszą głowę, że wszystko będzie na tip-top w tej naszej kampanii SEO. Zacznijmy od takich fundamentów technicznych. Przede wszystkim stabilność serwerów. Jednak Black Friday to jest czas, kiedy ten ruch jest zwielokrotniony, kiedy dużo więcej osób na raz może wejść na Twoją stronę, więc tym bardziej zadbajmy o to, żeby ta wydajność serwerów była wystarczająca, żeby nie było sytuacji, że klient wchodzi na stronę i niestety ona się nie wyświetla, nie jest w stanie zrobić zakupów. Wtedy on odejdzie po prostu do konkurencji. Zadbajmy o szybkość ładowania strony i Core Web Vitals. Jeżeli strona ładuje się wolno, przeskakują elementy, to jest bardzo irytujące i nikt nie lubi robić zakupów na takiej stronie. Unikajmy tego typu rzeczy i dopracujmy nasze strony. Tak samo dopracujmy wersje mobilne. Większość zakupów na Black Friday jest robiona z poziomu smartfonów, więc ta wersja mobilna jest zdecydowanie najważniejsza. W drugiej kolejności dopracowujmy tą desktopową. W dalszej kolejności zaplanujmy, jakie landing page’e będziemy chcieli tworzyć pod Black Friday. Zróbmy keyword research. Sprawdźmy, jakie frazy mają potencjał, jakie też miały w zeszłym roku. Zacznijmy od fraz typu nazwa produktu, który sprzedajesz plus Black Friday, plus wyprzedaż na promocji, plus cały rodzaj kategorii produktowej i to właśnie Black Friday. Możesz też wykorzystać frazę Black Week, Czarny Piątek, albo Czarny Miesiąc. Teraz ten okres Czarnego Piątku tak naprawdę się nieraz rozciąga na dużo dłuższy okres niż sam ten konkretny Czarny Piątek. Nie zapominajmy też o frazach lokalnych. Jeżeli prowadzisz biznes w danym miejscu, który jest bardzo powiązany z konkretnym miastem, nie bój się tworzyć landingów na przykład typu „depilacja laserowa w Krakowie black friday”. Może i trafisz do mniejszej liczby klientów, ale zdecydowanie tych, którzy szukają tej konkretnej usługi w tym konkretnym miejscu. Z dużym wyprzedzeniem też możesz badać trendy. Możesz sprawdzać w Google Analytics, jak poszły kampanie z ostatnich dwóch, trzech lat, jeżeli już takie kampanie SEO prowadziłeś. Wtedy możesz sprawdzić, jakie produkty najchętniej były kupowane w poprzednich latach i dopracować landingi pod te konkretne produkty również w tym roku. Być może pojawiły się w tym roku jakieś nowinki, jakieś rzeczy, które są modne. Też to jest bardzo ważne, bo możliwe, że właśnie pod te modne produkty są ukierunkowani klienci i będą chcieli właśnie je zakupić na tych promocjach Black Friday’owych. A jeżeli zaspaliśmy i zaczynamy kampanię na ostatnią chwilę, na przykład tydzień przed Black Friday, to przede wszystkim dopracujmy H1, meta title, dopracujmy linkowanie wewnętrzne, ewentualnie zewnętrzne, jeżeli mamy taką możliwość, żeby jeszcze zakupić kilka linków.
Krzysztof Marzec: Super, to dużo do opakowania. Po pierwsze, jeszcze tutaj dodam, najnowsze badania Google’a pokazują, że wielu konsumentów nie będzie czekało na konkretną datę Black Friday, tylko właśnie w całym tym okresie poluje na okazję. Czyli ten impuls, który my możemy dać wcześniej, że jesteśmy już gotowi, że pojawiają się promocje w tym okresie, może być kluczowy. Ola powiedziała też o szybkości. Pamiętajmy, że w kontekście pozycjonowania w wyszukiwarkach AI, ta szybkość zyskuje na znaczeniu, bo jeżeli AI odpowiadając na pytanie użytkownika, ma wejść na jakieś strony, sprawdzić ceny, coś porównać, a ta strona będzie ładowała się zwyczajnie za długo, to wyniki z takiej strony będą w odpowiedzi AI pominięte. I jeszcze myślę, że super ważne, co powiedziałaś Ola, trendy. Jeżeli nie mamy danych, trochę jest gorzej, ale możemy zerknąć do planera słów kluczowych czy Google Trends i zobaczyć, kiedy zaczyna się sezon. W ramach ćwiczenia bardzo gorąco polecam sprawdzić, kiedy ludzie zaczynają wyszukiwać na przykład sylwestra albo nawet przepisy na barszczyk. Jest to znacznie wcześniej, niż nam się wydaje. No dobra, ale wspomniałaś też o landing page’ach z ofertami na Black Friday. Wydaje mi się, że część z tych landingów, które ja obserwuję, powstają na ostatnią chwilę i wiele w nich brakuje, więc jak zrobić taką stronę, żeby była lubiana przez Google i faktycznie też przyciągała klientów, o czym nie można zapomnieć?
Aleksandra Podżorska-Celak: Zacznijmy od adresu URL. Jeśli już w poprzednim roku albo jeszcze lata wcześniej wykorzystywaliśmy jakiś dedykowany adres pod naszą kampanię na Black Friday, wykorzystajmy ten sam URL. Nie musimy generować co roku nowego URL. To znaczy lepiej mieć „nazwa domeny/nazwa kategorii Black Friday” niż co roku dodawać ten konkretny rok. Znaczy nazwa kategorii Black Friday 2025, 2026 i tak dalej. Dlaczego? Ponieważ jeżeli mamy jeden URL, on będzie już sobie budował autorytet, będzie nam już cały czas budował autorytet każdego roku i tak samo być może będziemy pozyskiwać do niego linki zewnętrzne. Im dłużej on będzie aktywny, tym więcej tych linków zdobędziemy. Dalej, to co już wcześniej wspominałam, szybkość ładowania, nie zapominamy o tym. I indeksowalne treści. Nieraz na Black Friday lubimy robić piękne graficzne landing page’e, gdzie mamy dużo pięknych obrazków, jakieś animacje, ale sprawdźmy zawsze Google Search Console, czy ta treść jest widziana przez Google’a, czy jest indeksowana, czy przypadkiem nie jest ukryta. Bo to by było bardzo szkoda, żeby Google jej nie widział. Zadbajmy o logiczną strukturę treści, żeby był jeden nagłówek główny, H1 z naszą główną frazą kluczową, żeby tam w tej frazie kluczowej było Black Friday, żeby był ten konkretny rok, czyli w tym roku 2025. Zadbajmy, żeby zdjęcia i wideo były bardzo dobrej jakości, ale żeby też były skompresowane, żeby właśnie jednak zadbać o tą szybkość ładowania. Możemy dodać sekcje FAQ, oznaczone danymi strukturalnymi, bo to z jednej strony pomoże nam pojawić się jako przykład rich snippet w wynikach wyszukiwania, czy w AI overviews, ale też dla użytkowników jest to bardzo pomocne, jeżeli może znaleźć szybko odpowiedzi na swoje takie najczęstsze pytania. I wzmocnimy linkowanie wewnętrzne takiego landing page’a z różnych innych części strony. Natomiast z punktu widzenia użytkownika zadbajmy, żeby cena była klarowna, żeby od razu klient miał pewność, co kupuje i za ile, żeby ścieżka zakupowa była też jak najkrótsza i jak najprostsza. I napiszmy o wartościach, jakie ma nasza firma, jakie daje klientowi, czymś, co się wyróżnia od swojej konkurencji, dlaczego ma kupić właśnie u Ciebie. Bo na Black Friday te promocje ma każdy sklep, ale ta decyzja zakupowa może zależeć nie tylko od wysokości promocji, ale też od tych czynników, z czym identyfikuje się marka, jakie ma wartości, co dodatkowego może dać temu użytkownikowi.
Krzysztof Marzec: Super uwaga, bo wiele badań pokazuje, że my w okresie promocyjnym kupujemy w nowych markach, w firmach, które widzimy pierwszy raz. Przeczytanie takich informacji, zobaczenie dla tej marki zbudowanie tego autorytetu, może spowodować doprowadzenie do konwersji szybciej. No i to, co powiedziałeś, zero oporu, to jest ten moment, znalazłem cenę, promocję, chcę kupić od razu, a nie muszę zadawać pytania, czekać na odpowiedź, bo wtedy to wszystko przepadnie. Nie dlatego, że nie będę czekał, po prostu pójdę do konkurencji, która ma to opisane bardzo dobrze. Okej, ale Black Friday to też taki ogromny wzrost ruchu na stronie, właśnie od takich użytkowników, jak mówiliśmy, często zupełnie nowych w naszej witrynie. Jak możemy wykorzystać ten cały pik zainteresowania w kontekście SEO? Co zrobić, żeby ten ruch później jeszcze nam procentował po zakończeniu promocji? I w ogóle te działania, żeby dawały nam wpływ na widoczność na cały rok?
Kornel Kasprzyk: To prawda, listopad jest takim specyficznym miesiącem, gdzie agregujemy na tej stronie taki nieproporcjonalnie duży ruch w stosunku do pozostałej części roku. Drugim takim podobnym miesiącem będzie potem grudzień z wiadomych powodów. No i jakoś musimy sobie ten ruch zagospodarować. Więc co możemy zrobić? To, o czym Ola wspominała, czyli te landingi, które są tak naprawdę evergreenami, one są uniwersalne, no to jest bardzo dobra strategia na zgromadzenie tego ruchu w obrębie kilku czy tam kilkunastu konkretnych landing page’ów. I to rozwiązanie, o którym wspomniała Ola, jest bardzo dobre. Robimy sobie uniwersalny landing page, jeżeli mamy sklep internetowy sprzedający elektronikę, no to robimy sobie adres URL „laptopy Black Friday”, a nie „laptopy Black Friday 2025”. I to jest jedno rozwiązanie, ale jeżeli z jakiegoś powodu, czy to względy czasowe, finansowe, technologiczne, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby tworzyć nagle kilkanaście czy kilkadziesiąt nowych landingów, możemy wykorzystać te, które już mamy, tylko odpowiednio je rozbudować. Czyli jeżeli mamy kategorię produktów w sklepie internetowym, to to, co możemy zrobić, to dodać do nich kolejną sekcję typu polecane produkty na Black Friday, czy to laptopy, czy to pralki, czy wzmacniacze zasięgu, cokolwiek to będzie. I teraz, jeżeli mamy taką dodatkową sekcję i tam umieszczamy frazy typowo zakupowe związane z właśnie promocjami na Black Friday, to taką sekcję już po tym szalonym, sprzedażowym listopadzie możemy sobie wykorzystać na nowy sposób. Możemy ją zamienić na okazje sprzedażowe, na święta, pomysły na prezenty, a po grudniu możemy ją wykorzystywać jako po prostu najlepsze oferty, najlepsze okazje, najlepsze produkty, więc taka sekcja jest bardzo fajna, bo możemy ją dostosowywać w zależności od trendów zakupowych w danym miesiącu, więc to jest taka rzecz, którą polecam każdemu sklepowi internetowemu. A to, że zgromadzi się na tych landingach dość dużo ruchu, możemy wykorzystać też na inne sposoby. Oczywiście możemy próbować zebrać dane tych użytkowników, możemy ich poprosić o zapis do newslettera, żeby to wykorzystać później w kampaniach e-mail marketingowych. Możemy też zadziałać czysto seowo, czyli rozprowadzić trochę mocy tych konkretnych landingów, do których przecież będziemy też najczęściej pozyskiwać linki zewnętrzne i za pomocą linków wewnętrznych możemy później zrobić taką dystrybucję tej mocy, tego link juice na konkretne podstrony, jeżeli promujemy landing pod konkretną kategorię produktową, no to możemy sobie rozprowadzić linkami wewnętrznymi tą moc do poszczególnych produktów, które uważamy za najważniejsze, albo do innych kategorii, na przykład uzupełniających tą kategorię główną. Także pomysłów jest tutaj kilka każdy warty zastosowania.
Krzysztof Marzec: Świetnie, a poza taką klasyczną optymalizacją strony, to co jeszcze może mniej oczywistego możemy zrobić właśnie w ramach wsparcia widoczności w Black Friday?
Kornel Kasprzyk: No pomysłów jest tutaj wiele i można by osobny podcast nagrać tylko i wyłącznie na temat takich różnych wskazówek, quick winsów, pomysłów. Może podzielę się kilkoma takimi pomysłami. Taki najbardziej z jednej strony oczywisty, ale mało kto to robi, więc w zależności jak to traktować, no to blog i artykuły, które będą wspierać ten Black Friday już na etapie poprzedzającym, czyli już powiedzmy we wrześniu możemy zacząć tworzyć artykuły typu poradniki, rankingi, prezentowniki, czyli takie miejsca w sieci, gdzie użytkownicy szukają produktów, nie mając jeszcze sprecyzowane, jaki dokładnie produkt chcą kupić. Czyli robimy sobie ranking laptopów na Black Friday i próbujemy zebrać ruch od użytkowników, którzy tych laptopów będą na Black Friday rzeczywiście poszukiwać i oczywiście potem z tego możemy dalej wyprowadzać linkowanie wewnętrzne do konkretnych produktów lub budować widoczność takiego artykułu blogowego za pomocą link buildingu i tutaj ta sama uwaga co przy okazji landingów. Robimy te artykuły blogowe na zasadzie evergreen, oczywiście co roku możemy te produkty wymieniać, ale adres URL zostaje ten sam, budujemy taką moc danego artykułu, żeby on dla nas pracował co rok. I z roku na rok jego widoczność powinna być coraz wyższa, dając nam taką dobrą pozycję jeśli chodzi o rozeznanie użytkowników w danym produkcie pod Black Friday. Bardzo ciekawą rzeczą, którą możemy zrobić, to musimy mieć na uwadze to, że wiele firm, blogów, influencerów też w tym okresie wrzesień, październik, listopad tworzy różnego rodzaju właśnie poradniki, zestawienia, moje polecajki na Black Friday i tak dalej. Monitorujmy to, mamy do tego narzędzia, możemy wykorzystać bezpośrednie wyszukiwania w Google, też wspierać się operatorami, ale możemy skorzystać z gotowych narzędzi, jest Brand24, gdzie możemy monitorować wzmianki o naszej firmie, są takie narzędzia jak Ahrefs czy Majestic, gdzie możemy mieć informacje na temat linków do naszej strony czy naszego sklepu, więc zbierajmy te dane i kontaktujmy się z osobami czy wydawcami, firmami, które publikują takie rankingi. Być może zechcą nas podlinkować, być może już nas podlinkowali, ale zgodziliby się zamienić ten link z nofollow na follow. Być może darmowo, być może płatnie. Warto robić sobie takie rozeznanie, kto do nas linkuje, kto o nas pisze, tym bardziej że właśnie w tym okresie przed Black Friday takich wzmianek może być sporo, warto to wykorzystywać.
Krzysztof Marzec: Świetny pomysł na dodatkowe linki w tym okresie, prawda? Jeszcze myślę, że można by zobaczyć co się działo w zeszłym roku, bo jeżeli jeszcze się to wszystko nie zaczęło, to możemy popatrzeć na dane z zeszłego roku, przygotować się, kto mówił o naszych produktach i zapytać: „Hej, robisz rolkę na Black Friday również w tym roku? Będziemy mieli promocję” i dać komuś wcześniej znać. Super rady. No dobra, ale małe firmy nie mają za dużo czasu, żeby co roku tworzyć właśnie nowe treści, poradniki, więc wtedy wchodzi nasze ulubione słowo recycling treści. Jak to robić, Ola, dobrze?
Aleksandra Podżorska-Celak: Przede wszystkim, kiedy mamy stare wpisy z zeszłego roku, podmienimy wszędzie datę. Nie możemy sobie pozwolić, żeby została tam stara data 2024, 2023.
Krzysztof Marzec: No właśnie, czyli usuwamy całkowicie starą datę, czy piszemy wpis powstał w 2023 roku, został zaktualizowany w 2025. Wyjaśnijmy sobie to raz na zawsze.
Aleksandra Podżorska-Celak: To zależy. Jeżeli mamy wpis dedykowany pod Black Friday, np. jaką kurtkę kupić na Black Friday w tym roku, to podmienimy tą datę, żeby wpis był jak najbardziej aktualny. Natomiast jeżeli mamy poradnik bardziej ogólny, możemy dodać aktualizację i wtedy dopisać co nowego, co się wydarzyło w tym roku. Aktualizacja na rok 2025. Natomiast w tych stricte wpisach i landingach dedykowanych na Black Friday, raczej bym zmieniła po prostu datę, a nie pisała aktualizacja, bo to nawet lepiej działa na taki, powiedzmy user experience użytkownika. Tak samo we wszystkich wpisach sprawdźmy, czy linkowanie wewnętrzne do produktów, do kategorii jest na pewno aktualne. Nie chcemy, żeby klient kliknął w produkt i zobaczył, że on jest niedostępny, bo był na promocji w zeszłym roku. To muszą być na pewno aktualne promocje. Jeżeli mamy rankingi produktowe, sprawdźmy, czy może mamy jakieś ciekawsze produkty, w nowszej edycji, nowsze modele, które będziemy umieszczać na promocji Black Friday. Np. jeżeli sprzedajemy smartfony, laptopy, możliwe, że w tym roku wyszły zupełnie nowe edycje danego produktu. Może lepiej je właśnie umieścić takim wpisie blogowym polecającym najlepsze produkty na Black Friday. Możemy też podmienić banery graficzne, które wykorzystujemy na całej naszej stronie, które promują właśnie tą kampanię Black Friday. Fajnie, żeby cała strona to była taka jedna historia, żeby ta identyfikacja wizualna była spójna, żeby jednak użytkownik też czuł, że cały czas porusza się po jednej stronie, a nie, że nagle ma baner, który widać, że już ma np. kilka lat, że jest kilka lat starszy niż to, co widzi np. na stronie głównej. Dodatkowo reaktywujmy trochę tą treść również w mediach społecznościowych. Możemy ją udostępnić czy na Linkedinie, czy na Instagramie, a pod kątem SEO teraz znowu mamy taki mocny nacisk na Reddita czy Quora, może tam również możemy wspomnieć o tych naszych treściach, które teraz recyklingowaliśmy.
Krzysztof Marzec: Czyli patrzmy na treści globalnie. Wszędzie musimy być na czasie i każdy z kanałów może przyciągnąć nam świetny ruch na Black Friday. Ale tak jak wspominaliśmy wcześniej, ten ruch może być zmarnowany m.in. przez to, że strona fatalnie się ładuje, serwer nie wytrzymał, więc jeszcze wróćmy do tego na chwilę, bo bardzo często te decyzje, które są podejmowane są podejmowane w biegu, na telefonie, szybko. Jakie będą takie dwie, trzy absolutnie krytyczne uwagi, elementy techniczne, to co jest związane z szybkością i ładowaniem się strony, o którym musi zadbać każda firma, żeby nie stracić tego klienta, który jednak może dokonać szybko zakupu u nas?
Kornel Kasprzyk: No tutaj bez dwóch zdań szybkość ładowania, wydajność sklepu internetowego odgrywa bardzo dużą rolę. I tutaj już wcześniej Ola wspomniała o hostingu, więc tutaj nie ma też potrzeby, żeby ten temat jakoś specjalnie analizować. Każdy hosting reklamuje się jako super szybki, wydajny itd., natomiast dobry specjalista SEO, czy dobry web developer z pewnością będzie w stanie tak dobrać hosting, żeby działał szybko i sprawnie i bez żadnych przerw, na które nie możemy sobie pozwolić w tak szczególnie gorącym okresie, więc hosting tutaj to podstawa, szczególnie dla większych sklepów internetowych, które będą się mierzyć z większym obciążeniem. Natomiast jeżeli miałbym tak z punktu widzenia SEO coś podpowiedzieć, taki quick win, takie coś, co zrobimy stosunkowo szybko, a da nam duży efekt, to na pewno optymalizacja obrazów. Wciąż wiele sklepów internetowych korzysta z formatu PNG, który jest bardzo ciężki, a nawet jeżeli są to zdjęcia w formacie JPG, tych zdjęć jest mnóstwo i wiele z nich waży nawet nie tyle kilkaset kilobajtów, co nawet kilka mega, więc tutaj musimy zwrócić szczególną uwagę na to, żeby te obrazy zoptymalizować. Są do tego zewnętrzne narzędzia, są do tego wtyczki np. do WordPressa. Nie jest to skomplikowane zadanie, może czasem być nieco czasochłonne, ale na pewno warto to zrobić i mało tego, nawet jeżeli już zoptymalizujemy te obrazki, np. będą one się wyświetlać w formacie WebP, który jest dużo bardziej przyjazny niż JPG czy PNG, to warto wdrożyć jeszcze lazy loading, czyli to leniwe ładowanie w wolnym tłumaczeniu. Tak naprawdę możemy to wdrożyć za pomocą kilku kliknięć i sprytny web developer czy specjalista SEO na pewno to szybko i sprawnie zrobi. Co nam to daje? Obrazy ładują się dopiero wtedy, kiedy użytkownik najedzie na sekcję, w której te obrazy występują. Więc dzięki temu przyspieszamy początkowe renderowanie strony, użytkownik szybciej może zobaczyć tę treść, którą początkowo chce wyświetlić. Kolejna kwestia to możliwie jak największe ograniczenie JavaScriptu, a jeśli nie da się, żeby strona była w samym HTML-u i CSS-ie, no bo świat internetu teraz tak wygląda, że trudno bez tego JavaScriptu sobie poradzić, no to dobrze, żeby ten kod był zminimalizowany. Są też do tego wtyczki. Usuwamy wszystko to, co jest zbędne z kodu. No i dzięki temu przyspieszamy parsowanie kodu przez przeglądarkę. To też bardzo cenna kwestia. To, co jeszcze warto wspomnieć jako taka wskazówka, choć nie da się tego zrobić jednym kliknięciem, ale warto o tym pamiętać już na długie miesiące przed Black Friday, no to to, żeby zadbać o ten mobile first design, żeby to wszystko było dopasowane do użytkowników mobilnych w pierwszej kolejności. Dawniej było tak, że strona powinna działać przede wszystkim dobrze na desktopie, a mobile to był taki dodatek. Teraz już działamy na zupełnie odwróconych zasadach. Zakupy robi się głównie przez smartfona, więc dbamy tutaj o te wszystkie warunki, które sprawiają, że użytkownik szybko przejdzie przez ścieżkę zakupową, czyli w widocznym miejscu menu, najlepiej hamburger, duże fonty, wyraźne przyciski, krótka ścieżka zakupowa, 2-3 ekrany lub 2-3 przejścia przez proces i produkt dodany do koszyka kupiony. Także skupiamy się bardzo mocno na smartfonach i ten, kto w jak największym stopniu do tych smartfonów dostosuje swój sklep, ten będzie miał przewagę konkurencyjną.
Krzysztof Marzec: Świetnie, bardzo dziękuję za te porady. Teraz przeskakujemy do świata Google Adsów. Często firmy w ostatniej chwili włączają reklamy, licząc na takie sprzedażowe cuda. Dlaczego tak ważne jest jednak rozgrzanie kampanii konta reklamowego przed Black Friday i jak to zrobić w praktyce?
Krystian Kubrak: Tak, zgadza się to, co powiedziałeś, rozgrzanie kampanii reklamowych to podstawa w obecnych czasach, gdyż zostawienie tego na ostatnią chwilę zwiększa prawdopodobieństwo na przepalenie budżetu. Trzeba mieć na uwadze, że algorytmy Google, aby działać efektywnie, potrzebują czasu na naukę i optymalizację, czyli najprościej mówiąc na poznanie grupy docelowej tych właściwych konwertujących osób. To trochę tak jak zakupy nowego samochodu z salonu. Na starcie potrzebujemy czasu na jego dotarcie, trzeba więc poświęcić trochę czasu, przejechać pewną ilość kilometrów. Tak samo jest w przypadku nowych kampanii, trzeba dać im czas na naukę i wspomniane dotarcie poprzez ich optymalizację. Z danych wynika, że okres zakupowy związany z Black Friday, to około 3 miesiące. W związku z tym, w przypadku nowych kampanii, trzeba dać im czas na naukę i wspomniane dotarcie poprzez ich stałą optymalizację. Dlatego warto to wykorzystać, uruchamiając kampanię z mniejszym budżetem i testując różne kreacje czy zasoby reklam. Pozwoli to kampaniom i algorytmom na optymalizację, a marketerom na pewne korekty w działaniach na bazie zebranych już danych. W efekcie zwiększa to szanse na lepsze wyniki, gdy nadejdzie już szczytowy moment wyprzedaży.
Krzysztof Marzec: Każdy, kto robił kampanię w tym okresie, wie, że te budżety reklamowe mogą bardzo się zmieniać. Wystrzelić w górę i uwaga, stawki za kliknięcie też potrafią się bardzo dynamicznie zmieniać. Jak taka mała lub średnia firma może mądrze zaplanować i zarządzać swoim budżetem w Google Ads, żeby właśnie nie przepalić pieniędzy, a z drugiej strony skutecznie konkurować z tymi większymi graczami?
Aleksandra Kuszewska: Taka mała bądź też średnia firma powinna również przede wszystkim przeanalizować wyniki z poprzednich lat, sprawdzić, które kampanie lepiej działały, dobrze konwertowały i też na podstawie tych danych historycznych określić budżet oraz cele. Powinna przede wszystkim skupić się na konwersjach, na kampaniach stricte pod konwersje, a na przykład nie pod rozwijanie świadomości marki, czyli przykładowo dla małego e-commerce’u mogą być to kampanie Performance Max, kampanie w sieci wyszukiwania, remarketing i jeżeli o kampanie remarketingowe chodzi, no to też taka firma powinna skupiać się na odbiorcach, którzy są już na końcu ścieżki, czyli przykładowo na odbiorcach, którzy byli na stronie, dodali produkty do koszyka, jednak nie sfinalizowali transakcji i przerwali proces zakupowy, to pozwoli również oszczędzić budżet dzięki temu, że będą kierować reklamy już do osób, które miały ten produkt w koszyku, niż na przykład do odbiorców remarketingowych, którzy tylko wyświetlili stronę. Jeżeli natomiast chodzi o kampanię w sieci wyszukiwania, to też małe bądź średnie firmy powinny iść bardziej w wąskim kierunku, czyli przykładowo jeżeli dana marka prowadzi sklep odzieżowy i sprzedaje odzież, no to frazy typu „sukienka”, „spodnie” mogą być zbyt ogólne. Takie frazy mogą mieć dużo wyszukiwań, ale też koszt za taką frazę może wynieść kilkanaście złotych. Dlatego warto pójść w bardziej szczegółowe frazy typu na przykład zamiast „sukienka” to „czerwona sukienka midi na ramiączkach”. Wtedy użytkownik ma już konkretną intencję, wie mniej więcej, co chce kupić, nie patrzy ogólnie na sukienki, tylko patrzy na konkretny model sukienki, więc też jest większe prawdopodobieństwo, że nasza reklama przykuje wzrok i też wyświetli się odpowiedniemu użytkownikowi. Co ważne, warto pamiętać również o bieżącej optymalizacji, czyli na przykład wykluczeniach słów kluczowych, tak żeby nie wyświetlać naszych reklam na nieadekwatne frazy i nie przepalać budżetu. Więc tutaj też takie listy wykluczających słów kluczowych z negatywnymi frazami typu brzydka, zła i tak dalej i tak dalej, warto wykluczyć już na początku, żeby jak najmniej, najbardziej zminimalizować ryzyko wyświetlania się na takie frazy. Też jeżeli chcemy konkurować z większymi firmami, pamiętajmy, żeby wyróżnić swoją ofertę, żeby pokazać nasze wyróżniki, przygotować specjalną ofertę dla odbiorców i też istotnym aspektem są kreacje. Też pamiętajmy o tym, że kreacje powinny przykuwać uwagę użytkownika, powinny być profesjonalnie zrobione, aby jak najbardziej zachęcić go do podjęcia konwersji.
Krzysztof Marzec: Krystian, ciebie zapytam o trzy najczęstsze błędy, które widzisz w ustawieniach kampanii Google Ads, które kosztują firmy najwięcej. Jak tego uniknąć?
Krystian Kubrak: Trzy największe błędy, jakie widzę w kampaniach to zwykle zbyt ogólne kierowanie, które łączy się też z brakiem wartościowych sygnałów np. w kompanii Performance Max, brak segmentacji produktów oraz brak wykluczeń. Zamiast reklamować cały asortyment w danej kampanii, dobrym rozwiązaniem może okazać się podział produktów np. na te bardziej marżowe, czy też z większym potencjałem zakupowym. To właśnie tego typu produkty powinny mieć największy budżet reklamowy. Pozostałe, mniej znaczące produkty warto dodać w osobnej kampanii z mniejszym budżetem. Takie rozwiązanie pozwoli lepiej zarządzać budżetem reklamowym zależnie od skuteczności danej kampanii. W przypadku wykluczeń warto wykluczać aplikacje, strony tematyczne z grami, z tematyką dla dzieci oraz słowa kluczowe, które totalnie nie pasują do oferty i przepalają budżet. Pamiętajmy też, że tego typu wykluczenia są teraz możliwe także w kampaniach PMAX.
Krzysztof Marzec: Wiemy, że kampanie Performance Max uczą się, czyli zbierają dane i dostosowują kierowanie nawet przez kilka tygodni. Czy uruchomienie takiej kampanii na miesiąc przed Black Friday ma sens? Jakie są ryzyka? Jak to zminimalizować, żeby znowu nie przepalić budżetu, a trafić w ten okres, w którym faktycznie mamy promocję?
Krystian Kubrak: Uruchomienie kampanii PMAX na miesiąc przed kluczowym okresem jak najbardziej ma sens, ale wymaga strategicznego podejścia i wartościowych danych w sygnałach. Wynika to z tego, że algorytm potrzebuje czasu, zazwyczaj kilku tygodni na pełną fazę uczenia się i optymalizacji. Rozpoczęcie działań początkiem października pozwala jej przejść przez ten proces uczenia się i optymalizacji przed możliwym wzrostem stawek i działań konkurencji. Aby zminimalizować wszelkie ryzyka i uniknąć przepalenia budżetu, rekomenduję wykorzystać najbardziej wartościowe i precyzyjne sygnały, czyli dane bazujące na przykład na listach naszych klientów, najlepiej tych aktualnych, dlatego warto te dane na bieżąco aktualizować. Podobnie w przypadku list osób, które zrealizowały istotne dla nas konwersje. Można też postawić sygnały na strony konkurencji, czyli osoby zainteresowane danym tematem lub usługą, tak aby algorytm trafiał do najbardziej wartościowych użytkowników.
Krzysztof Marzec: Teraz weźmy na tapet kampanię w Meta Ads. Mamy ten ostatni miesiąc przed Black Friday. Jak byśmy mogli to rozplanować? Co robić w tych trzech pierwszych tygodniach, a co robić w tygodniu ostatnim, zaraz przed Black Friday?
Aleksandra Kuszewska: Według mnie w tych pierwszych tygodniach przed Black Friday powinniśmy bardziej skupić się na budowaniu społeczności, budowaniu świadomości marki. To znaczy powinniśmy zbudować strukturę kampanii z kampaniami z celem ruch bądź też aktywność. I taką kampanią z celem ruch możemy zachęcać odbiorców do zapisów do newslettera. Można na przykład w copy dodać informację, że osoby, które zapiszą się do newslettera będą miały dostęp do promocji na Black Friday szybciej niż normalni użytkownicy. To z pewnością może zachęcić użytkowników do podjęcia takiego działania. Natomiast kampania z celem aktywność może być też na polubienia posta, na aktywność posta. No i też taki post organiczny na przykład o przygotowanych promocjach, które będą na Black Friday możemy dodać jako reklamę i też dzięki kampaniom w Meta Ads system będzie go promował. I też myślę, że to jest dobre rozwiązanie, takie kampanie na ruch, żeby zbudować listy remarketingowe, które następnie wykorzystamy w późniejszym okresie. I też oczywiście jako bazę do e-mail marketingu, gdy użytkownicy zapisują się do newslettera. No i w tym ostatnim tygodniu Black Friday powinniśmy już skupić się na kampaniach typowo sprzedażowych, czy to z katalogiem, czy też kampaniach sprzedażowych, gdzie będziemy przekierowywać użytkownika od razu na stronę, żeby tam zobaczył produkty. I też istotne jest właśnie, żeby w tych kampaniach sprzedażowych wykorzystać właśnie listy odbiorców, które stworzyliśmy na podstawie poprzednich kampanii. Też na przykład listy podobnych odbiorców, czy też listy klientów. I też co istotne, pamiętajmy, żeby w Meta Ads testować różne formaty reklam, czy to wideo, czy karuzele, czy pojedyncze obrazy, czy właśnie też produkty z katalogu w tych kampaniach sprzedażowych i testować ich efektywność, bo też w naszym przypadku może okazać się, że jeden format sprawdza się dużo lepiej niż pozostałe.
Krzysztof Marzec: Mamy sporo pomysłów na to, jak zaplanować kampanię na Black Friday, ale teraz przerwa na naszą tradycyjną semkostkę. I rzucamy kostką dla Kornela. Inspiracja branżowa. Kornel, jak osoba na Twoim etapie kariery zdobywa nową wiedzę? Podziel sobie z nami jakimiś inspiracjami.
Kornel Kasprzyk: No źródeł jest wiele, natomiast może zacznę tematycznie. Ostatnio bardzo dużo dzieje się w temacie AI i tak naprawdę moja skrzynka mailowa jest zasypana informacjami o kolejnych webinarach i szkoleniach związanych z AI. Praktycznie każda firma wypuszczająca różne narzędzia do SEO, czy każda agencja marketingowa tworzy swoje własne webinary, szkolenia. My w DevaGroup również prowadzimy własne szkolenia, więc jest tego dużo grunt, żeby sobie selektywnie dobierać te najbardziej wartościowe i jest to bardzo cenne źródło wiedzy. Na pewno warto obserwować program Umiejętności Jutra AI od Google i SGH. Obecnie trwa druga edycja. Jest to kilka tygodni intensywnej pracy i rozwoju. Warto obserwować, czy są jakieś plany na trzecią edycję, jeżeli takowa się kiedyś w przyszłości pojawi, to bardzo to rekomenduję jako rzetelne źródło wiedzy od najlepszych ekspertów w zakresie AI. Nie mogę nie wspomnieć o pewnej książce, która kilka dni temu miała swoją premierę, czyli „SEO w praktyce”. Tak naprawdę encyklopedia wiedzy o SEO, prawie 1000 stron, ponad 50 ekspertów. Świetne źródło wiedzy o nie tylko takim tradycyjnym SEO, ale również o tym, jak odnaleźć się w ekosystemie AI. Gorąco polecam wydawnictwo Helion. Warto sobie taką książkę sprawić na przykład na Black Friday.
Krzysztof Marzec: Link na pewno umieścimy w opisie odcinka. A teraz rzucamy kostką dla Oli. I wylosowaliśmy inspirację biznesową. Świat nie kończy się na SEO, świat nie kończy się na adsach. Skąd czerpiesz wiedzę na tematy biznesowe, żeby lepiej też zrozumieć swoich klientów?
Aleksandra Podżorska-Celak: Ja jestem osobą książkową, więc lubię czytać książki. Ostatnio w ręce wpadła mi książka „Polski CX na talerzu… od zaraz”. Jest to książka Joanny Jabłońskiej-Białowąs. I jest to o tyle ciekawa książka, że opowiada o doświadczeniach klienta, ale tego polskiego klienta, na naszym polskim podwórku. Możemy w niej znaleźć 12 historii polskich przedsiębiorców, którzy postawili na to, żeby właśnie klient jak najbardziej czuł się taki zaopiekowany, żeby czuł, że całe doświadczenie z marką już ma jakąś wartość, że tu nie chodzi tylko o cenę. Więc myślę, że to jest książka dobra do polecenia dla wszystkich biznesmenów i biznesmenek z Polski, którzy kierują właśnie swoje produkty do naszego społeczeństwa, a nie koniecznie na te rynki zagraniczne.
Krzysztof Marzec: Bardzo Ci dziękuję. Wrzucamy kostką teraz dla naszej drugiej Oli. I wylosowaliśmy narzędzie branżowe, czyli coś, z czym zdradzasz nam swój warsztat. Narzędzie, wtyczka, coś, co zmienia Twoją pracę z marketingiem.
Aleksandra Kuszewska: Dobrze, więc ja chciałam tutaj polecić aplikację Lightshot. Jest to aplikacja do robienia print screenów. Ja korzystam z niej praktycznie codziennie i bardzo ona ułatwia mi pracę, ponieważ bardzo szybko można zrobić screena. I oprócz tego, że zrobimy screena, to też można na nim zaznaczać, dawać strzałki na tym screenie do konkretnych rzeczy, o które nam chodzi. Też ułatwia to na przykład przygotowanie różnych instrukcji, żeby komuś wytłumaczyć krok po krok, co i w jakim miejscu trzeba zrobić. Więc naprawdę ta aplikacja ułatwia mi codzienną pracę.
Krzysztof Marzec: Świetnie, bardzo dziękujemy. Też jestem wielkim fanem Lightshota. Mamy ostatni rzut kostką. Losujemy pytanie dla Krystiana. I wylosowaliśmy narzędzie praca, czyli zdradź nam, jak ułatwiasz sobie życie, ale do czegoś, co po prostu przydaje Ci się na co dzień, niekoniecznie do marketingowych zastosowań.
Krystian Kubrak: Do codziennej pracy i nie tylko zdecydowanie polecam Tactiq, opcjonalnie Fireflies. To narzędzia do transkrypcji spotkań online. Tematem może być praca, studia, jak i bardziej ogólne, prywatne tematy. Na przykład planowanie wycieczki i wszelkie ustalenia z tym związane, w efekcie te narzędzia automatycznie generują transkrypcje, tworząc w nich notatki i podsumowania, dzięki czemu ustalenia z rozmów nie mają prawa umknąć, a wspomniane transkrypcje są świetną bazą do maili z podsumowaniem spotkania.
Krzysztof Marzec: Super, dziękuję. Kornel, jest taki jeden problem Black Friday, czyli braki magazynowe, który najczęściej dotyka nas właśnie wtedy, kiedy kończy nam się szybko wyprzedaż, ale przecież to jest generalny problem sklepów przez cały rok. Co robić z tymi treściami? Jak zarządzać taką stroną, której już nie mamy danego produktu? Usuwać, przekierowywać, a może jest na to lepsze rozwiązanie?
Kornel Kasprzyk: No właśnie, to taki problem z jednej strony dość przyjemny, bo każdy chyba życzyłby sobie, żeby ten magazyn wyzerować i móc zatowarować go od nowa. Natomiast powstaje taki problem techniczny, co z tymi adresami, co z tymi kartami produktów potem zrobić. No i tutaj w sumie rozwiązania są trzy. Albo nie robimy z tym adresem nic i zostawiamy tam informację, że produkt jest chwilowo niedostępny, albo robimy przekierowanie, albo po prostu usuwamy dany produkt, powstaje wtedy kod 404 lub 410. No i to trzecie rozwiązanie jest najmniej polecane. Owszem, od czegoś te kody 404 są, więc jeżeli mamy jakieś produkty, gdzie wiemy, że one się nie pojawią w przyszłości, nie mamy na tym adresie żadnych linków zewnętrznych, mało jest wyszukań dla danej frazy związanej z produktem, no to możemy taki produkt usunąć. Natomiast nie jest to docelowe działanie. Czasem spotykam się z tym, że właściciele sklepów internetowych usuwają po prostu produkty, których już nie mają na stanie. Tego nie robimy. Tylko właśnie w tych wyjątkowych przypadkach, o których mówiłem. Co zatem możemy zrobić? Jeżeli wiemy, że ten produkt już nie pojawi się z powrotem w ofercie, mieliśmy go, wyprzedaliśmy, już go nie będzie, no to wtedy możemy zrobić przekierowanie 301 i przekierowujemy ten adres na albo zbliżony tematycznie produkt, albo na ogólną kategorię, w ramach której ten produkt funkcjonował. I takie przekierowanie pozwala nam w dużym stopniu zachować moc danego adresu URL pochodzącą np. z linków zewnętrznych. Natomiast najlepszym rozwiązaniem, jeżeli wiemy, że ten produkt jest tylko tymczasowo niedostępny, no to bardzo dobrze jest zostawić ten adres URL, pokazać informację, że ten produkt w tym momencie jest niedostępny, dać możliwość zapisania się na listę mailingową na takie przypomnienie, że ten produkt będzie kiedyś jeszcze dostępny. Czyli ktoś wpisuje nam się na listę, otrzymuje powiadomienie, produkt jest już z powrotem dostępny, można kupować. To, co jeszcze można zrobić, no to też zaproponować kilka innych produktów czy odesłać do kilku innych kategorii, które mogłyby użytkownika zainteresować. Także jeżeli produkt wróci kiedyś na stan, nie robimy z tym adresem nic, zostaje w obecnym kształcie, tylko dodajemy oczywiście stosowne informacje. Możemy również posilić się danymi strukturalnymi i zawrzeć w tych danych strukturalnych informacje, że produkt jest obecnie niedostępny, a kiedy się z powrotem pojawi, że jest z powrotem dostępny.
Krzysztof Marzec: No dobrze, a co wtedy, kiedy nie konkurujemy ceną? Jedno nawet z naszych ulubionych narzędzi seowych, Screaming Frog, ma taką politykę, że nigdy nie obniża ceny. Nigdy nie było działań na Black Friday, nigdy nie było promocji. Nie wiem, czy jeszcze nas słuchają takie osoby, dla których Black Friday to jest coś do przeczekania, ale jak wtedy działać? Jak wtedy mała firma może się wyróżnić i też wykorzystać to, że jest szał zakupowy, prezentowy, czy po prostu ludzie kupują rzeczy w tym okresie częściej?
Aleksandra Podżorska-Celak: To jest niełatwy temat, bo jednak Black Friday jest nastawiony mocno na te niskie ceny, bo od tego wyszła sama idea Black Friday, ale to nie jest zgubiona pozycja. Jeżeli nie chcemy konkurować ceną, to próbujmy konkurować jakością i trwałością. Jeżeli wiemy, że mamy wyjątkowy produkt, który sprawdzi się dużo dłużej i lepiej niż produkt konkurencji, podkreślmy to, podkreślmy to w naszej komunikacji, na stronie, w opisach, w nagłówkach, niech to będzie bardzo jasno pokazane użytkownikowi. Możemy też chwalić się na przykład lokalną produkcją, produkcją w Polsce, czy nawet jeszcze bardziej regionalną w jakimś konkretnym mieście. Teraz coraz bardziej użytkownicy zwracają uwagę właśnie na to, że coś pochodzi z naszego kraju, a nie koniecznie z Chin, z Azji. Jest to dla nich wartość i chętniej za to zapłacą więcej. W e-commerce, szczególnie w takich branżach jak RTV, AGD, może okazać się ważna wydłużona gwarancja na jakiś produkt, bo pralki, lodówki czy laptopy to są jednak dość drogie sprzęty, więc jeżeli wydłużymy gwarancję z dwóch na trzy, cztery lata, no to może być to zdecydowanie coś istotnego dla klienta. W e-commerce możemy też zwracać uwagę na szybkość dostawy. Jeżeli mamy bardzo dobrze ogarnięte procesy, takie logistyczne, pochwalmy się tym, że na pewno dostawa będzie na przykład w 24 godziny albo 48 godzin, zwłaszcza że ten okres Black Friday jest taki mocno gorący, więc dużo innych sklepów może mieć z tym problem i może ten czas dostawy mieć wydłużony niż normalnie. Dodatkowo w e-commerce możemy dodawać jakieś małe gadżeciki, specjalne prezenty do normalnego zamówienia, które będą takim dodatkowym smaczkiem, czymś, taką zachętą dla użytkownika, że a może dostanę jakąś niespodziankę. I też coraz częściej sklepy wprowadzają płatność w ratach czy PayPo, płatność po miesiącu, po dwóch miesiącach. Wtedy może to być taki dodatkowy bodziec, że może teraz nie chcę wydawać takiej kasy na dany produkt, ale już za miesiąc nie będzie to dla mnie taki problem, szczególnie jeżeli jestem bardzo chętny na tego typu produkt. Za to w usługach możemy zaproponować dodatkową godzinę konsultacji, dodać e-book dodatkowy do naszego pakietu albo dostęp do jakiejś grupy facebookowej, grupy mastermindowej albo dostęp do newslettera. Wszystko to, co może mieć dodatkową wartość dla naszego odbiorcy. Jeżeli znamy bardzo dobrze naszą grupę klientów, taką tzw. buyer personę i wiemy, że jakiś aspekt takich inicjatyw społecznych może być istotny też dla nich, to też to podkreślmy. Na przykład jeżeli oddajemy 1% naszej sprzedaży na schronisko, podkreślmy to. Część klientów może uznać to za wyjątkową rzecz i właśnie dlatego wybrać zakupy w tym sklepie.
Krzysztof Marzec: Super, czyli bez promocji też możemy powalczyć. Pamiętajmy, że w tym okresie wiele osób, które trafia do naszego sklepu, na naszą stronę, to będą osoby nowe i to, co podkreślałaś Ola, te dodatki mogą pokazać im, że jesteśmy ciekawszą firmą, mogą nas lepiej zapamiętać i wybierać nas na przyszłość. To mam jeszcze pytanie o synergię kanałów. My wiemy, że działania, które są spójne w Google Ads, SEO i cała reszta pozyskiwania ruchu, przynoszą po prostu lepsze efekty, jeżeli są przemyślane, strategia jest napisana razem. Co robić? Jak w praktyce to połączyć? Jak te górnolotne hasła typu „synergia” przekładamy na praktykę?
Aleksandra Kuszewska: Dobrze, więc tutaj zaznaczę, że naprawdę istotne jest to, aby nie skupiać się wyłącznie na jednym kanale, na działaniu w jednej branży albo dziedzinie, np. SEO albo Google Ads, tylko efektywnie je wszystkie łączyć, ponieważ może dać to naprawdę dobre efekty. Przykładowa taka ścieżka, przykładowe takie połączenie tych wszystkich kanałów w praktyce może wyglądać tak, że zaczynamy od social mediów. Tworzymy właśnie w Meta Ads przykładowo kampanię, która ma zachęcić też do pozyskiwania użytkowników, aby zapisywali się do newslettera. Więc tutaj tworzymy taką kampanię przykładowo z celem ruch i użytkownicy z Facebooka, z Instagrama mogą zapisywać się do tego newslettera. Więc potem mamy bazę użytkowników, którą możemy wykorzystać do e-mail marketingu, właśnie dzięki kampaniom z Facebooka. I taką listę wykorzystujemy, wysyłamy do nich np. maile z atrakcyjną ofertą, z rabatami, z opisem naszych wyróżników. No i co ważne, też pamiętajmy, że użytkownik może chcieć wrócić na naszą stronę, np. organicznie może chcieć sprawdzić wizytówkę, więc dlatego tak ważna jest optymalizacja strony pod kątem SEO i też dbanie o wizytówkę. Więc tutaj ten aspekt SEO wkracza na tę ścieżkę. No i też taką listę klientów, którą mamy, dzięki bazę klientów, dzięki zapisom do newslettera, możemy wgrać w Google Ads bądź też w Meta Ads jako listę klientów. I na podstawie tej listy klientów też przykładowo w Mecie możemy tworzyć grupy podobnych odbiorców, które możemy potem wykorzystać m.in. w kampaniach sprzedażowych. No i też taką listę klientów, listę odbiorców można wykorzystywać w kampaniach Google Ads. Więc tutaj połączenie tych kanałów wszystkich doprowadziło do tego, że mamy jedną spójną strategię.
Krzysztof Marzec: Super. Nawet takie proste rzeczy, jak zdobywamy dane słowo kluczowe szybciej w Google Adsach, a dopiero rozpędzamy się albo nie zdążyliśmy niestety w SEO, również jest ważne, żeby to zsynchronizować, żeby wiedzieć, które słowa przynoszą sprzedaż, bo np. za rok sprawdzimy, że walczyliśmy w Google Adsach o jakieś słowa, teraz wyznaczamy je do SEO, a one nie przyniosły efektu, to po co? W tym szaleństwie nie ma celu. Także badajmy to, analizujmy i mówimy właśnie o mierzeniu tego sukcesu. Ostatnie pytanie, Krystian. Poza przychodem i liczbą konwersji, jakie jeszcze trzy kluczowe wskaźniki KPI wskazałbyś nam do śledzenia w trakcie Black Friday? Czy nawet całego Black Week?
Krystian Kubrak: Zależnie od biznesu, produktu lub usługi, te KPI zapewne mogą się różnić, jednak jakbym miał wskazać takie ogólne, to byłyby to koszt pozyskania klienta, który pokaże, ile realnie kosztowało nas pozyskanie nowego klienta. LTV, czyli wartość życiowa klienta, która pozwoli ocenić czy klienci z Black Friday wracają i kupują ponownie, jak ich przychody rozkładają się w czasie. Procent nowych klientów, który wskaże na ile kampania przyczyniła się do zwiększenia bazy klientów, a nie tylko aktywowania tych istniejących.
Krzysztof Marzec: W dzisiejszym odcinku usłyszeliśmy sporo informacji na temat, jak przygotować się do Black Friday, jak wyciągać wnioski z poprzednich lat, jakie rzeczy są ultra ważne, które przekładają się na sukces naszych kampanii i jakich błędów unikać. Wiedzą podzielili się z nami eksperci z DevaGroup, Ola Kuszewska, Krystian Kubrak, Kornel Kasprzyk i Ola Podżorska-Celak. Bardzo, bardzo Wam dziękuję. Do usłyszenia w kolejnym odcinku i powodzenia na Black Friday!
Materiały dodatkowe:
- Książka „SEO w praktyce”: sprawdź teraz!

























